I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Chciałbym podzielić się przemyśleniami na temat możliwości zastosowania prostych metod oddziaływania w procesie terapeutycznym w psychologii mas i zarządzaniu zachowaniami ludzi. Wkrótce na Ukrainie odbędą się wybory prezydenckie. Nie jest tajemnicą, że w świetle ostatnich wydarzeń w kraju, które doprowadziły do ​​załamania politycznego i gospodarczego, poziom zaufania i lojalności społeczeństwa wobec rządu jako całości i jego obecnych przywódców jest niezwykle niski Nieobecność prezydenta kraju jako taka i sama sytuacja wymagają jego wyboru większością głosów obywateli. Gdzie zdobyć tę większość i gdzie zdobyć chociaż znaczącą liczbę głosów przy takiej niezgodzie w społeczeństwie i w głowach ludzi? Jak pokonać opór społeczeństwa wobec działalności politycznej? ponieważ dziś ludzie po prostu będą ignorować i sabotować udział w wyborach. A oto kilka psychologicznych przyczyn możliwej małej aktywności przychodzenia do lokali wyborczych w razie potrzeby: - ​​Brak zaufania społecznego. Niewiara w któregokolwiek kandydata lub partię polityczną a priori - Strach. Strach przed oceną własnego wyboru przez inne grupy ludzi, siły radykalne. Albo strach przed zmuszeniem do głosowania. Przecież w kraju pojawiają się pomysły na lustrację - Frustracja społeczna. Poczucie chronicznego „kłopotu” w związku z udziałem zwykłego obywatela w życiu państwa. Ciągłe osobiste niezadowolenie z wyników poprzednich wyborów - Nieświadome pragnienie „rozwodu” z państwem i secesji według scenariusza krymskiego. Przecież ludzie wierzą w takie mity, jak „Dobrze, gdzie nas nie ma” czy „Mąż innej osoby zawsze ma więcej”. Jak stratedzy polityczni i psychologowie polityczni mogą zachęcać społeczeństwo do zajęcia stanowiska obywatelskiego i głosowania na „kogoś”. Najpierw trzeba zidentyfikować grupę ludzi, kandydatów, na których prędzej czy później trzeba będzie oddać głos. Konieczne jest zwrócenie na nich uwagi opinii publicznej jako kandydatów „w ogóle”. I nie ma znaczenia, że ​​jest to wciąż pstrokata grupa, od radykalnych rebeliantów z „prawego sektora” po najbardziej liberalnych, samonominujących się kandydatów. Jak wiadomo, na listach kandydatów na Prezydenta Ukrainy nie ma dziś ani więcej, ani mniej – 21 osób. I nie wszyscy z nich są „zwykłymi śmiertelnikami”. Chociaż jeśli spojrzysz z drugiej strony i nadasz temu inne znaczenie, to w ogóle nie ma tam zwykłych śmiertelników. Ale to zależy od oceny wszystkich. W końcu Darth Vader (przez swojego patronimika, Aleksiejewicza) jest fikcyjnym, mitycznym bohaterem. I kandydat na prezydenta Ukrainy! To rodzaj zbiorowego, zbiorowego obrazu. To archetyp „Czarnego Rycerza”, który proponuje swój mityczny plan stworzenia „Gwiazdy Śmierci”, złowrogiego paramilitarnego imperium kosmicznego. Tutaj Archetyp „Śmierci” pojawia się także na płaszczyźnie nieświadomości. Ale to potężne Archetypy, z potężnym ładunkiem energetycznym. Ludzie wydają się śmiać, zdumieni absurdem tego, co się dzieje i pojawieniem się takiego kandydata. Ale nieświadomość zbiorowa działa, a Archetypy „Czarnego Rycerza” i „Śmierci” w zawoalowany sposób dotykają indywidualnej nieświadomości człowieka. W duszy wyborcy pojawia się przerażający archetypowy ciemny obraz, pojawia się niepokój i dyskomfort. I co najważniejsze, istnieje nieświadome poczucie, że inni kandydaci, którzy są „ludźmi”, nie są tacy straszni i jakby to było nic. A na naszych „ziemskich” można już bez niepotrzebnego oporu głosować. W procesie terapeutycznym stosuje się tego typu techniki w formie intencji negatywno-paradoksalnej (w NLP), czy technik wzmacniających (w podejściu Gestalt), czy też metody. pracy z korzyściami wtórnymi w podejściu analitycznym, a także interpretacjami symboli w dramacie symboli. I wszystkie działają doskonale we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Dlaczego nie można ich zastosować w psychologii mas do kontrolowania zachowań ludzi? Zatem negatywne nastawienie do grupy kandydatów jako wspólnoty jest wykorzystywane na poziomie nieświadomym. Następnie jest to kwestia techniki organizacji procesu wyborczego. Ktoś nie wniesie wkładu..