I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Freudyzm. Psychoanaliza. Wiele osób uważa, że ​​to jedno i to samo! Jednak w rzeczywistości jest ona o wiele zabawniejsza, bardziej edukacyjna i ekstrawagancka! Psychoanaliza mogłaby być organiczną i integralną częścią freudyzmu, gdyby sam ją wymyślił. Jednak tak nie jest. Freudyzm nie został wymyślony przez Freuda, Zygmunta. Freudyzm został wynaleziony przez jego siostrzeńca. Edwarda Bernaysa. Urodzony wraz z Psychoanalizą, niemal jednocześnie – w listopadzie 1891 roku. Oczywiście psychoanaliza miała taki sam wpływ na powstanie freudyzmu w latach 20. XX wieku, jak ojciec wpływa na wygląd syna czy córki. Od poczęcia do „stawania się” Bernays wykorzystał wszystko, co zebrał Zygmunt Freud w „Psychoanalizie”. Dodając takie praktyczne zastosowanie, dzięki któremu freudyzm stał się znacznie bardziej powszechny, pożądany i autorytatywny - jednocześnie podnosząc autorytet wujka Zigi. Głównym naciskiem freudyzmu w tamtych latach był marketing i interakcja publiczna, PR - PR System oddziaływania na masy poprzez mechanizmy znalezione przez poprzedników Freuda i jego samego. W celu osiągnięcia zysku. Poprzez zdobycie Władzy – zarówno nad jednostką, jak i nad tłumem. Dlatego freudyzm Bernaysa opiera się na ideach nie tylko Freuda, ale także psychologa-socjologa Gustave'a Le Bona, psychologa i neurochirurga Wilfreda Trottera, a nawet trochę Iwana Pawłowa! Zatem podstawa freudyzmu jest znacznie szersza niż solidna podstawa nauk Freuda. Możesz nawet na nowo zinterpretować znane truizmy, na przykład: „Freudyzm nie byłby tak wielki, gdyby nie spoczął na ramionach gigantów!” Lub: „Nauki freudyzmu są mocne, ponieważ są prawdziwe!” Niewłaściwe jest sprowadzanie działań Bernaysa do technologii PR, ponieważ tradycje PR zostały ustanowione na długo przed jego pojawieniem się na tej scenie przez Ivy Ledbetter Lee. Jeśli odejdziemy od słownikowego skrótu zasług wnuka hamburskiego rabina Edwarda Bernaysa na rzecz korzyści, jakie możemy uzyskać dzięki opanowaniu praktyk freudyzmu, to w ogóle nie będzie to „public relations” firm politycznych. I „niezbyt marketingowo”. Freudyzm uwalnia cię z okowów ortodoksji psychoanalizy – nudnej i prymitywnej. A postęp w kierunku demonów Ockhama spod brzytwy psychoanalitycznego sekciarstwa da ci wszystko, wyłącznie WSZYSTKIE narzędzia do rozszyfrowania Nieświadomości. Aby „otworzyć” interakcję Ego, IT i Super-I. Bez skupiania się na nich. Ale szukanie przyczyn tego, co dzieje się z daną osobą. Do najbardziej praktycznych, indywidualnych kierunków we freudyzmie należy wskazać ujawnianie motywów zachowań. Motywy zachowań wyznaczane są nie tylko przez treść Nieświadomości, jej skrypty i mechanizmy obronne (Psychoanaliza), ale także przez wpływ społeczny, społeczny. rola, sugestie propagandowe i zombie. Znaczenie tej części freudyzmu dzisiaj, jak nigdy dotąd, jest ogromne. Narzędzia freudyzmu zadziwiają swoją prostotą i mocą. To, co jest dziś powszechnie używane pod nazwą „Dowód społeczny”, to idea Bernaysa, „Odwołanie się do autorytetu”. Powtarzam – we freudyzmie Bernaysa można zastosować cały wachlarz idei psychoanalizy Freuda! O ile leżenie na kanapie nie jest popołudniowym odpoczynkiem i pozycją do zrozumienia danych uzyskanych przez Freudowską Analizę Danych! Wszystko, co w psychoanalizie było „częścią diagnostyczną”, w Freudyzmie może być zarówno częścią diagnostyczną, jak i wpływającą. W tym względzie freudyzm znacznie wyprzedza Programowanie Neurolingwistyczne, czyli pra-bratanka Freudyzmu. Podpowiedzi, sugestie niezbędnych obrazów, symboli fetyszów, kontekstu rozmów, spotkań, efektu „oczekiwania” – można wykorzystać w pracy indywidualnej i grupowej, samokształceniu! terapia. (Przewidywanie to efekt preferencji informacji, która została ukazana na krótko przed jej zaprezentowaniem, w formie ukrytej, metaforycznej lub bezpośredniej, ale wypartej z pamięci przez właściwą organizację sytuacji informacyjnej) W rzeczywistości paradoksalna sytuacja powstaje, gdy rzekomo psychoanaliza poszukuje „indywidualności”, a freudyzm twierdzi, że w krajach rozwiniętych „psychika” jest wytworem inżynierii!