I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Opublikowano w mojej grupie na Facebooku „Klub Kobiet” Mistrz Twojego życia Większość kobiet jest bardzo zapracowana, kręci się jak wiewiórka w kole. Nasze życie jest pełne zmartwień. Chcę robić wszystko - dzieci, dom, mąż, kariera, przyjaciele. A poza tym na świecie jest o wiele więcej interesujących rzeczy! Jak to wszystko wcisnąć w przydzielone nam 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu? Wiele z nas zna ciągłe poczucie winy, że nie ma czasu na zrobienie czegoś: poświęć uwagę dziecku, zajmij się obowiązkami domowymi, w wirze codzienności nie ma czasu, aby powiedzieć mężowi miłe słowo, ale od ciągłe zmęczenie, nie możesz o nich myśleć. Nie mówiąc już o dbaniu o siebie dla ukochanej osoby. Jak zatrzymać się pod tą presją czasu? Jak wcisnąć do swojego życia wszystko, czego pragniesz i potrzebujesz? I jak można się z tym wszystkim czuć dobrze? Tu nawet nie chodzi o planowanie czasu – porad, jak go racjonalnie zaplanować, można znaleźć w różnej literaturze. Jest to, że tak powiem, kwestia „zaplanowania” siły psychicznej. Jak je zaplanować i umieścić w kalendarzu? Często zdarza się, że cała praca jest wykonana, ale nie ma spokoju i satysfakcji. Gdzie to jest? Gdzie to poszło? Daj sobie godzinę czasu, a my spróbujemy poszukać tej „czarnej dziury”, która pochłania naszą przyjemność i radość życia. Pierwsza taka „czarna dziura” nazywa się „Muszę”. Weź kartkę papieru i podziel ją na dwie części. W pierwszej kolumnie napisz, co robisz w swoim życiu zgodnie z hasłem „muszę”, a w drugiej kolumnie, co robisz, bo tego chcesz – „chcę”. Jak podoba Ci się powstała lista? Najprawdopodobniej w pierwszej kolumnie jest co najmniej 10 punktów, a w drugiej co najmniej 2-3? Jeśli „zawdzięczasz” komuś więcej niż połowę swoich spraw, nie będzie z tego satysfakcji. Spójrz na drugą kolumnę i rób, co chcesz, przynajmniej raz dziennie. Zwiększ swoją listę „Chcę” do 10 pozycji. Na początku będziesz zaskoczony, gdy zauważysz, że nie masz żadnych specjalnych pragnień. Oczywiście, że nie, ponieważ już zapomniałeś, jak chcieć, a twoje dwa pragnienia to „przespać się” i „niech wszyscy zostawią mnie w spokoju”. Po prostu przez bardzo długi czas nie zastanawiałeś się nad tym, czego sam chcesz. Warto o tym pomyśleć, a już niedługo Twoje pragnienia się rozbudzą. Najważniejszą rzeczą po tym jest, aby zacząć je robić! Jednocześnie zacznij skracać listę „powinien”. Pozwól sobie nie zrobić czegoś, chociaż raz, chociaż jednej małej rzeczy. A może zdziwisz się, gdy dowiesz się, że Twój mąż jest dobrym kucharzem, a syn potrafi już samodzielnie posprzątać swój pokój czy pójść do sklepu. Druga „czarna dziura” to niemożność całkowitego zanurzenia się w tym, co robisz. Czy zauważyłaś to kiedyś: usiadłaś, żeby poczytać dobrą książkę, ale w głowie pomyślałaś: „Muszę sprawdzić pracę domową dziecka, wyprasować na jutro koszulę mojego męża…”. Siadasz do nauki z dzieckiem, ale w głowie myślisz, że jutro musisz być w pracy na czas. A w pracy myślisz, że nie poświęcasz dziecku wystarczającej uwagi. Robiąc cokolwiek, staraj się całkowicie, całkowicie zanurzyć w tym, co robisz. Jeśli myjesz naczynia, to umyj naczynia, a jeśli odpoczywasz, to odpocznij i nie twórz w głowie listy niedokończonych zadań ani nawykowych wyrzutów. Naucz się cieszyć wszystkim, co robisz. Nie spiesz się! Spróbuj zająć się jedną rzeczą i całkowicie się w niej zanurzyć. Jak to zrobić? Skoncentruj całą swoją uwagę na tym, co robisz w tej chwili. Powiedz sobie w duchu: „Oto talerz z niebieskim kwiatkiem, biorę go, myję gąbką, płuczę wodą, kładę na suszarce. Zrobił się czysty i lśniący czysty talerz i miło, że w zlewie jest o jeden brudny talerz mniej.” Wydaje się głupie i bezsensowne? I jaki sens ma nieustanny monolog wewnętrzny, który każdego dnia jest taki sam: wieczne żale do męża (syna, szefa), wieczne wyrzuty wobec innych i siebie. Uwierz mi, po takim zanurzeniu się w jednej rzeczy będziesz miał poczucie pełni życia, poczucie, że wydarzyło się coś ważnego i znaczącego, nawet jeśli tylko!