I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Czasami nawiązanie kontaktu z nową osobą nie jest trudne, ale nie da się kontynuować komunikacji. Dotyczy to zarówno randek za pośrednictwem sieci społecznościowych, jak i „na żywo”, offline. I nie zawsze udaje się znaleźć przyczynę niepowodzenia - aby następnym razem nie powtórzyć błędów. A jeśli ciągle napotykasz tę samą przeszkodę, entuzjazm i odwaga z czasem znikają nawet wśród najbardziej aktywnych. Zdjęcie: Kalim/stock.adobe.com Oczywiście istnieje ogromna liczba powodów, dla których jedna osoba nie chce kontynuować komunikacji. z innym, ale tutaj chcę skupić się szczególnie na nietaktownych pytaniach. Nawet jedno takie pytanie zadane na pierwszym spotkaniu może zniweczyć cały Twój wysiłek. Z własnego doświadczenia i doświadczeń moich znajomych mogę powiedzieć, że te pytania są frustrujące i znacznie zmniejszają pozytywność wspólnej komunikacji. A tak na marginesie, odpowiedzi na nie nie dostarczają żadnej istotnej wiedzy. „Z kim mieszkasz?” W tej kategorii mogą występować różnice, np. „Czy mieszkasz z rodzicami?” lub „Masz własne mieszkanie czy wynajmowane?” Nawiasem mówiąc, mężczyźni zaczęli dość często zadawać kobietom takie pytania. Jednocześnie większość przedstawicieli płci pięknej doskonale rozumie, jak brzydkie jest pytanie, czy młody mężczyzna ma samochód i mieszkanie i ile zarabia miesięcznie. Ale pytanie „Z kim mieszkasz?” należy absolutnie do tej samej kategorii. I to natychmiast powoduje, że jesteś napięty wewnętrznie. Jeśli dziewczyna mieszka z rodzicami, będzie czuła się jak „towar niepłynny” (panna młoda bez posagu), a jeśli mieszka we własnym mieszkaniu, będzie podejrzewać czysto materialne zainteresowanie jej osobą. Ale musisz po prostu trzymać język za zębami, a wkrótce dowiesz się, gdzie i z kim mieszka ta kobieta. Żadnych niepotrzebnych pytań: „Dlaczego nie byłeś żonaty?” W tej najbardziej katastrofalnej kategorii nietaktownych pytań mogą pojawić się odmiany typu „Czy nie interesuje Cię życie rodzinne?” lub „Czy poproszono Cię o zawarcie związku małżeńskiego?” (i „Dlaczego się rozwiedliście?” - dla tych, którzy byli w związku małżeńskim). W tym momencie bezpośrednio czujesz swoją skórą, jak rozmówca próbuje „dostać się” do Twojej duszy i szybko dokonać inwentaryzacji. „Wygląda na to, że to nic, ale inni mężczyźni tego nie potrzebują. Co jest nie tak? Gdzie jest haczyk? – myśli twój nowy przyjaciel. Nieprzyjemne to nieodpowiednie słowo! Drodzy Panowie, czy naprawdę chcielibyście, żeby podobne pytania były kierowane do Was? A może normą społeczną jest to, że mężczyzna nie zawiera małżeństwa, a kobieta nie? I oczywiście w ten sposób nigdy nie będzie możliwe poznanie prawdy. O wiele łatwiej jest uważnie słuchać wszystkiego, o czym mówi rozmówca, ponieważ prędzej czy później w rozmowie interesujące szczegóły wyjdą same. I wreszcie trzecim irytującym czynnikiem są wszelkie pytania dotyczące wyglądu, z wyjątkiem komplementów. Pamiętam, że w kolejce w sklepie próbował mnie poznać młody mężczyzna. Na zewnątrz jest zima, a ja mam na sobie srebrnoszarą kurtkę puchową. Mężczyzna patrzy na mnie oceniająco i wybucha całą tyradą o tym, że szary mi nie pasuje i że wyglądam w nim blado i matowo. Najwyraźniej takie podejście wydawało się bardzo oryginalne. „Dlaczego nie nosisz jaśniejszych kolorów? - zapytał. „Naprawdę się wstydzisz?” Nie powiedziałem, że pod puchową kurtką jest jasny sweter, po prostu przyjąłem zamówienie i wyszedłem... Jeśli kiedykolwiek otrzymałeś inne niewygodne pytania, napisz w komentarzach. Ciekawie byłoby wystawić ocenę! Drodzy mężczyźni, jakie nietaktowne pytania zadawały wam kobiety??