I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Ten artykuł można przeczytać w aktualnym magazynie dla kobiet „OsobaYa”. Jeśli kobieta nie jest ceniona, to czy ma prawo ustalać własną cenę? Aforyzm To jest XXI wiek, a w naszym społeczeństwie nadal wielu. Od dawna uważa się, że głównym celem kobiety jest realizacja siebie jako żony i matki. Nie może mieć innej „rozrywki”, bo jeśli kobieta robi biznes, to na pewno jest samotna i na pewno przez to cierpi. Powiedzmy. Nie będę narzucać swojego punktu widzenia, podam tylko kilka przykładów z życia bizneswoman. I sam zdecydujesz, czy to dobrze, czy źle. Przykład nr 1. Biznesmenka w kwiecie wieku. Mam swój własny biznes. Jest dorosłe dziecko. Bez męża. Kobieta ma całkiem sporo cech udanego życia. Zawsze jest miła dla swoich klientów. A wieczorem płacze w poduszkę i użala się nad sobą. Wszyscy uważają ją za odnoszącą sukcesy i zazdroszczą jej. Tak ocenia swoją sytuację życiową: Mam dość tych młodych ludzi, którzy mają na czole napisane „kupuj mnie”. Przykład nr 2. Kobieta biznesu. Jest dorosłe dziecko. Nie ma męża i brak tego „elementu wnętrza” nie przeszkadza jej zbytnio. Jeśli naprawdę tego chce, całkiem możliwe jest pójście do dowolnego klubu i znalezienie tam jakiejś „zabawki”. Za jej pieniądze młody mężczyzna będzie „budował relacje” tak długo, jak ona będzie chciała. Trudno mi nazwać tę kobietę nieszczęśliwą. Ona po prostu ma SWOJE własne pojęcie szczęścia. Jest przyzwyczajona do polegania wyłącznie na sobie. Adekwatnie dostrzega, że ​​osiągnięty przez nią poziom rozwoju jest słabo „wyposażony” w godnych jej mężczyzn. Godna - to znaczy silniejsza od niej (i niekoniecznie jest to kwestia finansowa, może to być także hart ducha). Jeśli nie ma takich osób, to bierzemy młodych, infantylnych chłopców, którzy zapewnią związek zastępczy, ale tak się stanie! Ona wszystko rozumie i jest z tego całkiem zadowolona. Przykład nr 3. Kobieta biznesu. Są dorosłe dzieci. Żonaty. Mąż też pracuje, ale jej biznes generuje dochód, a jego biznes to bardziej osobiste hobby. W relacjach z mężem panuje harmonia, w relacjach z dziećmi kompletna niezgoda. Przykład nr 4. Kobieta biznesu. Są dorosłe dzieci. Żonaty. Mąż jest bystrym przedstawicielem „klanu dziobaka”. On prowadzi dom (i robi to świetnie), ona zarabia pieniądze. Oboje są całkiem zadowoleni z takiego związku, są szczęśliwi i widać, że są całkiem szczerzy. Dobry kontakt z dziećmi: mama jest autorytetem, tata jest ujściem. Wszystko zmieniło się w naszym życiu już dawno temu. Domostroy to już przeszłość. Kobiety nauczyły się wielu rzeczy, które uważano za zajęcia wyłącznie męskie. Ale nadal nie zdecydowaliśmy, jak ocenić sytuację, gdy kobieta wchodzi do świata biznesu, utrzymując rodzinę. Same kobiety biznesu też czasami tego nie rozumieją. Dlatego jeśli kobieta zdecydowała się zainwestować swoje siły w siebie i SWOJ rozwój, to jest to jej wybór. Tyle, że w tym przypadku kobieta musi zrozumieć, co jest gotowa w tym celu poświęcić (chociaż można się obejść bez poświęceń). A jeśli uzna, że ​​poświęcenie jest adekwatne do rezultatu, do którego dąży, to życzę jej powodzenia we wszystkim. Bądź szczęśliwy dla tej osoby!