I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

..z moich obserwacji i doświadczeń...przychodzą do mnie młodzi ludzie, którzy nie potrafią znaleźć wyjścia z okoliczności, które się wydarzyły...tak, tak, dokładnie z tych okoliczności. Wjechali w nie jakoś przez przypadek po drodze, a potem, zdając sobie sprawę z sytuacji, nie mogą zrozumieć, jak się z niej wydostać. Wszystko, co zostało zrobione wcześniej, powstało z bezwładu, bez przemyślenia lub po prostu z czyjejś rekomendacji. To było takie proste: nie bierz na siebie odpowiedzialności, ale rób, co ci kazano... ale wskazówki zniknęły gdzieś w najważniejszym momencie, a ładunek był jak „ciężar sięgający podłogi”!!! To tak, jakbyś został zabrany w nieznane miejsce z zamkniętymi oczami, nie podano Ci trasy ani instrukcji i nie wiesz, co dalej robić ani dokąd uciekać. Zaczynasz się spieszyć, może nawet próbujesz się poruszyć (ale w złym kierunku), marnujesz na to czas i energię, a potem wpadasz w panikę i próbujesz ponownie, ale bezskutecznie. I tak niektórzy nadal uciekają się do pomocy specjalistów, a niektórzy już spalili się radami i zamknęli się w sobie. Nie każdy ma siłę i mądrość, żeby wyjść i znaleźć dokładnie odpowiedniego specjalistę, który wysłucha, poprowadzi, wyjaśni - ogólnie pomoże. Ale teraz mówię o tych, którzy znaleźli siłę i wiarę i zwrócili się do psychologa, aby (im szybciej, tym lepiej) mogli razem wejść na właściwą drogę. Z reguły na tym etapie ludzie są w stanie rozproszonym: oni nie rozumiem, kiedy TO się zaczęło i dlaczego. I teraz zaczyna się nowy etap w ich życiu: świadomość, akceptacja... żmudna praca. Naprawdę pracujemy nad całym łańcuchem, to wymaga czasu - bardzo ważnego czasu, przepracowania sytuacji. „Usuwamy” całą wypełnioną przestrzeń – złudzenia, uwodzenia, obsesje, nieadekwatną samoocenę… całą plątaninę poplątanych wątków… opakowanie musi odpowiadać zawartości i odwrotnie! Wreszcie wiele się wyjaśnia, coś się wypracowuje, coś odcina i... „do wyrzucenia”. Pozostaje tylko to, co ważne i konieczne. Stawiamy sobie nowe cele i szukamy sposobów na ich osiągnięcie: burza mózgów jest tu odpowiednia! Człowiek zmienia się od środka – mówią, że być może nastąpił wgląd (tylko nie tak szybko). Pojawiają się nowe powiązania, społeczeństwo wokół powoli się zmienia. Jakość życia wyraźnie się poprawia, cele już powoli osiągane, wybrano właściwą drogę – nastrój poprawia się, sen jest doskonały, przywrócony został zdrowy tryb życia. Świat wewnątrz jest światem na zewnątrz. Najważniejsze jest, aby z czasem zrozumieć, że jesteś na właściwej ścieżce (lub nie na właściwej ścieżce i zmień kierunek wektora). „Ratowanie tonących jest dziełem samych tonących!”, wystarczy poprosić o pomoc i podać rękę... Zawsze chętnie pomożemy, jeśli skontaktujesz się z nami!