I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Masz wielu przyjaciół, którzy ciągle marudzą i narzekają na życie?.. Czy zgadzasz się, że Twój nastrój zdecydowanie nie poprawia się po rozmowie z nimi?.. Ale wielu z nich subskrybujemy także grupy i publiczności „lamentujące”. Oczywiście każdemu zdarzają się gorsze chwile, są trudne okresy, kiedy dla człowieka najcenniejsze jest wsparcie bliskich i przyjaciół. I oczywiście pozwalamy ludziom mówić, pocieszamy, współczujemy. Są jednak ludzie, dla których marudzenie stało się sposobem na życie, a takich osób jest wielu. Ten nawyk niszczy zarówno ich życie, jak i życie ich bliskich. Wraz z każdym problemem otrzymujemy niezbędny zapas sił i energii, aby go rozwiązać. Ale często z powodu naszych wewnętrznych postaw i lęków nie wykorzystujemy tej energii zgodnie z jej przeznaczeniem, ale musimy ją gdzieś umieścić, w przeciwnym razie sami zostaniemy rozdarci od środka i pójdziemy hojnie dzielić się nią z innymi . Jeśli spojrzeć na to z psychologicznego punktu widzenia, to wszelkie narzekania, jęki i cierpienia z powodu tego, jaka jestem biedna i nieszczęśliwa, i jak źle mi się wszystko układa, są formą ukrytej agresji. Za oczywistą agresję nikt nas nie poklepie po głowie, ale też będzie tego żałować. W tym wypadku cierpią i ten, kto narzeka, i ten, kto słucha. Dlaczego ten, kto narzeka, przeznacza przydzieloną mu energię na wyeliminowanie problemu na inne cele, dlatego problem nie zostaje rozwiązany, a wrzucanie energii do uszu innych ludzi przynosi jedynie chwilową ulgę. Problem pozostaje (no cóż, czy to nie ten, który od Ciebie ucieknie?), podświadomość mówi: „OK, wszystko rozumiem, zdarza się… oto kolejna porcja energii dla Ciebie na rozwiązanie Twojego problemu”. .. i cierpiący ponownie pozbywa się tej energii w sposób niekonstruktywny, wylewając ją w skargach. Błędne koło. Dlaczego cierpi ten, kto słucha i współczuje? Czy to chyba dobrze, że wspierasz bliźniego?.. Człowiek, w odróżnieniu od reszty biologicznego świata, jest obdarzony psychiką. Nasza psychika pracuje z informacjami, a informacje, które nas otaczają, są integralną częścią nas. Jeśli będziesz karmić swoje ciało (nasz składnik biologiczny) odpadami ze składowiska, jakie będziesz miał zdrowie? Czy ciało będzie się dobrze czuło? To samo dzieje się z naszą psychiką, gdy karmimy ją negatywnymi informacjami, które nie niosą ze sobą żadnego konstruktywnego celu. Jeśli zjesz w sezonie kilogram truskawek, pamiętaj, że Twoja skóra będzie pachnieć truskawkami... Matkom karmiącym nie wolno jeść czosnku, ponieważ mleko matki również zaczyna pachnieć czosnkiem i dziecku może się to nie podobać. Dokładnie tak samo jest z psychiką – kiedy jesteś nasycony negatywnymi informacjami, zaczynasz je emanować wokół siebie, wnosząc do swojego życia nie najlepsze wydarzenia i zmiany, a ponadto wyrządzasz krzywdę samemu cierpiącemu, czyli sobie pozwalają, aby energia przydatna do rozwiązania jego problemów po prostu spłynęła do ciebie. Jego życie na pewno się przez to nie polepszy. Najlepszą pomocą byłoby wsparcie tej osoby poprzez powiedzenie, że w nią wierzysz, podkreślając jej zalety, co Twoim zdaniem może pomóc jej rozwiązać bieżący problem. Oto rada moich klientów, których otacza wielu narzekaczy : „Kiedy następny Kiedy nieszczęsna ciocia zadzwoni do Ciebie, żeby ponarzekać na życie, zasugeruj jej: „Ciociu Klawo, załóżmy z Tobą dobrą tradycję dzielenia się dobrymi rzeczami w naszych rozmowach? Co dobrego Cię dzisiaj spotkało?..” Gwarantuję, że dzięki takiemu podejściu albo Ty i Ciocia Klava staniecie się chociaż trochę szczęśliwsi, albo tylko Wy staniecie się szczęśliwsi, a Ciocia Klava znajdzie inne wolne uszy. Ale to jest ona wybór. T.I. Singina