I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Niestety tak jest. Główne rezultaty większości szkoleń sprowadzają się do dwóch rzeczy: tzw. efektu wow (było bardzo fajnie, podobało mi się, grupa jest cudowna, będziemy się komunikować, jest super!) i informacyjnego (dużo się nauczyłem) ciekawe rzeczy i nowe rzeczy, uporządkowałem informacje, zastosuję) W pierwszym przypadku mija kilka tygodni, efekt wow znika, uczestnik szkolenia żyje normalnie - tak samo jak przed szkoleniem, okazuje się rutyna nabrać sił i po pewnym czasie o treningu mówi się podobnie, jak o ciekawym wyjeździe do Egiptu zeszłego lata. W drugim przypadku uczestnik co najwyżej przejrzy notatki lub ulotkę ze szkolenia, przypomni sobie, jakie było ciekawe i odłoży je na później. Z reguły ten czas nigdy nie nadchodzi. Jakie są przyczyny tak niskich wyników naszej pracy? Naszym zdaniem głównym powodem jest tak zwana Strefa Komfortu. Przed treningiem osoba z reguły żyła przez wiele lat - od 18 do 30-40 lub więcej. Przez te wszystkie lata jakoś radził sobie bez spostrzeżeń, jakie otrzymał na szkoleniu, przyzwyczaił się do czegoś, stworzył w sobie system pojęć i wokół siebie strefę komfortu – strefę, w której czuje się dobrze, nawet jeśli narzeka i płacze czasy. Rodzaj polany z chabrami, na której żyje leśny krasnal. Na szkoleniu pokazano mu i powiedziano, że jego polana, którą uważał za całkiem niezłą i dość dużą, w rzeczywistości była malutka i niczym się nie wyróżniała, ale wokół niego był ogromny świat i wiele na niego czekało. Nawet jeśli będzie chciał tam pójść i popatrzeć. Co ciekawe, strach jest często silniejszy. W wielkim obcym świecie jest o wiele więcej niepowodzeń niż na małej polanie. I łatwiej tu zostać, a w długie zimowe wieczory marzyć o tym, jak pewnego dnia wyruszy w podróż poza jej granice, do wielkiego, pięknego świata. Z tym wiąże się także drugi powód – Środowisko Jeśli po treningu ktoś zdecydował się zmienić swój światopogląd, poglądy i ogólny tryb życia, to otoczenie często nie jest na to gotowe. I zaczyna wkładać szprychy w koła. A czasami wystarczy spędzić tydzień przypominając boleśnie znajomą pracę, zapalić w palarni, wypić kilka litrów herbaty z kolegami i to życie staje się realne, zaś życie na treningach drży mglistą mgłą i wkrótce przestaje wydawać się realne . W rezultacie osoba po prostu wraca do starego stylu życia, nawet z niewielkimi zmianami. Nie zawsze tak się dzieje, nie w przypadku wszystkich uczestników i nie na wszystkich szkoleniach. Jak zatem zapewnić, że szkolenie naprawdę przyniesie ludziom rezultaty? To samo pytanie do przemyślenia