I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: gazeta „Złote Schody” nr 01 (106) 12 stycznia 2011 Pracuję jako żona i matka Aby zdobyć prestiżową, dobrze płatną i przyzwoita praca, trzeba zdobyć wyższe wykształcenie, gdzie doświadczeni i wybitni nauczyciele nauczą wszystkich zawiłości rzemiosła; zdobyć doświadczenie, dzięki któremu będziesz mógł doskonalić swoją wiedzę i umiejętności w praktyce; otrzymać pozytywne rekomendacje. A aby zostać żoną lub mężem, matką lub ojcem, nie jest wymagane żadne specjalne wykształcenie. Wszyscy wychowaliśmy się w różnych rodzinach, z różnymi tradycjami, zasadami i procedurami. A kiedy dwie osoby tworzą JEDNĄ rodzinę, to w tej rodzinie wszystkie zasady i tradycje łączą się lub przekształcają w nowe, a jeśli są sobie sprzeczne i nie da się osiągnąć kompromisu, wówczas w rodzinie powstaje konflikt, który z czasem może powodować „napięte napięcia” » w związku lub rozwodzie. Wiadomo, że pierwsze trzy lata małżeństwa są najbardziej niebezpieczne dla relacji małżeńskich. To właśnie w tym czasie następuje głębsze wzajemne rozpoznanie, „wgrzanie się”, walka o przywództwo w rodzinie i podział obowiązków rodzinnych. Wiele młodych rodzin ma dzieci, a rodzice często nie wiedzą, jak z nimi współdziałać. Dziadkowie, mądrzy i znający się na rzeczy, nie zawsze są w pobliżu lub nie mają ochoty pomagać w wychowaniu młodszego pokolenia, a wtedy młoda rodzina zostaje sama z trudnościami, które nie pozwalają jej „odetchnąć głęboko”. nie ma wolnego czasu. Co dalej? W takich momentach szczególnie ważne jest, aby poświęcić sobie czas, zwracać uwagę na pragnienia współmałżonka i nie zaostrzać konfliktu uciekając od niego. Pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, gdy czujesz, że coś jest nie tak w rodzinie, jest znalezienie przyczyny, która się do tego przyczyniła. Jedynym sposobem, aby ją poznać, jest dialog ze swoją „drugą połówką”. Tylko w ten sposób można uzyskać informacje o tym, co dokładnie poszło nie tak w rodzinie i co oboje małżonkowie powinni zmienić w swoim zachowaniu i relacjach. Zdarza się też, że wydaje się, że wszelkie działania zostały podjęte, ale konflikt pozostaje nierozwiązany. Dla niektórych rodzin jest to „KONIEC GRY”, inne, które wciąż pragną uratować swoją rodzinę, często za radą przyjaciół udają się do wróżek, czarowników i wróżek. Jak to się kończy? Często także „KONIEC GRY”. Przedstawiciele tych tajemniczych zawodów mówią, że Wasze „biopola” nie zbiegają się lub że jesteście „wampirami energetycznymi” i zgadzacie się, że najlepszym rozwiązaniem dla Was będzie zniszczenie rodziny. Zależy to oczywiście od każdego, ale ja osobiście chcę budować swoje życie samodzielnie – własnymi rękami, rozumiejąc, co robię, a nie po to, żeby moje biopola „budowały” je za mnie naprawdę warto to przemyśleć? Jeśli TAK, to najprostszym i najbardziej racjonalnym rozwiązaniem jest konsultacja z psychologiem. Do specjalisty ds. relacji i nie tylko. Teraz masz możliwość faktycznego znalezienia przyczyny powstałego problemu i najwłaściwszych sposobów jego rozwiązania W korzystnej sytuacji są oczywiście ci, którzy udają się do psychologa nie wtedy, gdy problem się pojawił gdy „namiętności biorą górę” lub Jest już za późno na ratunek rodziny, bo jej już nie ma, a trzeba „odkręcić” to, co zrobiliśmy, i tych, którzy pracują ze sobą i nad sobą wspólnie z psychologiem, rób to regularnie. Nie trzeba zatem żyć cudzym życiem, powtarzać losu swoich rodziców (nawet jeśli nie jest zły, to nie jest Twój) i nie trzeba uczyć się na błędach własnych czy cudzych, ale po prostu nie pozwól im. W tak wspólnej produktywnej i wysokiej jakości pracy możesz zrozumieć, jaką jesteś żoną i matką lub mężem i ojcem, oraz nauczyć się przewidywać i przewidywać konsekwencje swoich działań. Najważniejsze jest, aby zrozumieć, że tego, jak wszystkiego w życiu, należy się nauczyć. Jesteś szczęściarzem, jeśli trafiłeś na osobę (specjalistę psychologa), z którą będziesz pracować nad swoim samodoskonaleniem i otrzymasz „dyplom z wyróżnieniem” od współmałżonka i rodzica.