I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Zachowanie uzależniające. Uzależnienie od miłości. Jakie są nieświadome mechanizmy uzależnień różnego pochodzenia? Czy takie stany psychiczne mają zalety, które można wykorzystać do skorygowania tego typu nawyków? Pamiętać..? Te same części mózgu odpowiadają za ból i euforię... Wierzchołki drzew dotykały chmur... Z łóżka, przez okno, było widać najwyższe piętro domu po drugiej stronie ulicy. Była zmęczona, chora. Mieszkał niedaleko, bo nie mógł żyć. Mieszkał „w chmurach” obok. Zieleń liści, trawa, bagnisty zapach trzciny, krzyk tłustych kaczek i choroba zwana „nie chcę żyć w prawdziwym świecie” były towarzyszami jego Wszechświata. Dwa życia, dwa losy były ze sobą powiązane przez niemożność życia na ziemi. Oboje żyli w niebie. Ona jest w tych prawdziwych, On jest w tych wyimaginowanych. Ta historia nie ma początku ani końca, tak jak cały ten świat. To epizod, pociągnięcie pióra w ich przeznaczeniu, wezwanie esencji do ujawnienia jej archaicznej esencji. Jego pulchna dolna warga przypomniała sobie dotyk różowej czułości. W prawym uchu słychać echa zmysłowych wyznań, szept zatrutej trawy, mechaniczne skrzypienie dziwnych dźwięków. Oboje pamiętają słony smak magicznych nadziei, przypominający nieco cynamon i wiśnię oraz coś jeszcze niezbyt przyjemnego... przypominającego mieszankę aromatu zdrady, samotności i śmierci. Jest dzieckiem, które nie zna odmowy. Jest dzieckiem, które nie pamięta ciepła. Niebo hojnie nagrodziło ich bukietem ziół, który przeniósł ich oboje w błękitną przestrzeń. Tam, zmęczeni wędrując po zaginionych światach, wypiwszy mnóstwo powietrza wolności, poznali mały sekret, wcześniej przed nimi ukryty: dzieci muszą stać się dorosłe, aby pozostać na tej ziemi. Ale On i Ona chcieli na zawsze szybować w Niebie, latać, latać, cieszyć się i dorastając, zdobywać tylko doświadczenia młodości, tworzyć alchemię Życia... W głowie kręci mi się od nowych odcieni..... Blizny. Jak pachną blizny? Jak pachnie kłamstwo? Duchy przodków.. We śnie widziała swojego brata. Powiedział jej coś o Nim. Ona nic nie pamiętała, ale wszystko zrozumiała. Zrozumiała, jak będą pachnieć perfumy, które obiecał jej dać. Wiedziała to na pewno, kiedy ponownie wdychali zapach obrzydliwej trawy oraz ciepłego cynamonu i wiśni. Wiedziała na pewno, że zapach tych perfum, których jeszcze nie otrzymała, będzie zatruty kłamstwami, niepewnością, przesiąknięty wątpliwościami i niepewną przyszłością. Niemniej jednak te perfumy byłyby cudowne. Są tym samym... subtelnym, wyrafinowanym, który był w Niebie i nabył tam niezwykłych odcieni i tonów, „Zapach Młodości”. Ten zapach, podobnie jak zapach samego Życia, przyciągał ich do siebie. Rozstali się, ale zapach raz po raz ich łączył. Żyli dotykiem, przypadkowością. Ta niepewność, ta niestabilność zdziałała cuda. Wpuściła młodą krew do ich ciał. Nie pozwoliła mi się uspokoić i zatrzymać. Zarażała manią poszukiwań i szła do przodu. Młodość to nieznane, niepewność przyszłości i... nadzieje, nadzieje, nadzieje.... Gdy tylko się zatrzymamy, zestarzejemy się. Potem, gdy odnajdziemy swoje ostatnim schronieniem, będziemy szczęśliwi, ale się zestarzejemy. Sekret aromatu zwanego „Zapachem Młodości” jest prosty, ale okrutny. Zapisz trochę soli, kilka suszonych wiśni, jedną laskę cynamonu, suszone kwiaty, łodygi i nasiona trawy rosnącej między domami zakochanych, powietrze, które wdychają spoza tego świata i wydychają do siebie, kropla cytryny, ciemno palone ziarna kawy naturalnej, swoboda, brak granic i komplet kluczy do mieszkania... jeden na dwa. I ból, ból, ból……