I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Wszyscy boimy się bycia odrzuconymi w taki czy inny sposób. I to jest w porządku. Pragnienie bycia potrzebnym i przynależności do jakiejś grupy jest pragnieniem każdej zdrowej psychiki. Ale często ten strach zaczyna nam przeszkadzać. Najpopularniejsze sposoby uniknięcia tego strachu: Staraj się zadowolić, dostosować, pokazać tylko „dobrą” stronę siebie, zachowując dystans, nie budując bliskich relacji. Zajmij pozycję eksperta, zakrywając swoją wewnętrzną, delikatną, wrażliwą część wiedza, jak tarcza. Ufaj tylko zaufanym osobom. I tak dalej. Wszystkie te metody mają prawo do życia. Jedyną kwestią jest ich dawkowanie. Chęć zadowolenia na pierwszej randce jest normalna. Kiedy jednak nieustannie próbuję dostosować się do drugiej osoby, ignorując swoje potrzeby, jest to przejście do pozycji ofiary. Zachowanie dystansu od obcych i nieznanych mi osób jest rzeczą normalną. Jednak stała odległość nie pozwala na budowanie długotrwałych, silnych relacji opartych na głębi i zaufaniu. To gwarantowana droga do samotności. Logiczne jest ufanie tylko zaufanym osobom. Aby jednak pozyskać tych zaufanych, ważne jest, aby podczas procesu interakcji stopniowo otwierać drzwi nieco szerzej. Nie na próżno włożyliśmy tyle wysiłku w zdobycie tej wiedzy i wdrożenie jej w życie. Ale komunikowanie się z ukochaną osobą z pozycji specjalisty prowadzi do pomieszania ról. Mój chłopak nie jest moim klientem, moja mama nie jest moim pacjentem, moja przyjaciółka nie przyszła na diagnozę, ale po komunikację, emocje i poczucie wspólnoty. Wszyscy w ten czy inny sposób korzystamy z tych mechanizmów. Trudności zaczynają się, gdy używam młotka zarówno do wbijania gwoździ, jak i do naprawiania telefonu. Co robić? Nauczyć się znosić odmowę. To znaczy: - Pokaż siebie całego, łącznie z tą „złą” częścią. - Daj innym odpowiedzialność za swoje uczucia. To nie moja wina, że ​​moja przyjaciółka jest w złym humorze. I jestem gotowy ją zaakceptować i wspierać w tym stanie. Nie muszę „dołączać” do jej stanu, aby być blisko niej. - Bądź przygotowany na to, że ktoś mnie nie polubi. Tak, nie podobało mi się to. I to nie moja wina. To jego wybór i opinia i ma do tego prawo. Tak jak ja. W końcu mogę też wybrać, z kim się komunikować, a z kim nie. Subskrybuj mój kanał telegramowy. Aby uzyskać konsultacje, napisz do WhatsApp +7 903 783 10 19