I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Kiedyś znajomy, narkolog, rzucił w rozmowie zdanie, do którego na początku nie przywiązywałem dużej wagi: „Alkoholicy nie boją się śmierci, boją się życia…”…Dopiero po dość długim czasie doceniłem tę głęboką myśl, w której oddaje się cała istota każdego nawyku, który niepostrzeżenie zamienia się w „nieprzezwyciężony problem i uzależnienie”. Przecież jeśli kopać trochę głębiej, to na lękach zbudowana jest cała nasza obiektywna rzeczywistość... A im głębiej kopałem, tym bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że takich lęków są dziesiątki, a może nawet setki! Przeplatają się ze sobą niczym macki ośmiornicy, poruszając się i wspinając coraz głębiej w naszą podświadomość, pozbawiając nas zdrowego rozsądku, możliwości głębokiego oddychania, pełnego i szczęśliwego życia. Jaka jest cena „strachu”. biedy”, co wpędza nas w otchłań zarabiania na wszystko więcej pieniędzy, podejmowania wygórowanej ilości pracy regularnej i w nadgodzinach, ciągłego poszukiwania „nowej pracy, w której będziemy więcej zarabiać”, popadania w długi i pożyczki, aby posiadać coraz więcej bogactwa materialnego, uspokoić nasz „strach przed krytyką”: „Nie daj Boże, żeby mówili o mnie, że żyję słabo! Powinienem mieć wszystko „jak inni” - samochód, daczę, mieszkanie. ...”…Wszystkie te działania, które Robert Kiyosaki słusznie nazwał „wyścigiem szczurów”, coraz bardziej pogarszają ogólny obraz, wpędzając się w szał myśli, że pewnego dnia nadejdzie czas i nasze dochody nie będą już pokrywać naszych stale rosnące wydatki, wpędzając się tymi myślami w coraz większy „strach przed biedą”, który stopniowo przeradza się w CICHY HORROR... I nie boję się powtórzyć! Tych lęków i ich pochodnych są dziesiątki, którymi zadręczamy się na co dzień... A jednak najbardziej „strasznym strachem” dla osoby, która całkowicie i nieodwołalnie wpędziła się w bagno alkoholowego szaleństwa i zapomnienia, jest „ strach przed przyznaniem się do uzależnienia!” Każdy, nawet ostatni bezdomny i pijany z miejskiego wysypiska, z absolutnie czystym sercem powie Ci: „Czy jestem alkoholikiem? Czy muszę się leczyć? twój umysł? To wy wszyscy trzeba się leczyć, ale ze mną wszystko w porządku! A ona jest piękna i całkowicie mi odpowiada!” I nawet matka, która poszła do butelki, pozbawiona praw rodzicielskich dla fanatyka postawa wobec swoich dzieci, patrząc na Ciebie tępym wzrokiem, powie, że ma cudowne i cudowne życie i nie chce niczego zmieniać! I w ogóle nie pije i czuje się świetnie... Tyle, że wszystko kończy się tak samo... I nic nowego pod słońcem... 11 sierpnia 2010 roku z trzeciego piętra mojego mieszkania spadła kobieta dom. Młoda kobieta w wieku 44 lat, która mogła żyć bardzo długo i dokonać wielu pożytecznych i dobrych uczynków. W niedawnej przeszłości prowadziła firmę, miała nieruchomości, pieniądze... Jednym słowem wszystko, o czym marzą setki i setki ludzi... I tego dnia siedziała pijana na parapecie i paliła... i zachwiała się... 17 całymi dniami leżała w kostnicy, nikomu nie potrzebna, aż sąsiedzi zrozumieli... Nigdy nie potrafiła pokonać strachu i przyznać się przed sobą do nałogu... W ciągu zaledwie 4 lat ZGUBIŁA I WYPIŁA WSZYSTKO samotnie, w towarzystwie szkła... Kiedy wieczorem kładziesz się spać, odrzuć wszystkie swoje lęki i zadaj sobie pytanie: „Dlaczego przyszedłem na ten świat? Jaki jest mój cel i misja?” nie otrzymuj odpowiedzi od razu, pytaj raz za razem! Nie przestawaj! Prędzej czy później wnikliwość z pewnością przyjdzie do upartych i wytrwałych. Precz ze wszystkimi obawami! Życie jest piękne, różnorodne i niesamowite! Czy naprawdę urodziłeś się po to, by wypaść z okna po pijanemu lub zamarznąć zimą w zaspie śnieżnej? Nie wierzę w to! A ty? Czy sam w to wierzysz? I zawsze pamiętaj, że aby cokolwiek zmienić i zyskać w życiu coś nowego, musisz zacząć robić coś, czego nigdy wcześniej nie robiłeś! Zdrowie to nasze największe bogactwo! Pokonaj swój strach, a pozbędziesz się chorób wywołanych strachem! Największe skarby na całym świecie czekają, aż je zabierzesz!