I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Ten artykuł można przeczytać w aktualnym magazynie dla kobiet „OsobaYa” Powiedzenie „Kocham Cię” zajmie kilka sekund, Pokazanie jak zajmie całe życie . Aforyzm Ile istnieje kwestia uczuć między mężczyzną i kobietą, tak jak nikt tak naprawdę nie potrafi wyjaśnić takiego uczucia, jak „miłość”. Każdy definiuje to inaczej, głównie na podstawie swoich doświadczeń zmysłowych. Psychologowie, ludzie racjonalni, tradycyjnie dzielą pojęcie „miłości” na trzy elementy: namiętność, zauroczenie i miłość. Spróbujmy zrozumieć te pojęcia. Na początek zauważamy, że wszystkie trzy stany, w dobrej sytuacji, powinny stanowić logiczną kontynuację siebie. A więc pasja, czyli, żeby opisać to słowami, stan „pragnę Cię”. Nazywa się to również „chemią miłości”. Co dzieje się na tym etapie? Widzimy przed sobą osobę, która odpowiada nam zewnętrznie (choć niekoniecznie), swoim wyjątkowym sposobem zachowania i oczywiście pociąga nas do niego na poziomie fizycznym. A jeśli zdarza się też niesamowity seks – nasz świat zawęża się do jednego celu, nasze życie wypełnia ekstrawagancja uczuć… Ale tak naprawdę? Tak, niesamowity seks, ale co nas jeszcze łączy? Jak długo możesz żyć w stanie napięcia emocjonalnego, nie robiąc sobie krzywdy? Wniosek - ten etap nie trwa długo. Następnym etapem jest zakochanie się. Jeśli opiszesz to słowami – „Dobrze się z tobą czuję”. Nazywa się to inaczej „okresem bukietu cukierków”. Co tu się dzieje? Tutaj staramy się zadowolić siebie nawzajem, staramy się w każdy możliwy sposób pokazywać nasze pozytywne strony. Czasami nawet interesujemy się interesami naszego partnera, aby dokładniej wiedzieć, czym dokładnie możemy okazać swoją „dobroć”. Ale właściwie? Poznajemy się tylko powierzchownie, tylko jedną stronę medalu i staramy się nie pokazywać drugiej strony. Te. żyjemy z wizerunkiem, który sami wymyśliliśmy, z iluzją na temat naszego partnera, a nie z nim. Jak długo możesz tak żyć, ciągle ukrywając coś przed sobą i swoim partnerem? Bardzo wątpliwe. Swoją drogą ukrywanie czegoś przed sobą to najbardziej niewdzięczne zadanie, jakie można sobie wyobrazić. Oczywiste jest, że pierwsze dwa etapy mogą się pokrywać lub zmieniać miejsca, ale to nie znaczy, że ich nie ma. Spróbujmy teraz wymyślić trzeci etap, tj. z miłością jako taką. Jeśli opiszesz to słowami, brzmi to tak: „Akceptuję Cię jak każdego”. Na tym etapie zostają zniszczone pierwsze złudzenia co do fikcyjnego wizerunku naszego partnera, który sami stworzyliśmy. Rozpoczyna się okres wzajemnych roszczeń, bo to, co jest w pobliżu, wcale nie jest takie, jak sobie wyobrażaliśmy: „Boże! Są plamy słoneczne!!!” Boli, ale dajemy radę. To dopiero pierwszy kryzys w Waszym związku i jest to normalne. A kryzys, jak wiemy, to stan krótkotrwały, trzeba po prostu umiejętnie z niego wyjść na nowy poziom gry zwanej „Życiem”. Ludzie bardzo często mylą pasję i zauroczenie z miłością, nie zdając sobie sprawy, że to dopiero preludium do wspaniałego uczucia, które pozwala im „żyć długo i szczęśliwie”. Pasja i miłość to tylko niewielka, ale bardzo ważna część koncepcji „miłości”, a Miłość sama w sobie jest bardzo głęboką koncepcją kosztem życia.