I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Dlaczego boją się psychologów Jedna z klientek zapytała mnie kiedyś, czy psychologowi trudno jest ułożyć swoje życie osobiste, skoro się boimy psychologów? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Kiedy klient przychodzi do mnie po raz pierwszy, zawsze pytam go, czy ma doświadczenie w kontaktach z psychologiem. Jeśli nie, to klient powiedział, że kiedy do mnie przyszedł, bardzo się martwił. Nie zapytałem dlaczego. Z przyjaznym uśmiechem na twarzy tłumaczyłam, że nie straszymy, nie gryziemy, tylko pomagamy ludziom. A klientka odetchnęła z ulgą i uspokoiła się. A dzisiaj znowu pomyślałam, dlaczego wszyscy się nas boją? Wręcz przeciwnie, dużo komunikując się z obcokrajowcami, honorują i szanują nasz zawód. I nie uważają za niebezpieczne nawet szukanie pomocy u psychiatry. I tu... Nadal mylimy cel „psychiatry” i „psychologa”. Kiedy pracowałam jako psycholog szkolny, zdarzało się, że bardzo „ograniczony” nauczyciel straszył niegrzeczne dziecko: „Jeśli się zachowasz”. źle, pójdziesz do psychologa!” Po tak strasznych groźbach ze strony „autorytatywnego” nauczyciela, to samo dziecko uciekało ode mnie jak cholera od kadzidła. Jest oczywiste, że nauczyciel przeniósł swoje lęki na dziecko. I tak... Po długich przemyśleniach nagle przyszła mi do głowy pewna myśl. Przypomniałem sobie znanego Kaszpirowskiego i Chumaka! Czy pamiętacie, jak w połowie lat 80. nasi ludzie bawili się przed telewizorami, przykładając do ekranu chore części ciała, ładując wodę w nadziei na uzdrowienie? Co stało się potem? Pamiętać? Kochamy ze skrajności w skrajność... I wtedy z tym samym zachwytem media zdemaskowały poczynania Kaszpirowskiego i Chumaka. I nie tylko demaskowali, ale także długo rozgłaszali wszystkim informacje o licznych zaostrzeniach psychicznych i fizycznych ludzi po takich sesjach telewizyjnych, którzy zmuszeni byli jechać do karetki. Media zaszczepiły w ludziach (!!!) strach: „Bójcie się psychologów i psychiatrów! Oni są niebezpieczni!” A o tych „Kaszpirowskich” i „Czumakach” już dawno zapomniano. Ale strach jest wciąż żywy! A osoba znajdująca się w trudnej sytuacji życiowej lub w stanie depresji woli zwrócić się do przyjaciół, zrzucając na nich swoje „pomyje”, do butelki wódki lub do szarlatana wróżki. Ale nie do psychologa!!! Nagle psycholog „zombi” mnie, hipnotyzuje, dowiaduje się o mnie wszystkiego (skanuje mnie) i chce pieniędzy. I ta osoba żyje, obciążona swoimi nierozwiązanymi problemami, które pogarszają jakość życia, obciążają jego charakter, psują relacje z bliskimi i bliskimi, mimowolnie zmuszają go do wycofania się w siebie. A najgorsze jest to, że ten nieszczęśnik postrzega swoje życie jako zupełnie normalne w myśl zasady „tak się żyje”! Łatwiej jest cierpieć, niż uświadomić sobie swoje problemy i je rozwiązać. To rozwiązywać problemy, a nie unikać ich i nie dostrzegać ich w sobie. Albo, gdy cię dotknie, wypij butelkę i poskarż się znajomym, jak ciężkie jest życie. Chcę zaapelować do wszystkich, którzy czytają mój artykuł i tkwią w swoich nierozwiązanych problemach. Życie jest krótkie i ulotne! Pozwól sobie na zmianę swojego życia na lepsze! Uwolnij się od bolesnych duchowych kajdan! Pozwól sobie na szczęście! Specjalista psycholog pomoże Ci rozwiązać Twoje problemy bez szkody dla zdrowia, a jedynie z korzyścią dla Twojego stanu. Przyjdź. Zawsze jesteśmy gotowi Ci pomóc!