I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: zawiera materiały szkoleniowe opublikowane na stronie autora Szczęście jest proste... tak się zwykle mówi. Aby to zrobić, wystarczy wiedzieć, czego chcesz, czego się boisz i wierzyć, że możesz być szczęśliwy. A jeśli chcesz być szczęśliwy, po prostu nim bądź. Możesz go również kupić, wtedy musisz zwrócić się do „kupców” szczęścia. Wiedzą dokładnie, czego potrzeba do szczęścia i na pewno znajdą, co i jak sprzedać. A może w końcu pieniądze szczęścia nie dają?! Wtedy zdecydowanie trzeba się zakochać lub udać się na poszukiwanie Ducha (im dalej, tym lepiej – tam duch jest gęstszy, a trawa bardziej zielona). Chodzi o potrzeby, zaspokajaj je, a będziesz szczęśliwy – mówią konsultanci i racjonalni psycholodzy. Zbadaj swoje pragnienia, nie powstrzymuj ich, pozwól im się ujawnić, zaakceptuj je. A my damy Ci możliwość ich wdrożenia, ale wystarczy, że zapłacisz za konsultację. Niech żyje Abraham Maslow, wielki budowniczy piramid! Ale czy teoria potrzeby szczęścia jest jedynym sposobem opisania odwiecznego pragnienia szczęścia przez człowieka? Rzeczywiście, wtedy wszystko jest proste – dał tej osobie to, czego mu brakuje, i tyle… jest już szczęśliwy. I nie ma znaczenia, czy potrzeba jest żywotna, egzystencjalna czy prestiżowa – wystarczy dać trochę czegoś i wszystko będzie dobrze Hedoniści poszerzają teorię zaspokojenia potrzeby o zasadę przyjemności. Nie tylko być usatysfakcjonowanym, ale także cieszyć się – płaczą. I jest to umiejętność kulturowa, która opiera się na orgazmicznym doświadczeniu utrzymania homeostazy (kompensacji odchyleń od stałych wartości środowiska wewnętrznego). Egzystencjaliści rozszerzają tę teorię jeszcze bardziej: zaspokajaj wszystkie swoje potrzeby i czerp z tego przyjemność, ale z głębokie znaczenie. Pracują z Byciem i poziomem wartości jednostki. Szczęście przyjdzie po połączeniu się z Najwyższą Wartością: albo z Najwyższym pod względem rozwoju, albo z czymś Wielkim (Bóg), Systemowym (planeta), albo z czymś, co ma przynajmniej pewne Znaczenie (często o którym mówią holiści). szczęście jako osiągnięcie Pełni, połączenie wszystkiego ze wszystkim. Szczęście można właściwie rozszyfrować jako „dodanie części”. I wtedy szczęście nabiera znaczenia systemowego - połączenie części systemu daje właściwości, których nie da się wytłumaczyć prostym dodaniem właściwości składników składowych. A same części trzeba regularnie tworzyć, rozwijać i włączać do całości w bardzo specyficzny sposób. A może wszystko jest dużo prostsze? – zapytają przedstawiciele pozytywnego myślenia. Szczęście jest wtedy, gdy nie ma bólu i cierpienia, a problemy są rozwiązywane w miarę ich pojawiania się. Tak, nie ma problemów, są tylko cele i zadania. A szczęśliwy jest ten, kto po prostu żyje: bez udręk i bez cierpienia. A jeśli to nie wyjdzie, robi się nudno i mdło, traci się poczucie życia i dawne szczęście już nie rozgrzewa, wtedy mała (bardzo dozowana) męka i w ogóle wraca smak życia mówią, że szczęście wiąże się ze specyficznym „hormonem szczęścia” – serononiną. A stan szczęścia to zdolność organizmu do nie polegania na zewnętrznym podawaniu leków, ale do samodzielnego wytwarzania wystarczającej ilości endorfin i enkefalin. A wszyscy ludzie są narkomanami, po prostu dla szczęśliwych ludzi fabryka do produkcji endogennych opioidów działa dobrze, ale dla nieszczęśliwych działa nieprawidłowo. Tak cierpią nieszczęśnicy. Trzeba tylko naprawić fabrykę, ale nieszczęście to choroba, trzeba ją leczyć. Krótko mówiąc, idźcie do lekarzy! Ich przeciwnicy, ale i biolodzy twierdzą, że chodzi o normalne funkcjonowanie organizmu: jeśli wszystko jest w porządku, to jest szczęście, jeśli nie, to szczęścia nie ma. Zatem szczęście to tylko metabolizm - wszystko powinno dostać się do organizmu na czas i w wystarczających ilościach. Zbyt prymitywne, nie zgadzają się eksperci od bioenergii. Szczęście to rozwinięte ciało energetyczne i rezerwa „mocy osobistej”. A naszym zadaniem w budowaniu szczęścia jest napełnianie ciał subtelnych ogniem i duchem, rozwijanie ciał wyższych, pompowanie kanałów i „otwieranie” czakr. Życie jest.