I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Nasze ciało to nie tylko zespół narządów, ale najważniejszy składnik organizmu człowieka, bez którego nie są możliwe nie tylko czynności fizjologiczne, ale także samoregulacja psychiczna. Ciało i psychika są ze sobą połączone, jak bliźnięta syjamskie - każda zmiana w wewnętrznym świecie człowieka z pewnością wpłynie na jego element cielesny. Szkoda, że ​​nie zauważamy tego tak często… Somatyzacja: mechanizm tłumienia Jak zachowuje się nasz organizm, gdy np. drzazga wbije nam się w palec? Ból i reakcja obronna w postaci cofnięcia ręki są znane każdemu, ale co dalej dzieje się pomiędzy naszym ciałem a drzazgą? Ciało stara się zlokalizować i odizolować każde ciało obce, a drzazga w tym przypadku nie jest wyjątkiem. Wokół drzazgi tworzy się ognisko zapalne, a powstały ropień oddziela drzazgę od ciała. To ważny mechanizm obronny, który ratuje organizm przed rozlanym procesem zapalnym i ogólnym zatruciem krwi. Zaskakujące jest to, że proces „izolowania niebezpiecznego czynnika” rozpoczyna się w naszym organizmie w odpowiedzi nie tylko na bodźce fizyczne, ale także psychiczne. Do tego służy unikalny mechanizm, który nie mógłby istnieć bez naszego organizmu, zwany SOMATYZACJĄ. Z języka greckiego słowo „SÒMA” tłumaczy się jako „ciało”, „ciało”. Przez „somatyzację” rozumiemy proces tłumienia pobudzenia psycho-emocjonalnego poprzez przekształcenie go w napięcie mięśniowe. Proces somatyzacji emocji obciąża organizm, ale chroni duszę przed przeciążeniem. Somatyzacja emocji jest naturalnym mechanizmem obronnym, dzięki któremu organizm „wchłania” czynniki stresowe, zwiększając tym samym swoje właściwości adaptacyjne. Jeśli jednak napięcie ma charakter przewlekły, wówczas somatyzacja staje się przyczyną chorób psychosomatycznych i często maskuje rzeczywiste objawy nerwicowe, utrudniając lekarzowi zdiagnozowanie choroby. Podczas somatyzacji emocji naczynia przechodzące przez miejsce zacisku (bloku) mięśnia ulegają częściowemu uciskowi w wyniku powstałego napięcia. Dotyczy to szczególnie małych naczyń (naczyń włosowatych, vasa vasorum), w których ściana mięśniowa nie jest rozwinięta. Tym samym w obszarze chronicznego napięcia pogarsza się krążenie krwi – składniki odżywcze i tlen mają trudności z dotarciem do narządów docelowych w tym (zablokowanym) obszarze. Z biegiem czasu prowadzi to do stagnacji i osłabienia funkcji narządów i układów organizmu. Oto kilka przykładów. Złość aż dławi… „Mamo, boli mnie gardło” – wielu rodziców nie raz słyszało podobne zdanie, w panice przypominając sobie, gdzie ich dziecko mogło się przeziębić, bo na zewnątrz jest upalne lato. . Nie piłem zimnej wody, nie jadłem lodów, nie kąpałem się w zimnej wodzie. A najgorsze jest to, że ból gardła stał się dolegliwością całoroczną – nie minie miesiąc, a temperatura, ból, ropne zatyczki w migdałkach powrócą… A źródło zła tego problemu wcale nie leży w hipotermii ciała dziecka. Najprawdopodobniej Twoje dziecko jest bardzo drażliwe lub regularnie doświadcza poczucia winy. Faktem jest, że te przejawy emocjonalne są somatyzowane (stłumione) w okolicy szyi - nie bez powodu ludzie mówią, że „uraza tłumi”. I „dusi” nie tylko dzieci, ale i dorosłych – o ile jest to osoba wyregulowana, bezbronna… Typowy łańcuch patogeniczny wygląda tak: ktoś potraktował Cię niesprawiedliwie – obraził Cię słowem lub czynem. Ty, jak zawsze, nic nie odpowiedziałeś, powstrzymując łzy, chociaż w wyobraźni długo odtwarzałeś fabułę możliwego przywrócenia sprawiedliwości. Niewypowiedziane emocje „osadzają się” w grudce w gardle, powodując dyskomfort i bolesność, a po kilku godzinach ból przy połykaniu śliny lub jedzenia. Regularnie będąc w stanie urazy i poczucia winy, stwarzamy idealne warunki dla chorób tarczycy, ponieważ w obszarze somatyzacji, jak opisałem powyżej, pogarsza się krążenie krwi. Dysfunkcja samej tarczycy doprowadzi następnie do poważnych zaburzeń metabolizmu w całym organizmie. Jak zapewne już rozumiesz, zależy od miejsca somatyzacji przejawów emocjonalnychlokalizacja choroby psychosomatycznej. Należy pamiętać, że