I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Jeden z moich klientów przyszedł na wizytę z następującą prośbą: Biorąc pod uwagę: wspaniałego chłopaka, z pieniędzmi, ze świetną pracą, z dobrej rodziny, będzie wspaniałym ojcem, ma podstawy do założenia rodziny, ale jest jedno „ale” – nie chcę go seksualnie. Bliscy i moje otoczenie mówią mi, że czas wyjść za mąż, że kandydat jest za dobry, szkoda takiego skarbu przegapić, wybiorą konkurentów pod białe ręce... ale ja, jak oni powiedz, „nie wstaje” przy nim... Naucz, powiedz mi, jak sprawić, żebym go zapragnęła.... Jak? Ale nie ma mowy! Jeśli nie chcesz go teraz, będzie tylko gorzej. Twój mózg nie reaguje już na tego partnera, nie mówi, że z tym mężczyzną urodzisz zdrowe potomstwo, dopamina nie rośnie, nie sprawdzasz potajemnie telefonu, czy nie odebrałeś od niego połączenia, nie śnij o tej osobie rano... Zamiast tego - napięcie... Co odpowiedzieć, o czym porozmawiać, gdy się spotkamy? Jak najszybciej zakończyć randkę i wrócić do domu, robić to, na co naprawdę masz ochotę... ...Bo chemii nie ma... Ale kiedy poznasz swojego mężczyznę, tego, który pokryje wszystkie 10 na 10 punktów o tym, jaki powinien być - Twoim mężczyzną))) - Będziesz śmiać się z jego żartów, Będziesz chciała się do niego bliżej przytulić, W Tobie, jak Assol z książki Alexandra Greena, „szczęście będzie siedzieć jak puszysty kotek.”... Tylko Koniecznie zapisz na swojej liście punkt: Żebym go kochała, pragnęła i żeby to było obopólne. I tak ta chemia. I tak o nim myślę, i wszystko spływa na dół... I żeby to trwało po 10 latach, i po 30. I żeby przez całe swoje długie wspólne życie widział we mnie tę samą dziewczynę, w której kiedyś się zakochał . Wydają się to proste słowa, ale są częścią tego bardzo słusznego życzenia, „porządku” spełnienia marzenia. Kiedy spotkasz swoją osobę, będzie to dla Ciebie łatwe i darmowe, będziesz robić co chcesz, porozmawiasz o tym co Cię interesuje, zrozumiesz, że jesteś rozumiany. Przy swojej osobie możesz być sobą w każdym calu....