I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Wielu trenerów jest zdziwionych badaniem motywów klientów, którzy płacą im duże pieniądze. Postanowiłem trochę usystematyzować motywy moich klientów. Kupując coaching, klienci kierują się różnymi motywami i będą przechodzić przez program na różne sposoby. Motywacja wejścia ma znaczenie. Co zatem motywuje klienta? Uzyskaj wyniki, rozwiąż jakiś problem. Klient może zbierać informacje na interesujący go temat przez długi czas i nie będzie żadnego rezultatu. Aby osiągnąć to, czego chcesz, musisz znaleźć osobę, która już przeszła tę ścieżkę i iść z nią na studia. Zaletą treningu personalnego jest to, że program jest dostosowany do klienta, ale programy coachingu grupowego mogą również zaspokoić potrzeby klienta. Tacy klienci z reguły odrabiają pracę domową, zadają pytania wyjaśniające, nie ma potrzeby ich specjalnie kopać, wystarczy je wspierać i towarzyszyć. Nie działa - bajka! Chęć komunikowania się z tym konkretnym specjalistą. Z reguły komunikacja jest po prostu niedostępna, sieci społecznościowe nie wystarczą, ale pytań jest wiele i chcesz poznać opinię tego konkretnego specjalisty. To jak zawieranie przyjaźni dla pieniędzy. Klient stara się więcej niż potrafi; może osiągnąć rezultaty, ale może je też zdewaluować. Ponieważ proces jest dla niego ważniejszy niż osiągnięcie wyniku Pochwalić się, że studiował u Ciebie, otrzymał dyplom lub certyfikat, powiesił go na ścianie, podniósł swój prestiż i status w swoich oczach. To klienci, którzy nie decydują się na coaching długoterminowy, potrzebują wszystkiego na szybko, starczy im to na 4-6 tygodni. Od jakiegoś czasu zaznaczyli sobie okienko na swojej liście prestiżu, potem chcą się uczyć od innego trenera, pójdą do niego. Studiują, bo jest dużo pieniędzy, trzeba je gdzieś wydać – „no cóż, niech będzie coaching.” Inna opcja na ten sam temat: coaching jest modny. Teraz każdy ma trenera, a ja takiego potrzebuję. Taki klient potrafi się uczyć i być kapryśny – ja Ci płacę, więc bądź cierpliwy. Mogą szybko „połączyć się”, mogą poprosić o przełożenie spotkań. Jeśli zacznie się takie pandemonium, zwalniam ich. Idą na life coaching, aby zrozumieć siebie, swoje doświadczenia, relacje i uświadomić sobie swoje lęki, żale i bóle. To wyjątkowi klienci, traktują Cię z wielkim zaufaniem, potrafią postawić Cię na piedestale, podziwiać, uważać za członka rodziny. Poznaj konkretną technologię, z której korzystasz i która jest skuteczna. Praca z takimi klientami to przyjemność – rozumieją, czego chcą, płacą za to i czerpią maksimum. Po ukończeniu programu mogą zarobić jeszcze więcej. Coaching to przepustka na inny poziom finansowy. Są to klienci, którzy osiągnęli pułap finansowy. Wyjście i wykupienie drogiego coachingu, za cenę wielokrotnie wyższą niż Twoje obecne dochody, jest odważne, a niektórym może nawet wydawać się lekkomyślne. Ale mózg jest tak zaprojektowany, że jeśli klient pozwoli sobie na zakup drogiego produktu, zaczyna sprzedawać się po wyższej cenie. Oznacza to, że możesz zarobić więcej. Miej do dyspozycji osobistego motywatora i popychacza: niektórzy po prostu mówią tak: „Wiem wszystko, wiem, co robić, jak, w jakiej kolejności, ale tego nie robię. Potrzebuję osoby, która mnie zainspiruje i da magiczne kopniaki.” To z reguły życiowi samotnicy. To ludzie, którzy polegają tylko na sobie, ale w pewnym momencie zaczynają zdawać sobie sprawę, że sami nie dają sobie rady i proszą o taką pomoc - kupują autokar, żeby udowodnić sobie i innym, że są coś warci. Coś w rodzaju skrajności – poszedłem i kupiłem drogi coaching, musiałem odrobić pracę domową, musiałem odzyskać inwestycje – to mogła być motywacja wtórna. Klienci ci nie cenią siebie i nie doceniają swoich osiągnięć. Proces dowodu jest smaczniejszy niż cel, do którego zmierza klient. Klienci tacy dewaluują pracę coacha. Jeśli taki klient poprosi mnie o coaching, najpierw zabieram go na krótkotrwałą terapię, której zadaniem jest zmiana jego motywacji, a dopiero potem pracujemy nad programem coachingowym, aby udowodnić wszystkim, że jestem wyjątkowy – nawet kosztowny szkolenie, 2016.