pomiędzy obrazą a obrazą istnieje rozdźwięk, dlatego somatyzacja może objawiać się nie tylko w okolicy szyi. Skargi i skargi kobiet na mężczyzn najczęściej prowadzą do somatyzacji, której ogólnym skutkiem są mięśniaki i torbielowate formacje macicy. Nie mogę cię „strawić”… Często można usłyszeć wyrażenie „Nie mogę go strawić .” Ten „psychologiczny kanibalizm” po raz kolejny podkreśla ścisły związek ciała i duszy. Kiedy nie potrafisz zaakceptować jakiejś sytuacji, możesz mieć jej „dość” w dosłownym lub przenośnym znaczeniu tego słowa. Dlatego w życiu czasami możemy zobaczyć, jak chora jest osoba, która była świadkiem jakiegoś strasznego morderstwa. Każdy słyszał, że istnieje choroba - wrzód żołądka, ale nie każdy zdaje sobie sprawę, że żrość, jako cecha charakteru, jest ze sobą bezpośrednio powiązana. na tę chorobę. Im częściej jakaś sytuacja nas irytuje, tym bardziej „podrażniony” staje się nasz żołądek. Czy to nie jest główna przyczyna „studenckiego” zapalenia żołądka? Od miłości do nienawiści… Aż strach pomyśleć, ile historii miłosnych odcisnęło piętno na naszych sercach. To właśnie pomiędzy bliskimi podczas kłótni powstaje najbardziej destrukcyjna intensywność emocjonalna. Nic dziwnego, że mówią, że „od miłości do nienawiści jest jeden krok”. Przecież nie tylko wenerolodzy, ale także kardiolodzy, a czasem psychiatrzy muszą leczyć konsekwencje miłości... Negatywne emocje, takie jak „kołek w klatce piersiowej”, „osiadają” na naczyniach wieńcowych serca, powodując dystrofię i zmiany niedokrwienne. Stres-NIEODPOWIEDŹ... Czy zauważyłeś, że ludzie różnie reagują na tę samą stresującą sytuację, w zależności od stopnia zadowolenia i relaksu? Co dzieje się z naszym organizmem, gdy ilość problemów staje się nie do zniesienia? Kryzys następuje w momencie, gdy pod wpływem stresu gwałtownie zmniejsza się ilość somy zdolnej do udziału w „wiązaniach” pobudzenia psycho-emocjonalnego. Od tego momentu odporność naszego organizmu na stres znacznie spada i aby człowiek stracił panowanie nad sobą, potrzeba minimum wysiłku. Każda drobnostka wywoła eksplozję negatywnych emocji, nawet zupełnie niegroźne sytuacje po prostu nas rozwścieczą, emocje przytłaczają i mają tendencję do wybuchu. W takiej kryzysowej sytuacji nieskuteczne stają się nawet leki farmakologiczne, nie mówiąc już o racjonalnej psychoterapii. A jeśli jesteśmy maksymalnie zrelaksowani, to o dziwo nawet silne czynniki drażniące nam nie przeszkadzają. To, co regularnie „rozwściecza” napiętą osobę, nie jest postrzegane tak ostro w stanie zrelaksowanym. Można z tego wyciągnąć jeden z najważniejszych wniosków: im silniejsza jest nasza zdolność do relaksu, tym większa jest nasza odporność na stres. Problemy psychiczne nie zawsze skrywają się przed naszymi oczami, czasami dają o sobie znać publicznie, objawiając się wyglądem człowieka w postaci zmian w postawie, sposobie chodu, mimice, gestach i głosie. Psychologowie nazywają to MORPFOLOGIZACJĄ problemów. Ciało odzwierciedla problemy wewnętrznego świata, z nadzieją, że je dostrzeżemy. Jednak nie każdy rozumie język Ciała. Ocena tego jak dana osoba wygląda, porusza się, jaki jest jej chód, postawa, sposób siedzenia i stania często daje specjalistom więcej informacji niż rozmowa z nim. Ciało, odciskając maski i role wybrane jako metody ochrony przed doświadczeniami, tworzy „skorupę mięśniową”, z której „konfiguracji” można odgadnąć nie tylko charakter człowieka, ale także jego aktualne problemy. Na przykład po doświadczeniu smutku lub skrajnego strachu włosy mogą siwieć w ciągu kilkudziesięciu godzin. Jest to typowa wersja morfologizacji przeżyć: pod wpływem stresu mięśnie mieszków włosowych kurczą się, ściskając naczynka, pogarszając w ten sposób odżywienie włosów, co często prowadzi do blaknięcia, zaniku pigmentu, a czasami także włosów. strata. Zjawiska morfologizacji problemów psychologicznych są najbardziej zauważalne w naszej postawie WSZYSTKIE DŁUGIE KŁODY „SIADĄ” NA SZYJACH Czy byłeś kiedyś w pomieszczeniu o bardzo niskim suficie? Jeśli tak, to naprawdę możesz tego doświadczyć na własnej skórzeniskie sufity mogą