I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Fragment sesji z klientem. (Imiona i okoliczności zostały zmienione, pozwolenie otrzymano)... Więc mówię... Utknąłem z wyborem... Oczywiście łatwo jest dokonać wyboru między „dobrem a złem”. Znane z dobrego i znanego z złego, powiedzmy, jak łatwo jest zdecydować, czego chcesz więcej: gówna czy lodów. Generalnie się zgadzam, chociaż dla mnie osobiście ten wybór jest... Oczywiście wydaje się to oczywiste, jednak wolałabym zrezygnować z obu… biorąc pod uwagę to, z czego obecnie robi się lody. W ogóle tego nie jem. A to kolejny wybór. A oto kolejny…. w jakim kontekście jest to wybór? Do ogródka warzywnego lepiej byłoby mieć grządki, a nie lody... Mam na myśli bardziej oczywiste wybory, pomiędzy byciem zdrowym i pięknym, albo chorym i biednym. Mam teraz taką sytuację życiową, że muszę dokonać wyboru na ślepo. Racjonalnie możesz obliczyć wszystkie zalety i wady każdej sytuacji. Twój kwadrat jest przysłowiowy. Ale - tylko na TERAZ. Na razie, w przypadku sytuacji chwilowej, ale w obu przypadkach długotrwałe skutki nie są mi znane. Jak ten wybór wpłynie na moje przyszłe życie lub karierę? Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Spędziłem sześć miesięcy, zbierając informacje o losach osób, które wybrały „łatwą” opcję natychmiastową. Okazało się, że było inaczej. Dowiedziałem się o tych, którzy dokonali innych wyborów. I dla każdego wszystko potoczyło się inaczej. Nie ma właściwej decyzji, a raczej OBIEKTYWNIE właściwej. Wszystko jest subiektywne. Czy otrzymałeś porady od swoich bliskich? Tak, prosiłem o radę. Są też różne, te wskazówki. I oczywiście subiektywne. Zrozumiałam, jak zachowaliby się w tej sytuacji moi najbliżsi. I nawet wtedy... Łatwo to uzasadnić, ale jeśli rzeczywiście staną przed wyborem, kto wie? Być może oni cierpieliby w ten sam sposób. Poza tym jest to wybór mężczyzny, a kobiety udzielają rad bazując na swojej pozycji rodzicielskiej, nie stawiają się na moim miejscu. Rozumiem, że teraz chcesz czegoś innego niż mojej rady? Prawdę mówiąc, naprawdę chcę ktoś, kto mi pomoże, ktoś powiedział, że postępuję słusznie. Czy sam tego nie wiesz? Wiem, że wybierając jedną, całe życie spędzę na myśleniu o straconej drugiej szansie. Że sam mogłem podjąć decyzję o wszystkim inaczej. I życie potoczyłoby się inaczej. Nie wiem, gdzie jest zysk. Wiesz, sytuacja nieograniczonego wyboru dezorientuje nie tylko młodych dwudziestolatków takich jak Ty. Jest taki filozof, nasz współczesny Giorgio Agamben. Dlatego po prostu pisze, że predestynacja jest dla wielu błogosławieństwem. I klucz do spokoju ducha. W tym sensie, że człowiek „upokorzy” swoje pragnienia. Idea, że ​​„tam, gdzie nie możesz nic zrobić, nie powinieneś niczego chcieć” przypomina buddyjskie nauki o pragnieniach przynoszących cierpienie. Może dlatego ludzie byli „zdrowi” i spokojniejsi, ponieważ wiele za nich decydowało kasta lub klasa, dynastia Oto anegdota: Stary Żyd spotyka syna, który studiował w Oksfordzie. Gratuluje mu dyplomu, stopnia naukowego i mówi, że teraz nadeszła kwestia rozwiązania głównego problemu życiowego. „Synu, jakim krawcem chcesz zostać? Mężczyzna czy kobieta"? O wszystkim decyduje dynastia. Nie możesz oczywiście pamiętać, jak żyli wcześniej ludzie, kierowani przez... kogoś z góry. Ojcowie Kościoła, czyli partia, teraz ponownie szukają tego wysokiego przywództwa, ponieważ ciężar, który teraz wybraliście, jest bardzo ciężki pod względem emocjonalnym. Czy wiecie dlaczego? Przecież wybierasz JEDNĄ rzecz, ale odrzucasz - WIELE opcji rozwoju wydarzeń. To skomplikowane. Jak nie przegapić tej loterii? Nawiasem mówiąc, rozrzut twojej duszy jest zrozumiały, może dlatego na portalach randkowych i w życiu wielu facetów nie może wybrać tylko jednej dziewczyny? Szukasz nowych opcji i boisz się, że przegapisz coś wyjątkowego? Podobnie jest z pracą i samym życiem. Żyj w wersji roboczej. Słyszeliście o tym? Wiesz, słyszałam o badaniach ze słoikami po dżemach. Ludzie mieli do wyboru dwa słoiki i dwadzieścia. W obu badaniach ludzie wybierali mniej więcej to samo, ale… radości i przyjemności było mniej, gdy