I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Refleksje o kobiecości z punktu widzenia filozofii i biologii Kobiety to istoty, delikatnie mówiąc, przebiegłe. Jedną z kobiecych cech jest elastyczność, dlatego kobiety łatwo dostosowują się do sytuacji. Oni, czyli my, potrafimy przekonać, że są rozczarowani mężczyznami i wcale nie są zainteresowani długotrwałym sojuszem z nimi. Jednocześnie najbardziej przebiegli są gotowi oddać drogi implant dentystyczny, przysięgając, że nie chcą wychodzić za mąż, a najuczciwsi dają do zrozumienia, że ​​mają otwarte serce i są gotowi na dary losu. Ale niezależnie od tego, jak bardzo kobiety kłamią publicznie, każda z nich, na wszelki wypadek, chce być atrakcyjna dla mężczyzn. Przepisów na rozbudzenie i kultywowanie tego cennego kobiecego daru, szczególnego magnetyzmu, jest prawdopodobnie więcej niż szczęśliwych zamężnych kobiet. Mimo to zaryzykuję wniesienie swojego wkładu do skarbnicy informacji. Oferuję Ci kilka sekretów bezwarunkowej kobiecej atrakcyjności dla mężczyzn. Bezwarunkowe – niezależne od wieku i danych zewnętrznych. Czy uważasz, że takie absolutne oszustwo nie istnieje? Założę się! A na twoim procesie wystąpię w obronie filozofii starożytnych Chin i współczesnej nauki. Zwolennicy starożytnej chińskiej nauki o relacji człowieka z Wszechświatem wierzą, że uniwersalna życiodajna energia qi składa się z dwóch zasad - yin i yang. Yin jest zasadą wewnętrzną, niezamanifestowaną w materii, spokojną. Yang jest zewnętrzną, zmaterializowaną, aktywną zasadą. Tao to absolutna harmonia, która powstaje w wyniku połączenia yin i yang. Mężczyźni tak bardzo pociągają kobiety, ponieważ odnajdują w kobietach coś, czego w nich nie ma i bez czego nie czują się w pełni komfortowo. W związku z tym kobiety pociągają mężczyźni, ponieważ są dalecy od równowagi. Idealna równowaga yin-yang może być własnością każdej osoby, a wtedy taka zrównoważona osoba nie potrzebuje tak pilnie łączenia się z przedstawicielem płci przeciwnej. Wniosek jest oczywisty: aby osiągnąć absolutną harmonię w związku z człowiekiem, trzeba posiadać pewne cechy, których brakuje temu hipotetycznemu człowiekowi do pełnego szczęścia. Taka postawa z reguły budzi sceptycyzm wśród poszukiwaczy szczęścia. Jako argument podaje się idealne żony, które doskonalą się w kuchni, doprowadzają się do zewnętrznej doskonałości, studiują męską psychologię i pod każdym względem zwiększają tę samą uwodzicielstwo, ale wysiłki te są mało przydatne: żony również doprowadzone do ideału okazują się zdradzone, porzucone, porzucone dla jeszcze bardziej idealnej kobiecości Gdzie jest sprawiedliwość? A czego brakuje tym nienasyconym ludzkim mężczyznom? Jaką cechę trzeba wykazać, aby podtrzymać pragnienie mężczyzny przebywania w pobliżu? Spróbujmy to rozgryźć! Pierwszą zasadą atrakcyjności jest zgodność „sygnałów” i intencji. Rozmawiałem niedawno z młodą kobietą, która bezskutecznie poszukuje mężczyzny do stałego związku. Zaczęli dociekać, co było przyczyną fiaska; okazało się, że istnieje rozbieżność między zewnętrznymi atrybutami stworzonego wizerunku kobiety a prośbą skierowaną do mężczyzny. Na życzenie potrzebny mąż, ojciec dzieci, głowa rodziny. Jednocześnie ta kobieta idzie na randkę w wyjątkowo krótkiej sukience z głębokim dekoltem, na szpilkach wysokich jak Wieża Ostankino i w makijażu „Wampira Lady”. Test na zdolność do bycia ojcem dużej rodziny przeprowadza się w łóżku i na pierwszej randce. Zrozumienie przyczyny niekończącej się serii kobiecych niepowodzeń przyszło do tej kobiety, gdy tylko cel i środki stały się świadome. I od razu stało się jasne, dlaczego po „testach” mężczyźni znikają na zawsze: zachowanie i wygląd jej odpowiednika wcale nie odpowiadają jej stwierdzeniu, że chce być wierną żoną i matką wielu dzieci. Jest idealna jako kochanka na szybki seks, ale ta kobieta umawiała się na randki wyłącznie z mężczyznami, którzy byli zdeterminowani, aby założyć rodzinę! Ogólnie rzecz biorąc, w tej sytuacji wszystko jest dość banalne: słowa muszą pokrywać się z czynami, a czyny z intencjami, w przeciwnym razie wnioskodawcy doświadczą dysonansu poznawczego. Zaznaczam, że nikt tego nie