I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Temat snów zawsze budził wśród wszystkich ogromne zainteresowanie. Jest w tym coś tajemniczego i tajemniczego, coś o czym nie da się nigdzie DOKŁADNIE przeczytać, a tym bardziej skorelować z nauką) Sny są pewną komunikacją z nieświadomością, dzięki której można „wyciągnąć” wiele nieświadomych procesów do poziomu świadomości. To przydarzyło się również mnie. Na swoim przykładzie chcę opowiedzieć, jak dzięki świadomości przesłania mojego snu udało mi się w pewnym stopniu zmienić swój stan i sprawić, że ten sen (miał tę samą fabułę, ale z innymi postaciami) ustał dzieje się ze mną. Co zaskakujące, stało się to całkowicie przez przypadek. To tak, jakby sam Wszechświat dał mi szansę pozbycia się tego objawu i podarował mi szansę na srebrnej tacy: „Katya, weź to, zrób już coś!!!” Ponad sześć miesięcy temu, przydarzyła mi się bardzo trudna sytuacja, po której znacząco spadła liczba moich komórek nerwowych. Wiąże się to z oszustwem, a nie takim, w którym proszą cię o zaciągnięcie pożyczki i ją bierzesz, ale o wiele gorszym. Oszust wywiera presję psychologiczną na ofierze poprzez szantaż, odbierając jej wszystkie zasoby. Na szczęście początkowo przyjąłem stanowisko dalekie od ofiarnego. Historia o tym milczy i mówię to nie bez powodu. To właśnie po tym incydencie, który został opisany powyżej, zaczęły mi przychodzić takie sny, po których obudziłem się tak załamany, niespokojny i rozdrażniony, jak to tylko możliwe. Przez kilka miesięcy śniło mi się, że mnie śledzą i chcą mnie zabić. Ale! Ważny fakt: w żadnym z moich snów nie zostałem ostatecznie zabity, stosując dwie strategie behawioralne: „uciekaj” lub „uderzaj”. Zasadniczo istnieją dla mnie dwie odpowiednie strategie behawioralne w prawdziwym życiu. Budząc się każdego dnia z myślą, że znowu śniło mi się jakieś gówno, pogrzebałem iluzoryczny obraz zabójcy głębiej w podświadomości, żeby nie musieć się z tym zmagać i nie rozumieć, co się dzieje. I wtedy wydarzył się cud! Mój dobry znajomy poprosił mnie o pomoc w pewnej sprawie. Sprawa obejmowała zadanie interpretacji snu z punktu widzenia terapii psychoanalitycznej. Nie było mi trudno mu pomóc, więc chętnie to zrobiłem. Podczas tego procesu zdałem sobie sprawę, jak interesujący był dla mnie ten temat i zadałem sobie pytanie: „Kat, dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej?” Tak zaczęło się moje studiowanie tematu snów i poznawanie siebie z tej perspektywy. Analizując wszystkie moje sny, byłem głęboko przekonany, że zabójca z mojego snu to ten sam oszust, który na wszelkie możliwe sposoby próbował mnie prześladować przez ponad sześć miesięcy w prawdziwym życiu. Wtedy przyszła mi do głowy myśl: „A może to były!!?? Tak, to on, bo nie rozstaliśmy się w sprzyjających okolicznościach!” Przechodząc od jednej myśli do drugiej na temat oszusta i byłego chłopaka, jak anioł z nieba spada na mnie pewna myśl... TO JESTEM JA! Jestem metaforycznym obrazem zabójcy, od którego ciągle uciekam i uciekam, a w żaden sposób nie mogę uciec... To ja jestem w wiecznej pogoni za czymś, ale nie tu i teraz. To ja nastawiłam się na sukces połączony z psychologiczną autodestrukcją. Na pewno było jakieś 40 minut łez i krzyku… Ale potem była lekkość i brak niepokoju, który „zjadał” mnie każdego dnia swoim „Katya, nie masz czasu na nic!!!” I najważniejsze, że teraz już nikt mnie nie goni)) ) Czyli moja świadoma część jednak zdołała przechytrzyć neurotyczną) Nadal jestem w szoku, bo zdarzyło mi się to pierwszy raz..Mialiście kiedyś coś takiego sprawy? Podziel się swoim doświadczeniem, będzie mi bardzo miło usłyszeć Twoją opinię. Zapisz się na konsultację pod numerem telefonu +79174844206 WhatsApp lub Telegram. Mój Instagram* @katerin__savina, subskrybuj kanał Mój Telegram, czekam na wszystkich* Instagram należy do firmy Meta, uznawana w Rosji za organizację ekstremistyczną.