był większy wybór, czyli z większej liczby słoików zdżem. Zastanawiam się, czego dokładnie szukałeś w Internecie, że trafiłeś na tę informację? Bardzo na Twój temat. Jak to wytłumaczyć? Jestem ciekaw. I odważny. Powiedziałbym odważny. Próbujesz dokonać własnego wyboru i ograniczenia opcji. Jak to wyglądało wcześniej? Jeśli mówimy o „wczesnym życiu”, będziemy musieli wspomnieć o kwestii granic, ograniczeń i tak dalej. Ograniczenia ustalają przepisy kościelne i państwowe. „Jeśli chcesz zbierać plony lub fałszować, nadal dostaniesz… pieniądze”. Jeśli nie chcesz, pójdziesz do więzienia za pasożytnictwo. To proste. Łatwiej niż teraz. (Niektórzy Agamben mówi o tym procesie, że ludziom „pozwolono” (!!!) wyjść poza swoje możliwości. Czy ludzie stali się bardziej nieograniczeni? A może całkowicie utracili swoje granice i swoją tożsamość? Agamben obawia się, że ludzie, którzy chcą wszystkiego na raz, rozpadają się psychicznie, tracąc granice swojej osobowości, a wraz z nimi samą Osobowość. Zastanawiam się, czy znasz opcję bez wyrzeczeń? Żyć tak, aby wszystko było jasne i zrozumiałe. Nie ma co dokonywać wyborów, nie ma co się martwić o słuszność swoich działań. Trudno powiedzieć. Wiem, że na przykład w dzieciństwie o wszystkim na świecie decydują za dziecko jego rodzice. A w dorosłości… ludzie nie muszą podejmować decyzji np. będąc w szpitalu psychiatrycznym. Jedz, co ci dają, rób, co ci każą, śpij zgodnie z gwizdkiem. Nieważne, „żadnych wyrzeczeń”! Ci ludzie poświęcili najważniejszą rzecz – swoje mózgi. Masz na myśli swoją świadomość. Jaka jest różnica. Tutaj jesteś… podjąłeś już jakąś decyzję, prawda? jeśli chcesz akceptacji, „żeby ktoś mi powiedział, że postępuję właściwie”. I to jest rozwiązanie... nie wygląda zbyt racjonalnie. Wytrzymać wysiłek, aby w ten sposób zyskać prawo (szansę) wytrzymać kolejne obciążenie, aby później... być może radować się z rezultatów wysiłków. Albo może nie. Dlatego walczę. Co skłoniło Cię do podjęcia tej decyzji? Wiesz, prawdopodobnie poczucie szacunku do samego siebie. Większość ludzi połączyłaby się. Zdałem sobie z tego sprawę, gdy otrzymałem radę. Poczucie, że we własnych oczach jestem coś wart, aby stawić czoła trudnościom, że zaryzykowałem, że nie przegapiłem TEJ okazji, wierzę, że jeśli zwrócimy się do psychologii nieświadomości, to już wiesz, co jest właściwe decyzja…. Jakaś część ciebie wie, co robić i co jest dla ciebie dobre. Treść nieświadomości jest przed nami ukryta, lecz uczucia... wewnętrzne odczucia poprawności są głosem Jaźni. Boskie przewodnictwo z góry, którego każdy szuka na zewnątrz (religia i partia). I prawie znalazłeś to w sobie. Nie zgadzam się. Poza tym nie jestem osobą religijną. To kwestia biznesowa, to jedna z hipotez wyjaśniających. Powiedziałeś mi, że czujesz, że postępujesz słusznie, ale uważasz, że nie postępujesz racjonalnie. Mówię o tym, że emocje (uczucia, wiedza wewnętrzna) należą do obszaru nieświadomości, a rozum do obszaru świadomości. I mówię o opóźnionej satysfakcji pewien, że w końcu będziesz zadowolony ze swojego irracjonalnego wyboru? Nie wiem. Opowiem Wam o jeszcze jednym eksperymencie. Z piankami marshmallow. Czy wiesz? Nie. Małe dzieci dostały 1 piankę i wyjaśniły, że jeśli poczekają 5 minut, aż dorosły wróci, to po powrocie da dziecku jeszcze 1 piankę. A dzieci zachowywały się inaczej. Niektórzy to wytrzymywali, przełykając ślinę, inni zdawali się tracić kontrolę i z zafascynowaniem zajadali się piankami. Dzieci, które zdały test, otrzymały nagrodę, te, które nie zdały, otrzymały chwilową przyjemność. A potem było jeszcze ciekawiej. Dzieci te odnaleziono kilka lat później i oceniono ich postępy w dalszym życiu. A dzieci, które potrafią opóźnić satysfakcję, aby uzyskać lepsze rezultaty, okazały się skuteczniejsze. Pomysł jest jasny. Zrezygnowałem już z pianek, ale co dostanę później, jeszcze nie wiadomo. Lubię to. Ale nadal pochlebia mi ta historia. Czy teraz czujesz dokładnie, jak się zachowałeś? Możesz sobie powiedzieć, „czy to jest dobre, czy złe”. Sam wybrałbym, „czy czuję się psychicznie komfortowo po podjęciu decyzji”. I wiem, że sam to wybrałem..