I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Życie współczesnego człowieka dość mocno opiera się na pojęciu „szczęścia”. samo pojęcie „szczęścia” wydawałoby się, nie ma nic nagannego, a jeśli dobrze pamiętam, Konstytucja USA stwierdza nawet prawo do szczęścia. Każdy człowiek ma prawo do szczęścia, ale co to do cholery znaczy: być szczęśliwym!? Jak to mówią, zacznę od początku. Cóż, przynajmniej spróbuję. Nie będę rysował linii startu od chwili całkowitej nicości. Zacznę od naszych czasów, a właściwie ostatnich dziesięcioleci, kiedy życie współczesnego człowieka zaczęło dość mocno opierać się na pojęciu „szczęście”. Wydawać by się mogło, że w samej idei szczęścia nie ma nic nagannego „szczęście” i jeśli dobrze pamiętam, jest nawet zapisane w Konstytucji USA prawo do szczęścia. Każdy człowiek ma prawo do szczęścia, ale co do cholery znaczy być szczęśliwym!? Moje pytanie prawdopodobnie brzmi dla ciebie głupio. Przecież nawet dziecko rozumie, że być szczęśliwym to odczuwać radość, przyjemność, być zawsze zadowolonym i życzliwym, kochać siebie, świat, mieć pod dostatkiem jedzenia i pieniędzy, mieć bliskich i krewnych żywych i zdrowych, mieć co lubić, a ciekawych zainteresowań jest jeszcze mnóstwo, mieć dom, wygodny samochód i... Czy nie sądzicie, że lista warunków jest dość szeroka i jeśli podejdziemy do tej sprawy jakościowo, to nadal nie jest kompletny. Ale co z: byciem w dobrej formie, zawsze uprawianiem seksu najwyższej jakości, zawsze byciem młodym. Mmm, a także, żeby nie było wojny. Wybaczcie mi mój cynizm. Chcę tylko zwrócić uwagę na fakt, że „szczęście” jako pojęcie stopniowo wypiera wszystko z realnego życia, dzięki czemu staje się realne i napełnia je tak wieloma idealizacjami, że w końcu zamienia się w doskonały powód do irytacji i złości, ale nie do radości Współczesny człowiek wzniósł ideę szczęścia na niewiarygodne wyżyny. Pomogli mu w tym guru psychologii oraz marketerzy i reklamodawcy, którzy doskonale wykorzystują idealistyczną „nerwicę” szczęścia w celu zwiększenia obrotów we wszystkich obszarach biznesu: od zabawek dla dzieci po leki. Spójrz na reklamę: zawsze jest opowieść o szczęściu. Wchłonąwszy tę historię mlekiem reklamy matki, człowiek nieustannie poszukuje szczęścia, kierowany poczuciem wiecznego niezadowolenia, dyskomfortu, pragnienia spokoju, przyjemności, sukcesu. , spełnienie. Dlaczego dana osoba jest niezadowolona? To proste: nieustannie przypomina mu się, że jego życie jest dalekie od ideału. Zawsze widzi na okładkach magazynów, telewizorów czy ekranów komputerów osoby, które kiwają głowami i mówią: „Stary, twoje życie jest do bani! Spójrzcie na nas – jesteśmy obsypani czekoladą!” To ma swój plus. Impuls niezadowolenia zmusza człowieka do rozwoju, nauczenia się czegoś nowego, opuszczenia swojej strefy komfortu i skierowania się w stronę wysokich celów. Ale osiągając coś, zdobywając ten czy inny poziom, osoba zapomina o poczuciu satysfakcji. On, niczym koń barona Munchausena, pije i nie może się upić, a jego pragnienie skazane jest na wieczne niezadowolenie. Dlaczego? Ponieważ nie ma granic doskonałości i jeśli ta idea nie zostanie przez Ciebie zrealizowana, pozostaniesz w procesie wiecznej pogoni za czymś, czego nie da się dogonić. Spójrz na poniższy diagram. Osoba doświadcza niezadowolenia i zmierza w stronę szczęścia. Szczęście zawsze ma przedmiot, z którym jest utożsamiane. Na przykład dom. „Kiedy będę mieć dom, będę szczęśliwy!” – mówi mężczyzna i wyrusza w daleką podróż. Nie ma znaczenia, jak to się skończy. Niezależnie od tego, czy dom jest, czy nie, przyjdzie rozczarowanie, ponieważ zawsze znajdzie się coś, co zburzy różowy obraz szczęścia. A to przywróci osobę do pozycji wyjściowej. Znowu wybierze przedmiot (inną osobę (żona/mąż) lub samochód – to nie ma znaczenia) lub temat (jakaś cecha osobista lub stan – na przykład: nirwana), w stronę której ponownie zacznie zmierzać To jest kołem syzyfowym i nie da się go przerwać, jeśli nie zaprzestanie się neurotycznej idealizacji komfortu. Mówisz: „I co wtedy robić? Leżeć na sofie!?” Wcale nie - odpowiem ci. Możesz.