zrobiodrzuć wysokie obcasy i dekolt, to atrybuty kobiecości akceptowane we współczesnym świecie. Ale we wszystkim ważna jest równowaga, a poczucie proporcji jest oznaką wysokiej kultury. Drugą zasadą atrakcyjności jest przekazywanie Miłości. „To, co emitujemy, jest tym, co otrzymujemy” – powtarzam tę werbalną formułę przy różnych okazjach tak często, że stała się ona niczym mantra. Ale jakkolwiek to nazwiesz, nadal działa. Często spotykam się z komunikatami werbalnymi od kobiet w postaci artykułów czy publikacji na portalach społecznościowych, w których deklarują one wolność od wysokich związków – aby cieszyć się każdą chwilą kobiecego życia. Jednocześnie przyjemność z jakiegoś powodu okazuje się niezwiązana z długotrwałymi relacjami, ale całkowicie uosabia zwycięstwo chwilowości nad wiecznością. „Rozczaruję się mężczyznami, nie szukam partnera do zbudowania związku małżeńskiego, nie wierzę w miłość, więc cieszę się seksem bez zobowiązań” – to manifest „doświadczonych” kobiet, które przez przypadek znalazły się same w okresie kobiecego rozkwitu, po 35 latach. Nie zastanawiaj się, nie jestem zwolenniczką obowiązkowej rejestracji poważnych związków w wieku dorosłym, wydaje mi się, że fakt zgłaszania miłości państwu nie jest już zbyt istotny, jeśli nie ma już pilnej potrzeby porodu; dzieci, potwierdzić ojcostwo, wspólnie nabywać majątek i tak dalej. Tu nie chodzi o oficjalne małżeństwo. Rozmowa dotyczy czegoś zupełnie innego. Szczerze mówiąc, każda zdrowa kobieta, jeśli jej psychika nie jest zniszczona jakąś traumą, pragnie miłości. A mężczyźni pragną miłości nie mniej. Jest to naturalna potrzeba. Jednak po zgromadzeniu niezbyt radosnych doświadczeń życiowych zarówno kobiety, jak i mężczyźni rezygnują ze znalezienia sojusznika dla stabilnego, długotrwałego związku opartego na bliskości ciała, energii i ducha. I wtedy zaczyna się „rewolucja seksualna”, czyli połączenie na poziomie ciała i energii, a tak naprawdę publiczna demonstracja wolnomyślności i niezależności od swoich prawdziwych potrzeb. Wszystko, co prawdziwe, jest wycinane u korzenia, wszystko, co aluwialne, jest uprawiane. Podświadomie kobiety wciąż oczekują relacji miłosnych i intymności na poziomie duchowym, jednak kanonizując niezobowiązujący seks, pozbawiają się możliwości znalezienia pełnego szczęścia – fizycznego i duchowego. A jeśli promieniowanie potrzeb duchowych zostanie zablokowane w świadomości, wówczas nie będzie żadnej odpowiedzi. Emitujemy stan „braku miłości” – i otrzymujemy brak miłości. Trzecią zasadą atrakcyjności jest skierowanie wektora energii do układu. Jeśli przyjmiemy punkt widzenia taoisty, że każde zjawisko reprezentuje interakcję dwóch zasad, yin i yang, wewnętrznego i zewnętrznego, niewidzialnego i zmaterializowanego, to tandem kobiety i mężczyzny opiera się na fakcie, że kobieta jest jego wewnętrznym zasada, a człowiek jest zewnętrzny Jeśli Aby być w pełni konsekwentnym, należy zbadać problem nie tylko z duchowego punktu widzenia, ale także z „nieduchowego”, czyli czysto fizjologicznego, a nawet biologicznego. jeden. Filozofia to wspaniała dziedzina wiedzy, ale jest też biologia, która w interakcji z filozofią będzie reprezentować yang, zewnętrzną stronę życia. Mój apel do prac biologów okazał się naprawdę szokujący, w dobrym tego słowa znaczeniu. Na szczęście jedną z pierwszych, która przykuła moją uwagę, była książka doktora nauk biologicznych Vigena Artavazdovicha Geodakyana „Dwie płcie. Dlaczego i dlaczego? z podtytułem „Ewolucyjna teoria seksu”. Przepraszam, że próbuję przeciążyć system operacyjny Twojego mózgu, ale fragmentu, który z przyjemnością przeczytałem kilka razy z rzędu, nie da się skrócić, każda litera jest ważna: „Populacja jednostek ewoluująca w zmieniającym się środowisku to żywy system, który potrzebuje zwiększona stabilność. Logiczne jest założenie, że stabilność tę zapewnia się również poprzez podzielenie jej na dwie części (dwie płcie). Innymi słowy, zróżnicowanie płciowe jest niczym innym jak przejawem bardziej ogólnej zasady podsystemów sprzężonych. Oznacza to, że jedna z płci powinna specjalizować się w aspekcie konserwatywnym i reprezentować „rdzeń” systemu, a