subiektywnie „wywierać presję” na psychikę, powodując uczucie depresji. Niektórzy ludzie są bardzo wrażliwi na takie wpływy i dotyczy to nie tylko niskich sufitów, ale także wszelkiego „nacisku z góry” – władz, przełożonych. „Każdy krykiet, poznaj swoje serce”, „trzymaj głowę nisko” - blokowanie potencjału twórczego w postaci np. ograniczenia rozwoju kariery prowadzi do tego, że człowiek zaczyna stale wciągać głowę w ramiona, pochylać się ... Każdy masażysta powie Ci, jak często ludzie odczuwają napięcie w okolicy kołnierza szyjnego. I problem nie polega na tym, że tą szyją regularnie podnosimy duże ciężary, ale na tym, że głowa obciążona „ciężkimi” myślami, próbuje przez szyję narzucić ciału swoje „długi”. Im silniej „powinno” wyraża się w charakterze danej osoby, tym większe jest napięcie w szyi i plecach. Przytłaczający problem, który leży na barkach i przez długi czas nie jest rozwiązany, będzie odbierany przez organizm jako realne obciążenie i objawiać się będzie pochyloną i opadniętą postawą ciała. Nie ma znaczenia, czy jest to dług materialny, czy nieusprawiedliwiona osoba na utrzymaniu, która „usiadła i zawiesiła nogi na szyi”. Obciążenie psychiczne z czasem odbije się na Twoim nastroju i zdrowiu... PISMO PRZEZNACZENIA NA TWOJEJ TWARZY Czy zauważyłeś, że wiele osób nosi na twarzy „pieczęć” swojego stosunku do świata? Strach przed ujawnieniem swoich doświadczeń, strach przed wyśmiewaniem, zmusza wielu z nas do założenia „maski na twarz”. Staraj się ukryć uśmiech, kiedy naprawdę wydaje ci się to zabawne. Czy myślisz, że to zadziała? Ledwie. Tłumiony uśmiech łatwo zmienia się w krzywego kuzyna, uśmieszek. A jeśli taka reakcja powtórzy się w naszym życiu tysiące razy, to uśmiech stanie się nawykowy, niekontrolowany, na twarzy pojawią się stabilne zaciski mięśni: zaciśnięte szczęki, ściągnięte brwi, opadające kąciki ust. Na przykład „gorzka” zmarszczka między brwiami, szczególnie w połączeniu z mocno zaciśniętymi ustami, może wskazywać, że dana osoba od dłuższego czasu cierpi na jakiś zespół przewlekłego bólu. Powtarzające się dzień po dniu reakcje mimiczne i ukryte doświadczenia pozostawiają na twarzy dobrze znane ślady – zmarszczki. Analizując „maskę twarzową”, możemy „odczytać” ogólny stosunek człowieka do świata, niczym grafolog czytający postać z pisma. Przyjrzyj się na przykład zmarszczkom wokół oczu, które często nazywane są „kurzymi łapkami”. Gdzie skierowana jest najbardziej wyraźna zmarszczka „kurzych łapek”? Jeśli tak, to ogólne tło emocjonalne takiej osoby w większości sytuacji jest pozytywne. Jeśli jest w dół, najprawdopodobniej podejście takiej osoby do życia będzie bardziej pesymistyczne, a skierowane w dół kąciki ust poprawią ten obraz. Dość duża część naszego mózgu jest odpowiedzialna za unerwienie twarzy mięśni, co oznacza, że ​​choć mięśnie twarzy są chronicznie napięte, nasz mózg nie jest rozluźniony. Naturalna, zrelaksowana mimika twarzy sprawia, że ​​jesteś nie tylko atrakcyjny dla innych, ale także odporny na stres. SKLEP ZACISKÓW - NOGI Czy zauważyłeś, jak zmienia się Twój chód, gdy jest lód? Strach przed poślizgnięciem się i upadkiem powoduje, że nadmiernie obciążamy nogi. Kiedy chodzimy po antypoślizgowej powierzchni, nasza stopa pracuje w sposób naturalny, przenosząc ciężar ciała z pięty na palce. Wszystko się zmienia, gdy chodzimy po niepewnej nawierzchni – stopa osadza się całą powierzchnią podeszwy, w związku z czym mięsień łydki napina się i męczy. I teraz pytanie: co możemy powiedzieć o osobie, która chociaż raz chodząc po antypoślizgowej nawierzchni, stawia stopę tak, jakby chodził po lodzie? Prawidłowy! Istnieje chroniczna niepewność psychologiczna. Osoba straciła „niezawodne wsparcie”, na którym wcześniej z powodzeniem polegała, a teraz podświadomie doświadcza strachu. Niektórzy młodzi mężczyźni próbują zrekompensować swoją niepewność, nieświadomie „podkręcając” nogi na najbliższej siłowni. Dopiero teraz napięte nogi zaczynają jeszcze mocniej czuć „podłoże”. Na starość, tracąc pewność siebie i „niezawodne wsparcie” w życiu, dziadkowie nabywają „trzecią nogę” - laskę.