I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Tę sytuację znasz: widzisz kogoś, kto ma na sobie np. bluzkę (albo spódnicę, albo sukienkę – to nie ma znaczenia!). I naprawdę podobała ci się ta rzecz. Po prostu masz obsesję na punkcie zakupu, jeśli nie tego samego, to przynajmniej podobnego. Nawet w myślach wyobrażałeś sobie, z czym i kiedy będziesz go nosić. Chodzisz po wielu sklepach i znajdujesz go (i oto! ma nawet twój rozmiar!)! Oczywiście bez wahania bierzesz to. Wracasz do domu i w pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że to nie ma nic wspólnego z Twoją garderobą! W ogóle! To zupełnie do niczego nie pasuje! Trzeba do niego kupić osobny komplet ubrań i akcesoriów. Albo spacerujesz z koleżanką po centrum handlowym, a ona dosłownie namawia Cię, żebyś kupiła rzecz, która jej zdaniem wygląda na Tobie świetnie! Trochę w to wątpisz, ale w pewnym momencie nadal ulegasz jej namowom. A potem dzieje się dokładnie ta sama historia. To coś „nie jest z twojego filmu”. I najczęściej, jeśli nie zwrócisz go do sklepu, może po prostu przeleżeć na półce latami. Swoją drogą, przydarzyło mi się to. Pytanie tylko w jakim „szaleniu” dokonałem zakupu. Podobnie jest ze smukłością. Przede mną siedzi kobieta. Ma 32 lata, jest niezamężna, bogata, mądra i piękna. Pytam ją: „Dlaczego musisz być szczupła?” Odpowiedź jest standardowa – dla lekkości, piękna, zdrowia… To wciąż abstrakcja. Proszę sprecyzuj. Mówi, że chce być piękna dla mężczyzn i wyjść za mąż. Stwórz szczęśliwą rodzinę. I w miarę postępów konsultacji okazuje się, że „wszyscy mężczyźni to dupki” – i tyle. Po drugie, moja mama powiedziała, że ​​wszystkie piękne kobiety są albo nieszczęśliwe, albo prostytutki. I po trzecie, w historii rodziny dziewczynki opcja „żyli długo i szczęśliwie” wydaje się nie istnieć. Wszystkie kobiety w rodzinie, jakby z wyboru, są samotnymi matkami, a mężczyźni cierpią na alkoholizm. Dzięki takiemu „posagowi” postanawia schudnąć, nie zdając sobie sprawy, że ta skorupa tłuszczu ma na celu uratowanie jej przed „ludźmi-kozami” (no cóż, na wszelki wypadek także od reszty). Co dalej? Powiedzmy, że zaczyna stosować jakąś dietę i tracić na wadze. Jest coraz ładniejsza, wygląda trochę młodziej i czuje się lepiej. Mężczyźni zaczynają zwracać na nią uwagę. Z jednym z nich zaczyna się nawet romans. Na początku wszystko jest bardzo romantyczne - kwiaty, filmy, nocne spacery po mieście i długo wyczekiwane SMS-y... Potem związek się rozwija, a mężczyzna podekscytowany takim pięknem zaczyna sugerować kontynuację. I od tego momentu w parze zaczynają się konflikty. Źle wyglądała, nie od razu napisała wiadomość z odpowiedzią, pojawiła się łysina, przyjaciele nie byli tacy sami i ogólnie, według jej horoskopu, on do niej nie pasował. A wszystko kończy się banalnie. Znów jest przekonana, że ​​nie ma godnych „normalnych” mężczyzn. Jest zgorzkniała, samotna i smutna. I znów znajduje ukojenie w jedzeniu. Waga wraca. Ta szczupłość jest dla niej jak ta sama bluzka, która nie pochodzi z jej garderoby. Nie wie, z której strony do tego podejść. To nie pasuje do jej wartości życiowych. Dlatego nasza dziewczyna nie „nosi” swojej pełnej wdzięku sylwetki przez długi czas. Zanim schudniesz, zastanów się dlaczego? Jaki jest Twój cel? Tylko nie spiesz się z odpowiedzią. Posłuchaj swoich uczuć... Czy jesteś gotowa stawić czoła bonusom, jakie daje Ci bycie szczupłą? Prawidłowo zdefiniowany cel jest tym, co pozwoli Ci nie tylko łatwo schudnąć, ale także ją utrzymać. Dlaczego musisz być zdrowy? Dlaczego potrzebujesz pięknych ubrań? Czym jest lekkość? Jak zmieni się Twoje życie? Czy jesteś gotowy na te zmiany??