I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Strategia ochrony przed trollingiem – w Internecie i w życiu codziennym „Każdy ma rację na swój sposób. Ale moim zdaniem nie”. spędzasz dużo czasu w Internecie, a zwłaszcza na portalach społecznościowych czy forach (w miejscach, gdzie panuje duży tłok ludzi i intensywna komunikacja) - prawdopodobnie znasz szczególny typ użytkowników, którzy angażują się w „trolling” - oni pisz prowokacyjne wiadomości, których celem jest wywołanie konfliktów, obelg, kłótni itp. Czytałem kiedyś, jak same trolle sugerują użycie teorii zielonych włosów w obronie. Sprawa jest prosta: kiedy mówią ci „masz zielone włosy!” , wzruszasz ramionami i dalej zajmujesz się swoimi sprawami, bo jesteś absolutnie pewna, że ​​Twoje włosy są zwyczajne. (Jeśli naprawdę przefarbowałeś włosy na zielono, to też nie doświadczysz niczego specjalnego - cóż, tak, rozmówca stwierdził fakt). Ale jeśli ci powie: „źle piszesz/rysujesz/śpiewasz/robisz zdjęcia” (lub „twoje przekonania i wartości są błędne” lub – „sam się mylisz”) – tutaj jest duże prawdopodobieństwo, że wpadniesz w złość, obrazisz się, zdenerwujesz, porzucisz wszystko, co robisz i zaczniesz się kłócić i udowadniać, że jesteś Co więcej, jeśli zastrzyk trolla nie trafia w czuły punkt (np. sam wiesz, że nie jesteś fotografem i podchodzisz do tego spokojnie) – podobnie jak w przypadku uwagi o kolorze włosów, możesz spokojnie pozwolić uwaga trafia w próżnię. Jeśli jednak temat poruszony przez tego wspaniałego rozmówcę jest naładowany uczuciami do Ciebie (wstyd, złość, odczuwasz niepewność lub upokorzenie w związku z zadanym pytaniem) - wówczas celna uwaga trolla spowoduje ich falę bardzo uczucia, a w rezultacie - chęć obrony, obrony, ataku. Zasadniczo na tym polega idea trollingu - znaleźć czuły punkt i dobrze go „szturchnąć” kijem. Widok rozmówcy wyraźnie cierpiącego i niezgrabnie próbującego się bronić wywołuje dość silne, sadystyczne uczucia. Trolle „z nastawieniem” przyjemność z takich doświadczeń tłumaczą tym, że przynoszą pożytek społeczeństwu i ludziom, ukazując nasze własne braki, „odsłaniając wrzody” i ujawniając tajemnicę zwrotem „Robię to dla własne dobro” we wszystkich jego odmianach – to dobry temat na osobny artykuł. Ponieważ stopień arogancji, przemocy i sadyzmu w niej jest nie do przyjęcia. Powiem krótko: osoba, która „mówi prawdę” z pobudek prawdziwie miłosiernych, robi to a) na pytanie, b) dbając o uczucia rozmówcy, c) podając jedynie fakty realne, a nie własne domysły (porównaj: „Twoje żarty są takie, że często czuję się niezręcznie” i „tak żartuje osoba z inteligencją pierwszoklasisty”). Wracając do Teorii Zielonych Włosów, możemy to podsumować – troll „zaczepia nas” tam, gdzie nie jesteśmy pewni. Zatem najlepszą obroną jest: a) poznać siebie, swoje cechy, swoje prawdziwe słabości – i przyznać się do tego, pozwolić sobie na takiego, b) w tych obszarach, gdzie panuje niepewność – przyznać przed sobą tę niepewność, poradzić sobie z nią (poszukaj dodatkowych informacji, wypracuj realistyczną postawę), a także zauważ i uznaj swoje uczucia, pozwól sobie je odczuwać, c) pozwól drugiej osobie być taką, jaka jest (co jest możliwe tylko wtedy, gdy przestrzegany jest punkt 1), ale jednocześnie dbaj o swoje granice („tak, masz prawo do swojej opinii, ale ja mam prawo nie chcieć jej znać, rozmowa się skończyła”))