I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Mmm... (głośno). Panie, jakże wszystko jest zmęczone! (do siebie, do wszechświata). Czy kiedykolwiek się zamkniesz, jesteś taką kreaturą?! (do siebie, do budzika). Muszę wstać. Nie, poważnie, Anh. Nie, „tylko chwilkę”. Jeszcze raz prześpij wszystko na świecie i wszystko. I to będzie twoja wina. Nienawidzę patrzeć rano w lustro. Ale nie ma wyjścia: jeśli nie będziesz patrzeć, nie będzie lepiej ani w dzień, ani wieczorem. A kiedy wokół oczu powstało tyle zmarszczek? To nie kurze łapki, to łapy... dinozaura! Podobno to samo zwierzę deptało mi w nocy po plecach. Dlaczego czuję się taki załamany? Jest poranek, powinnam być wypoczęta i świeża, powinnam trzepotać nogami i niecierpliwie czekać na nadchodzący dzień. Ile lat minęło, odkąd ostatni raz nie mogłam się doczekać nowego dnia? Dziesięć? Nie, więcej... Uff, znowu kończy się szampon. Teraz czekam tylko na noc, bo w nocy wszyscy śpią i nikt mi nie przeszkadza, a ja też śpię. Ale noc jest jeszcze daleko. Nooo... Co za brutal ukradł suszarkę do włosów z łazienki? Och, to nie brutal, to Igor. Nieuk. Wczoraj zasuszyłam plamę na dżinsach. Czy naprawdę tak trudno jest odłożyć wszystko na miejsce? Włosy są czyste. Makijaż jest na swoim miejscu. Cóż, w lustrze nie jest już tak strasznie. I to jest w porządku. Załóżmy, że nikt nie wie, co tam jest, pod farbą, Igor, wstawaj. Igor! Twoja pierwsza lekcja to sprawdzian, nie zapomniałeś? W algebrze, w algebrze. Dmuchnij do kuchni, zrób kawę i na mnie też. Marsz! Nie, możesz umyć zęby później! Masza, obudź się. Już czas, kochanie. Idź umyj twarz i zęby, póki łazienka jest wolna. I usiądź, żeby przejrzeć historię naturalną, obiecałeś podnieść rękę. Cholera, czym mogę was wszystkich nakarmić? Van, cóż, dlaczego tak leżysz? Mały, czy co? Puść mnie, będę dla ciebie miły, mam już makijaż... No dobrze, zadzwonię za dziesięć minut. Po co znowu jajka i kiełbaski? A ponieważ, kochani, nie jecie owsianki, a stanie rano przy kuchence to nie mój czas, to i tak muszę was wszystkich wysyłać na spotkania, a potem do pracy, dzisiaj zbieracie naczynia do zmywarki. Nic nie jest „małe”. Van, co masz na myśli, mówiąc, że już uciekł? Kto zabierze dzieci do szkoły? Kierowca taksówki?! Po co im taksówkarz, skoro mają ojca? Diabeł mnie pociągnął, znalazłem kogoś, kogo mogę urodzić. Co z ciebie za kretyn? Twój sweter jest fioletowy, a rajstopy czerwone. Zmień szybko ubranie, Igor, jeśli dostaniesz mniej niż cztery, nie musisz wracać do domu. Pamiętasz umowę? Więc pamiętaj, Panie, gdzie do cholery jest moja torba? Chociaż skąd możesz wiedzieć... Co za płaszcz! Myślałam, że w infiniti jeżdżą tylko takimi poltami, a tu proszę! Na naszej sto siódmej trasie. Panie, cóż, ona w swoim życiu zrobiła to, czego ja nie zrobiłam i dlaczego teraz ma taki płaszcz, buty i manicure bez zarzutu… Manicure! Ach-ach-ach... Olga z przerażeniem patrzyła na swój lakier z przedwczoraj. Zapomniałem. Wczoraj rzeczywiście cała rodzina oglądała film do późna, a ona przysypiała, a zaraz po napisach końcowych poszła spać, bo była śmiertelnie zmęczona i w ogóle, czy człowiek ma prawo choć raz się położyć w łóżku? życie, nie czekając, aż wszyscy inni zasną. No i tak. I wyciągam rękawiczki z torby - jest ciepło. Nie było nawet gdzie schować rąk! Właściwie żyło im się dobrze, wygodnie, mogli dojeżdżać z domu do pracy bez przesiadek. Olga uczyła angielskiego w liceum przez piętnaście lat. To znaczy, oczywiście, dwa razy poszła na urlop macierzyński, więc nie piętnaście, ale mniej, ale dokładnie tyle lat minęło, odkąd przyjechała tu w poszukiwaniu pracy (miejsce zaproponowała koleżanka mojej mamy z wydziału edukacji) - i dostał pracę. Od tego czasu wiele się zmieniło. Na przykład ich kierownik wydziału, szkodliwa pani w czcigodnym wieku, z kierownika wydziału została dyrektorem szkoły, a to, wydawałoby się, jest znacznie gorsze! – uczyniło go jeszcze bardziej szkodliwym. Mówią, że doskonałość nie ma granic - więc może sarkazm i upór to osobista doskonałość Zoi Pawłowny. Dzieci znowu stały się inne? Co drugi wisi sprzęt, na który Olga musiałaby wydać dwie pensje. Ale absolutnie każdy wie, jak sobie z tym poradzić. Wcześniej podczas przerw dyżurujący nauczyciel