I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Każdy z nas kiedyś znajdzie się w sytuacji awaryjnej i najważniejsze w takich momentach jest wyłączenie emocji i podjęcie rozsądnych, a nie panikowych działań. A jeszcze lepiej być na nie przygotowanym fizycznie i psychicznie, o czym piszę w swoim artykule. Włączył mi się alarm w telefonie, obudziłam się i cieszyłam się nowym dniem, choć na zewnątrz było jeszcze ciemno. Nagle zauważyłem szczególną ciszę: żadnego „mruczenia” domowego modemu, żadnego dźwięku lodówki. „Dziwne…” – pomyślałem i poszedłem sprawdzić swoje przypuszczenia – „Tak, zgadza się, wyłączyli prąd!” Sprawdziłem, czy jest woda i ciepło – „Tak! I to mnie cieszy!” Rada „doświadczonego mieszkańca Władywostoku”: zawsze miej w domu świece i zapałki, zapas konserw, makaron liofilizowany, dwa, trzy pięć litrów wody. Naładuj swoje gadżety, baterie, kup garnek lub termos, który pomieści gorącą wodę, aby były pełne. Wczoraj był cyklon: padał ulewny deszcz, który wieczorem zamienił się w śnieg, wiatr przerzucał moje auto z boku na bok. stronie, kiedy wracałem z uczelni do domu, szczególnie ciężko na mostach, najważniejsze w takich momentach to mocno trzymać kierownicę, zwolnić i nie naciskać na szyny, co mogłoby rzucić na nią samochód. Dlatego wszyscy jechali przez mosty – powoli i środkiem dwupasmowej drogi. Dojechałem bezpiecznie do domu, zaparkowałem na poboczu drogi, z dala od billboardów i drzew, szybko się przygotowałem i pojechałem do pracy. Wychodząc od wejścia uderzył mnie niesamowity i straszny widok: szklane drzewa pokryte lodem z zamarzniętymi liśćmi, połamane gałęzie blokujące ścieżkę, połamane przewody, oblodzone samochody w przezroczystych skorupach, powalone znaki drogowe i billboardy, a pod nogami bałagan wody i śniegu! Ponure, niskie niebo zdawało się przyciskać mnie do ziemi, a lodowaty, silny wiatr wpychał mnie w plecy. Drogą powoli szli nieliczni przechodnie. Rada „doświadczonego mieszkańca Władywostoku”: miej w szafie kombinezon narciarski i skórzane buty na wysokim obcasie, wygodny mały plecak - to ułatwi ci dotarcie do pracy na piechotę. miasto stoi w korkach, nie zmarznąwszy ani nie zmocząc nóg, upadając, złagodź uderzenie wolnymi rękami, trzymaj się silnych podmuchów wiatru na śliskiej powierzchni. W centrum biznesowym, w którym znajduje się moje biuro, było jasno, ciepło i przytulnie, skontaktowałem się z klientami, przełożyłem spotkanie i zacząłem porządkować nagromadzone papiery. Zadzwoniła znajoma z innej okolicy (półwysep Czurkin), jej głos brzmiał niepokojąco: „Nie mamy światła, ogrzewania, wody, runęło kilka wież, wiele połamanych samochodów, wszystko jest zawalone drzewami, nie można dojechać do dom, słabe połączenie! Nie wiem co robić, muszę wygłosić wykład na uniwersytecie na Wyspie Ruskiej, internet szwankuje, telefon umiera...” Rada „doświadczonego mieszkańca Władywostoku”: wiedz, jak wyłączyć emocje, wtedy będziesz płakać, złościć się, obrażać i krzyczeć. Skoncentruj się na tym, co możesz zrobić w chwili obecnej i podejmij działania. Wyjdź z domu i udaj się do sąsiednich supermarketów, które na wypadek przerwy w dostawie prądu działają na agregatach prądotwórczych i tam naładuj telefon, kup i podgrzej żywność, naczynia jednorazowe, wodę pitną i suche racje żywnościowe. Skontaktuj się z bliskimi i znajomymi, jeśli ich sytuacja się poprawi, to udaj się do nich. Możesz zamówić jedzenie do domu lub zjeść przekąskę z konserwy „Kochanie, czekam na Ciebie, przyjedź, tylko nie samochodem, jest komunikacja miejska, jestem w kontakcie, mamy internet w biurze, jesteśmy. wymyślę coś z twojego wykładu” – odpowiedziałem przyjacielowi, wkrótce się spotkaliśmy. Wieczorem wracając do domu zauważyłem samochód, który jechał lekkomyślnie po drodze. Mamy kierowców, którzy na śniegu zaczynają pokazywać swoje głupie umiejętności, speedlifterów, organizują wyścigi na oblodzonych ulicach, odcinają się, kpią z „młodych”. Kierowcy, przez nich ludzie giną na skrzyżowaniach i w wypadkach drogowych. Pewnie wszędzie są tacy ludzie, ale czy we Władywostoku jest ich więcej, czy tylko ja mam radę od „doświadczonego mieszkańca Władywostoku”: uważajcie na przejściach, nie?.