I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Według moich statystyk około 80% nieporozumień i konfliktów w związkach małżeńskich rozwiązuje się poprzez poprawę komunikacji. Ostatnio coraz bardziej lubię pracować z parami. I raz po raz obserwuję te same błędy, które niszczą komunikację, utrudniają wzajemne zrozumienie i ostatecznie poddają w wątpliwość relacje. Dlatego dzisiaj chcę podzielić się kilkoma zasadami harmonijnej komunikacji. Nadają się nie tylko do związków m+f, ale także do każdego innego. Pamiętaj więc o szacunku. Mam na myśli zaakceptowanie faktu, że Twój partner może myśleć i czuć inaczej niż Ty. I ma do tego pełne prawo (jak każdy z nas). Jest osobą dorosłą, mającą własny światopogląd, historię życia, cechy układu nerwowego, charakter itp. Każdy z nas ma swoją subiektywną rzeczywistość. Bez względu na to, jak trudne może być zrozumienie i przyznanie się do tego, jest to fakt. Nikt nie prosi Cię, abyś czuł i myślał podobnie, po prostu pozwól drugiej osobie przeżyć swoje doświadczenie. Empatia, umiejętność słuchania i chęć zrozumienia innych. Biorąc pod uwagę poprzedni punkt, warto wejść w rzeczywistość swojego partnera. Naucz się widzieć i słyszeć uczucia i stany osób, które są w pobliżu. Chodzi o kontakt. W przeciwnym razie najprawdopodobniej będziesz mieć do czynienia nie z prawdziwą osobą, ale z własnymi pomysłami i fantazjami (projekcjami). Nie możesz sobie wyobrazić, ilu ludzi chce, żeby ich usłyszano! Nie porady, nie założenia i domysły, ale AKCEPTACJA ich rzeczywistości. Umieć komunikować się, otwierać swoje uczucia i stany. Aby to zrobić, musisz dobrze siebie zrozumieć. Niemożność przekazania swojego stanu jest częstą przyczyną braku wzajemnego zrozumienia. W konsekwencji - skargi, nieporozumienia, psychosomatyka (jako sposób wyrażania kłopotów i otrzymywania współczucia). Sekret jest prosty – częściej zadawaj sobie pytania: „Co czuję?” i „Czego chcę?” Kiedy dwie osoby chcą zbudować silny, długotrwały związek, na pierwszy plan wysuwa się wzajemny komfort. Dlatego w sytuacjach konfliktowych ostatecznie nie liczy się to, kto zwycięży, ale jaka wspólna decyzja została podjęta w celu rozwiązania konfliktu. Kiedy jeden się poddaje, a drugi pozostaje taki sam, to tylko zwiększa napięcie. Często rozwija się u jednego z partnerów, objawiając się okresowymi załamaniami lub drażliwością z powodu drobiazgów, „dmuchaniem mózgu”. Takie sytuacje są oczywiście ważne, aby je wyjaśnić i rozwiązać w odpowiednim czasie. Zgadzam się, bardziej opłaca się dla Ciebie, jeśli osoba obok Ciebie jest usatysfakcjonowana i szczęśliwa. Czy wiesz o czym piszę?) Jak sobie radzisz, gdzie widzisz swoje przeszkody??