I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Artykuł ukazał się w czasopiśmie elektronicznym „Warsztat Kobiet” W pracy z Klientkami często dochodzimy do wniosku że miłość własna jest kluczem do pojawienia się i rozwiązania wszystkich problemów, które istnieją w naszym życiu. Jednak często nie rozumiemy, co to znaczy „nie kochać siebie” i jak wygląda „kochanie siebie”. Okazuje się, że „kochanie siebie” to nie tylko codzienna kąpiel i nacieranie się pachnącymi olejkami. Jak to wszystko widzieć w swoich sytuacjach i problemach życiowych i co najważniejsze, co z tym zrobić – jak się tego nauczyć kochać siebie? Dlatego zdecydowałam się napisać serię artykułów na ten temat. A dzisiaj - historie osobiste „Nie kocham siebie, więc... A gdybym...” Wszystkie historie są absolutnie prawdziwe - od. moje życie. Nie kocham siebie, więc......czasami nie mogę odmówić. A jeśli już coś powiem, czuję się winny i zawsze wymyślam wymówki. A gdyby kochała, spokojnie i z godnością powiedziałaby „nie”, bo każdy człowiek ma prawo powiedzieć to słowo tak samo, jak „tak”. I też mam takie prawo...trudno mi prosić o pomoc, bo boję się usłyszeć "nie" (bo wtedy pomyślę, że jestem bezwartościowa i nikt mnie nie potrzebuje). Dlatego sama jestem lepsza – będzie to dobry powód do dumy z siebie. Nawet jeśli się przemęczę. Ale nie będę błagać i poniżać się! A gdybym kochała siebie, bez problemu poprosiłabym o pomoc, bo „prosić” to nie to samo, co „upokarzać siebie” (to tylko moja chora fantazja, tak sądzę). Przecież zawsze można znaleźć kogoś, kto z radością mi pomoże (a dla mnie radością jest pomaganie innym). Jestem gotowa usłyszeć „nie” w odpowiedzi na moją prośbę, ale to nie znaczy, że nikt mnie nie potrzebuje, po prostu ta osoba nie może mi tym razem pomóc. A swoją drogą każdy (nie tylko ja) ma prawo powiedzieć „nie”))). I znajdę kolejne powody do dumy... Wymyśliłam sobie nieosiągalny ideał tego, kim powinnam być. A ta lista zawiera ogromną liczbę niedociągnięć, które należy całkowicie wyeliminować; życie z nimi jest całkowicie niedopuszczalne. Kiedy się ich pozbędę, zacznie się prawdziwe życie. A gdybym kochał, to w moim życiu nie byłoby „wady”, ale była „moja osobliwość”, którą brałbym pod uwagę tak samo, jak biorę pod uwagę pogodę za oknem, kiedy Przygotowuję się do wyjścia na zewnątrz. W końcu pomysł zmiany pogody nie przychodzi mi do głowy))) I z tymi moimi „cechami” żyłbym teraz prawdziwym życiem. Wiem, jak wyjść na zewnątrz, gdy pada deszcz. A czasem nawet go pokochać... Boję się popełnić błąd, bo może to przynieść nieodwracalne konsekwencje - przestaną mnie kochać, doceniać i szanować, bo osoba popełniająca błędy jest zła. A gdyby kochała, zrozumiałaby, że istnieje człowiek i są jego działania. A jeśli zrobię coś złego, nie oznacza to, że sam stanę się zły. I jestem godzien miłości niezależnie od moich uczynków. I moja własna miłość też... Myślę, że nie znajdę dobrej pracy/męża/pieniędzy - dlaczego miałabym mieć takie szczęście, bo nie jestem wystarczająco dobra? A jeśli kochałam, to wiedziałam, że przede mną czeka najlepsza praca/człowiek/pieniądze, bo jestem naprawdę dobra i jak każdy człowiek zasługuję na to, co najlepsze. I nie marnowałbym czasu na drobnostki. I mniej bałam się ryzykować… patrząc w lustro mówię sobie „gdyby mój tyłek był mniejszy…”. A gdybym kochała, zrozumiałabym, że moje ciało jest dokładnie takie, jakie powinno być dla mnie i mojego życia, biorąc pod uwagę mój styl życia. I w końcu nie jestem tylko swoim ciałem... Absolutnie nie mogę znieść niektórych cech charakteru moich bliskich i ciągle im wmawiać, że muszą się zmienić. A gdybym ich kochał, zostawiłbym ich w spokoju i pozwolił im być tym, kim są. A tak przy okazji, dla siebie też. Ale co mogę o tym powiedzieć, ponieważ mam wiele „niedociągnięć”, których pilnie muszę się pozbyć! Wciąż próbuję zmienić pogodę)))...Boję się, że pokocham kogoś bardziej niż on mnie, bo wtedy zostanę z niczym. Cały czas brakuje mi miłości. Dlatego prowadzę ścisłą ewidencję i monitoruję ilość miłości – kto, komu i ile. I słowami potwierdzenia.