I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Byłem kiedyś na festiwalu na południu naszego pięknego kraju... W czasach prehistorycznych przed Covidem! Jak to zwykle bywa na tego typu imprezach szabatowych, publiczność była możliwie różnorodna. Zgromadzili się przedstawiciele wszelkiego rodzaju zawodów, wyznań religijnych, ruchów ezoterycznych, krótko mówiąc, obywatele o różnych poglądach na życie. I wtedy jeden z towarzyszy, który przyjechał na wakacje (muszę przyznać, że nie najbarwniejsze) zadał mi nagle pytanie: Jaką literaturę ezoteryczną ostatnio czytałeś. Oczywiście bez zastanowienia odpowiedziałem głupio: Żadnej. Wcale nie przepadam za ezoteryką. Och! Moje mamusie!!! Co tu się zaczęło! Mężczyzna, otwierając szeroko oczy, zapytał z całą powagą, jak można studiować psychologię, nie interesując się tak pouczającymi naukami, jakie oferuje ezoteryka. A gdzie byśmy byli bez niezniszczalnego argumentu: „Jesteś psychologiem!!!” Po wysłuchaniu oburzenia spokojnie wyjaśniłem: No właśnie! Jestem psychologiem. Dlatego interesują mnie naukowe badania psychologiczne, a nie nauki oparte na długich przemyśleniach. Wtedy rozpoczęła się całkowicie bezużyteczna i niewytłumaczalna dyskusja: z jakichś nieznanych nikomu (nawet najbardziej doświadczonemu ezoterykowi) powodów mężczyzna zaczął mi to udowadniać. potrzebny jest psychologiczny ezoteryzm, który bada osobę znacznie głębiej i oczywiście lepiej. Po drodze jednak stwierdził, że nigdy wcześniej nie miał kontaktu z psychologami, więc nie miał zielonego pojęcia, jak to wszystko działa w tej dziedzinie. A w kolejnej uwadze epicko stwierdził: No cóż, są tacy psychologowie… Przychodzisz do nich, a oni biorą coś... albo z numerologii, trochę z astrologii, może z Tarota... I okazuje się, że to taka fajna mieszanka... Nawet nie powiem, że chodzenie do takich „specjalista” byłby tylko koszmarem... A potem, patrząc uważnie w oczy rozmówcy, wyjaśniła: Kochany przyjacielu, skąd wziąłeś taką wiedzę o zasadach pracy psychologa, skoro przed chwilą stwierdziłeś, że jesteś nigdy wcześniej nie rozmawiałeś z psychologami? Tutaj rozmówca wyraźnie się zawstydził i mruknął: „No cóż, wydaje mi się, że tak…” i sam zaśmiał się na te słowa, zrozumiewszy, jak to wygląda z zewnątrz dyskusję (no, czyli powstałe zestawy replik) można śmiało uznać za zakończoną. A mnie pozostała luka edukacyjna: bez ezoterycznej lektury, za to z zasób wiedzy naukowej;) A więc moje zasady pracy: Profesjonalizm. . Które niestrudzenie doskonalę na różnych kursach, kursach mistrzowskich itp. Podejście naukowe. W żadnym wypadku nie akceptuję w mojej twórczości ezoteryki, pseudonauki i innego obskurantyzmu. Cała moja praca opiera się na danych naukowych. Podejścia stosowane w mojej pracy są sprawdzone, naukowe i bardzo skuteczne. Bezwarunkowy szacunek i akceptacja Klienta. Każdy z moich klientów jest niesamowity, niepowtarzalny, niepowtarzalny. Holistyczne podejście do klienta. Pracuję na wszystkich poziomach jednocześnie: fizycznym, racjonalnym, emocjonalnym, wartościowym, systemowym. Co myślisz? Czy psycholog też musi być szarlatanem znającym Tajemne Nauki Czarów? Napisz w komentarzach! I koniecznie zasubskrybuj! Często zadaję podobne pytania w swoich artykułach. Przy okazji! Obecnie gram w 3 gry psychologiczne, oparte w całości na metodzie naukowej: zarządzanie czasem; łagodzenie stresu i wypalenia zawodowego; zwiększenie poczucia własnej wartości i pewności siebie. Zdalnie. Indywidualnie. Napisz w wiadomości prywatnej: „Gra!"