I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Esej opublikowany na moim portalu oraz w przestrzeni blogosfery Wśród wielu lęków i fobii społecznych, znaczącą rolę zajmuje strach przed randkowaniem. Współczesne społeczeństwo jest skonstruowane w taki sposób, że gęstość zaludnienia przekracza wszelkie możliwe i niepojęte granice. Ludzie są w bliskim kontakcie przez cały dzień: w zatłoczonych pomieszczeniach, w zatłoczonej komunikacji miejskiej, w zatłoczonych centrach handlowych i wielu innych miejscach. Ludzi jest bardzo dużo, są zawsze w pobliżu i wydawać by się mogło, że nie powinno być problemów z poznaniem osoby przeciwnej, zabraniem głosu w pierwszej kolejności, pozwoleniem sobie na nawiązanie kontaktu. Ale to tylko kolejny malowniczy przykład tego, jak bardzo teorie spekulatywne różnią się od realiów życia. A realia życia są czasem takie, że pasjonuje się jakaś odważna osoba ze wszystkich zewnętrznych cech, zajmująca się rzemiosłem związanym z codziennym ryzykiem. aktywne osiągnięcia sportowe lub, na przykład, biegle wykonujesz określony zawód publiczny, spotkanie z dziewczyną, która Ci się podoba, w weekendowy wieczór może być dość niepokojące i przerażające. Rozumiem oczywiście, że sam ten przykład może wywołać burzę oburzenia wśród męskiej połowy czytelników. Społeczeństwo nie akceptuje tego rodzaju lęków i niepokojów; zwyczajowo je ucisza się, trzymając mało świadomą część duszy w zakurzonym stosie wraz z innymi szkieletami. Jak mawiał mój nauczyciel w jednym z obszarów psychoterapii: „Prawdziwy Kozak może mieć tylko dwie emocje: uczucie głębokiej satysfakcji i lekkiej irytacji” :-) Ale człowiek, niezależnie od płci, ma skłonność do doświadczania emocje i uczucia. A te uczucia mogą być nie tylko różowe i całkowicie pozytywne. Cóż, jeśli jest to oczywiście żywa osoba, a nie chodząca ilustracja do sztuki Lwa Tołstoja „Żywe zwłoki”. Wiele mężczyzn i kobiet charakteryzuje się tym ograniczającym strachem, który sprawia, że ​​wyglądają nienaturalnie, mówią nie na miejscu, starają się wyglądać i sprawiać odpowiednie wrażenie, a nie być, i wiele więcej. Wiele kopii zostało już złamanych, próbując to ograniczyć strach i znajdź stuprocentowo skuteczne techniki, które pomogą raz na zawsze pozbyć się tego strachu przed randkowaniem. To, nawiasem mówiąc, dość podobna prośba różnych osób, które przychodzą do psychoterapeuty: „Chcę żyć tak jak wcześniej, nie zmieniając niczego w swoim życiu, a ty po prostu zabierz ode mnie ten objaw .” Oczekiwanie jest tyleż idealne, co nierealne. Po prostu dlatego, że każdy objaw jest zewnętrzną konsekwencją pewnych wewnętrznych przyczyn tkwiących w tej konkretnej osobie. Jeśli chodzi o strach przed komunikacją, a w szczególności strach przed randkowaniem, mogą one odgrywać podwójną rolę w życiu danej osoby, są to dwie skrajności. Są ludzie, którzy, jak napisał psychoterapeuta Viktor Frankl, „nie pozwalają sobie na samotność przez dwa tygodnie, a po kolejnym rozstaniu od razu rzucają się w nowy związek”. Często przychodzą na przyjęcie z prośbą o przekazanie im nowych i skutecznych technik ograniczenia strachu. Ale kiedy się temu trochę przyjrzeć, często okazuje się, że strach przed znajomością odgrywa w ich przypadku pewną rolę ochronną. Strach jest powszechnie znany ze swoich funkcji ochronnych. Niemowlęta bardzo szybko przyzwyczajają się do strachu przed wężami i pająkami, nie wiedząc nic o ich niebezpieczeństwie, po prostu dlatego, że ten ważny strach ochronny chroni ich życie. Podobnie strach przed randkowaniem może być takim mechanizmem ochronnym - sygnałem dla osoby z jej własnej podświadomości, aby zatrzymał się w wyścigu po partnerów i przemyśleł swoje życie. Istnieje jednak inna skrajność, gdy strach przed randkowaniem ogranicza osobę do takiego działania w stopniu, który nie pomaga w poprawie relacji. Za każdym razem dręczony tym strachem człowiek albo nie udaje się nawiązać znajomości, albo (częściej) po kilku nieudanych próbach w ogóle przestaje je nawiązywać. Oczywiste jest, że gdy młody mężczyzna mdleje, próbując zbliżyć się do urody, która mu się podoba, to on.