I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Prowadzę zajęcia w grupie dla kobiet „Święta architektura ciała – droga do Siebie” Z miłością do każdej komórki Twojego ciała! www.sacral.com.uaSakralna architektura ciała... Brzmi pretensjonalnie i niezrozumiało. Ale mimo to zajrzyjmy za kurtynę, bo za nią kryje się prawdziwa magia! Coś, co może poprawić Twoje zdrowie, „wyciągnąć” obniżony nastrój, a nawet uleczyć nawykowo zmęczony pogląd na świat. Smutek, zmęczenie, zbliżająca się depresja, chociaż w zasadzie „wszystko jest w porządku”. Czy znasz takie emocjonalne „doły”? Samo wyjście z nich jest długie i trudne, dłuższe przebywanie jest bardzo nieprzyjemne. Nic dziwnego, że w myślach śniłem o tym, że coś się wydarzy. Właśnie to czego potrzebuje. Dlatego też, kiedy zadzwonił dzwonek i zostałem zaproszony na seminarium poświęcone Świętej Architekturze Ciała, poszedłem bez wahania, nie pytając nawet zbytnio o metody i podejścia. Piękna, szczupła, wyrafinowana i przemyślana - taka jest Alena. Prowadzi grupy w Kijowie. „Z każdym oddechem rośniesz, rośniesz i otrzymujesz to, o co prosisz. Nie zapomnij oddychać cudownie, długo i głęboko.” „I wydech?” „Wydech? To jest wdzięczność. Dlatego każdy wydech jest wyższy niż wdech.” Towarzyska, bystra, ogarniająca wszystkich swoją energią – taka jest Luda. Jest prezenterką z Dniepropietrowska, przyjechała na nasze seminarium na zaproszenie Aleny. „Dziewczyny, oczy na horyzoncie, wyrzeźbiony brzuch! Ustawiamy się od stóp do czubka głowy...” Cuda! Energia, która została utracona w naszych ściągniętych i pomarszczonych ciałach, wreszcie zyskała możliwość przepływu. I jak miło jest stać w szeregu, bez wciskania głowy w ramiona, jak ze strachu, bez garbienia się od problemów, bez wystającego brzucha. Nasze ciało, „pozostawione” na łasce losu, zebrało tak wiele psychologicznych śmieci! Kompleksy, napięcia „czytane” od matek i babć, fałszywe przekonania… Czas najwyższy na wiosenne porządki! Wszyscy są w białych kombinezonach. Nikt tutaj nie wstydzi się swojej sylwetki. Nie ma lusterek, a większość zajęć można spędzić z zamkniętymi oczami, aby lepiej się słyszeć. Cała uwaga skupiona na sobie, ukochanej osobie – ciele i duchu. Chcesz poznać swoje prawdziwe ja? Znamy dokładnie nasze liczne „zewnętrzne” role. Czas poznać siebie. A także naucz się chcieć i prosić (bez słów, jak w modlitwie). Wtedy na pewno to dostaniesz, jeśli twoje pragnienia są prawdziwe. Przez kobietę dla kobiet Metoda sakralnej architektury ciała jest pierwotnie nasza, kobieca. Została stworzona przez wyjątkową kobietę – Nathalie Drohen, z myślą o kobietach. Zwłaszcza dla nas, Ukraińców. Przecież ta 88-letnia Francuzka, o niesamowicie silnym, elastycznym i młodzieńczym ciele, bystrym umyśle i mądrej duszy, uważa Kijów za swoją historyczną ojczyznę (jej rodzice wyemigrowali z Kijowa na kilka lat przed jej urodzeniem). Dlatego doskonale mówi po rosyjsku, chodzi do cerkwi i regularnie przyjeżdża do nas z Paryża, aby bezpłatnie dać kobietom „wygiętym” przez sowiecki system możliwość wyprostowania się, wzrostu i innego oddychania. Udało jej się wychować całe pokolenie prezenterów, którzy jej metodą z powodzeniem pracują już w wielu miastach Ukrainy. Pierwsze rezultaty Jaka jest zatem sakralna architektura ciała? Uwierz mi, nie potrafię wyrazić słowami fizycznych doznań. Opowiem ci o rezultacie pierwszej lekcji wprowadzającej. Po pierwsze, po raz pierwszy od 39 lat CAŁY DZIEŃ, od 10:00 do 17:00, spędziłam na skupieniu się na sobie. Z taką miłością do każdej komórki – szczerze, po raz pierwszy! To jest bardzo miłe. Mój kręgosłup miał wrażenie, jakby został dokładnie wyczyszczony od góry do dołu miotłą. Luksusowy prezent dla mojego „dziedzicznie” chorego kręgosłupa! A jeśli chodzi o bluesa, czy był jakiś? Przynajmniej zastąpiło to jasne zrozumienie – tego właśnie szukałem! Teraz nie możesz bać się starości! A potem, kilka miesięcy później, był Zvenigorod. Coroczne seminarium dla kobiet praktykujących Metodę Natalie. Mały prywatny hotel na stromych zboczach Dniepru pod Kijowem, prowadzący z różnych krajów - uczniów Natalii i zajęcia od rana do wieczora. To ja byłem wtedy głównym niekompetentnym zawodnikiem – ale nie czułem się już tak cudownie