specjalizacja drugiej powinna być aspektem operacyjnym, a ona staje się labilna, mobilna"powłoka". Tym samym podział na dwie płcie okazuje się korzystną dla ludności formą kontaktu informacyjnego z otoczeniem.” Z mojego punktu widzenia – po prostu genialne! Z pewnością autor nie jest zwolennikiem starożytnych filozofów chińskich, ale „zasadą systemów sprzężonych” jest Tao. Łatwo się domyślić, że „rdzeniem” systemu jest kobieta, w stosunku do populacji ludzkiej – kobieta. Jak pisałam w artykule „Jak przyciągnąć mężczyznę?” psycholog Irina Panina, energia kobiety jest dośrodkowa, energia mężczyzny jest odśrodkowa. A jeśli porównamy taktykę kobiety i mężczyzny z funkcjami sprężyny, wówczas energia żeńska ma tendencję do ściskania, a energia męska ma tendencję do rozciągania. Stąd, nawiasem mówiąc, naturalna męska tendencja do ekspansji. Obraz wiosny, którym posłużyła się Irina Panina, wydaje mi się bardzo wyrazisty! Okazuje się, że filozofowie, psycholodzy, a nawet biolodzy są zgodni co do tego, że kobieta uosabia zasadę wewnętrzną, mężczyzna – zewnętrzną. Dzięki połączeniu dwóch różnie skierowanych wektorów powstaje stabilność systemu. Ta stabilność pozwala temu systemowi na interakcję ze środowiskiem zewnętrznym z maksymalną wydajnością. Rzeczywiście mężczyzna jest atrakcyjny ze względu na swoje osiągnięcia w społeczeństwie, w szczególności swoje działania w stosunku do kobiety. Kobieta jest atrakcyjna ze względu na swój stan wewnętrzny, podążanie za swoim duchowym przeznaczeniem i rozwijanie darów związanych z jej duszą. Jest to szczególny stan spokoju, który pozwala na męską aktywność. Jeszcze kilka słów o powiązaniach filozofii i biologii oraz o tajemnicach atrakcyjności samic gatunku homo sapiens. Najstarszą z ksiąg, na których mądrości opiera się filozofia taoistyczna, jest „Tao Te Ching” Lao Tzu. Jeszcze raz przytoczę mój ulubiony cytat: „Człowiek kieruje się prawami Ziemi, Ziemia kieruje się prawami Nieba, Niebo kieruje się prawami Tao, a Tao kieruje się prawami naturalności”. Okazuje się, że otaczające nas środowisko naturalne może podnieść zasłonę tajemnicy i pomóc nam rozwikłać tajemnicę Tao, czyli tajemnicę absolutnej harmonii yin i yang oraz tajemnicę kobiecej atrakcyjności. Przyjrzyjmy się „prawom naturalności” i wyciągnijmy wnioski z bezwarunkowej atrakcyjności natury. W naturze istnieją dwa narzędzia ewolucji: dobór naturalny i dobór płciowy. Dobór naturalny, zgodnie z teorią Darwina, jest konsekwencją walki o byt, gdy przedstawiciele gatunku muszą stawić czoła innym istotom żywym lub warunkom naturalnym, aby zachować życie. Dobór płciowy to rywalizacja między osobnikami tej samej płci, zwykle mężczyznami, o posiadanie osobników płci przeciwnej. Bardziej powszechna forma doboru płciowego polega na tym, że samce aktywnie oferują swój zestaw genów, a samice akceptują lub nie akceptują tej oferty. Wszystko jest zgodne z filozofią starożytnych Chin: mężczyźni stosują taktykę yang – działanie, kobiety odpowiadają taktyką yin – przyjmowanie i przetwarzanie dostarczonych aktywnych informacji, aby „zdobyć serce” kobiety, mężczyźni muszą wykazać się wtórną seksualnością cechy, pewne cechy zewnętrzne, które przyciągają uwagę samic i wskazują na wysoką zdolność reprodukcyjną samców. W ten sposób lwom wyrosła grzywa zupełnie bezużyteczna do przetrwania, jelenie musiały obciążać się ogromnymi rogami, a pawie w wyniku ewolucji nabyły ogromne jasne ogony. Samice wszystkich tych gatunków wyglądają niepozornie i są zupełnie nieatrakcyjne dla ludzkiego oka. Dlaczego więc przystojni mężczyźni tak bardzo boją się tak desperacko konkurować o brzydkie bezgrzywe lwice, bezrogie samice jelenia i samice bażantek o matowym upierzeniu? Biolodzy opierają się na zasadzie Batemana, która głosi, że płeć, która w większym stopniu przyczynia się do narodzin i wychowania potomstwa, jest ograniczonym zasobem gatunku i właśnie o to walczy płeć przeciwna. Zasadniczo kobiety-zwierzęta i ptaki okazują się tak ograniczonym zasobem. Działa ta sama zasada yin-yang: kobiety są rdzeniem, mężczyźni są skorupą. Kobieta jest cenna sama w sobie – jako matka przyszłych dzieci, jako druga połowa genetyki.