musiał to robićuważaj, żeby nie biegali za dużo po korytarzu, teraz, gdy nie gromadzą się po kątach, żeby oglądać porno na tabletach, które mają nieograniczony dostęp do Internetu. Znów ona sama się zmieniła. Studiując na uniwersytecie (oczywiście z piątkami) przygotowywała się na to, że przyjdzie do szkoły, będzie kochać dzieci, a dzieci będą ją kochać, a ona będzie im opowiadać o swojej ukochanej Anglii, organizować wieczorki tematyczne przyjęcia, a od dziewiątej klasy każdy z jej uczniów będzie mógł płynnie czytać po angielsku – tak, w wolnym czasie. No cóż, niech to będzie science fiction, ale po angielsku, jak rozumiesz, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Papierkowa robota i wszystkie inne niejasne części życia nauczyciela wysysały z niej sok życiowy. Dzieci wydawały się jej obojętne. Kiedy wyszła z pierwszego urlopu macierzyńskiego, było już tylko gorzej (oczywiście nikomu nie powiedziała, ale czuła się tak, jakby po prawie dwóch latach siedzenia w domu mózg jej się skurczył, a połączenie z rzeczywistością została przecięta jak nić). Po drugiej... po drugiej już prawie nie była zdenerwowana - wiedziała, czego się spodziewać. Znowu twarz. I kolejna szafa. No cóż, szafa, powiadasz. Najłatwiej jest dostosować się do współczesnego ideału. Ale nie. Na pewno nie na pensję nauczyciela. Ponadto Oldze katastrofalnie nie podobało się to, co widniało w witrynach dostępnych jej sklepów w centrach handlowych. Przyznała się kiedyś matce, że chyba w głębi duszy stoi za modą i zazdrościła tym, którzy nie zostają w tyle – nie mają, powiedzmy, takiej potrzeby – i mogą ubierać się, co im się podoba, ale swoje czterdzieści minut dziennie Z nabożnością przeglądała katalogi z modą. („Czy mam w tym domu prawo zrobić chociaż coś dla siebie, a nie dlatego, że każdemu coś jestem winien?!”) Masza, co robisz? Rosyjski? Czy jadłeś? Cienki. Umyłeś naczynia? Umyj to. Dlaczego Igor nie odbiera telefonu? Nieuk. Czy on jadł? Idź zapytaj. Czy twój ojciec nie dzwonił? Czy będzie za późno? OK. Nie, nie kupię, naleśniki na co dzień szkodzą. Chodź, odrób swoją pracę domową. Do widzenia. Do domu za dwie godziny, nie wcześniej. Póki te diabły jeszcze sprzątają klasę... Tak, podróż trwa ponad godzinę, bo są korki. Zmęczony. Chciałbym gdzieś pójść z Maszą, ale nie mogę. Ale kiedyś szyliśmy i rzeźbiliśmy razem, było super. A Igor - sam by nigdzie nie poszedł, ma już swoje sprawy, swoje plany, mamo - nie przychodź! A Vanka... Gdzie on jest i dlaczego będzie późno? I dlaczego prawie w ogóle nie ma to dla mnie znaczenia? Chyba nie ma już siły, żeby cokolwiek zmienić. Po prostu nie mam siły. Dokąd idą, siła? Dlaczego zdrowa kobieta w kwiecie wieku (można by powiedzieć „siły”, ale to jeszcze nie możliwe) o każdej porze dnia i nocy czuje się jak wyciśnięta myjka i dokąd ucieka kobiece piękno? 25? Jeśli zbudujesz zestaw argumentów przeciwko tej pytającej tezie, to wybierz się na spacer po mieście w ciepły letni wieczór, najlepiej nawet w wakacje, i przyjrzyj się różnorodnym wcieleniom „przeciętnej kobiety” - masywności przekrój daje bardzo odkrywczy wynik. I nie ma co mówić o biologii i wszelkich trudach życia kobiety, zwłaszcza tych rzekomo związanych z macierzyństwem. Jest wiele kobiet, które urodziły i wychowały trójkę, czworo dzieci, wyglądają lepiej niż te, które nie mają wcale lub mają tylko jedno. Taki globalny brak sił, który może trwać latami, ma bardzo prostą receptę: występuje kiedy jest to zbędne, ale niepotrzebne. Co możemy zaobserwować u bohaterki naszego szkicu, Olgi? Po pierwsze, obsesję na punkcie negatywnych emocji. Na górze jak zwykle króluje złość i użalanie się nad sobą. Łatwo to wytłumaczyć: emocje są „paliwem”, pożywieniem dla naszej psychiki. Doświadczając emocji, generujemy (dla siebie) energię. Co więcej, zarówno w doświadczeniach negatywnych, jak i pozytywnych. Jest jednak między nimi duża różnica: pozytywne emocje są jak lokata w banku, składasz ją, a potem zbierasz korzyść – odsetki. Pozytywnie zabarwione wspomnienia mogą dać nam siłę na bardzo, bardzo długi czas. A negatywne emocje szybko zużywają energię. Wymagane jest nowe ładowanie. Zgadnij, za jakimi emocjami „podąży” osoba, która czuje się pozbawiona energii w takiej sytuacji?