I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Dzisiaj po raz kolejny moją uwagę przykuło sformułowanie: „Czy chciałabyś dla swojej córki takiego męża jak ty?” Czy wiesz, co jest złego w tym wyrażeniu? ojciec do córki i mężczyzna do kobiety to dwie różne kategorie. Wydaje się, że słyszymy: „spójrz oczami kochającej osoby na swoje zachowanie i pomyśl, czy chciałbyś, aby twoja rodzina cierpiała tak samo jak moja?” tak naprawdę, jest tu cała masa błędów.🔹️Dzieci traktujemy inaczej niż partnerów. I to jest słuszne. Idealnie byłoby, gdyby w relacje wchodzili dorośli, a nie „mama” i „syn” czy „tata” i „córka”. Dorośli wchodzą w związki partnerskie, w których realizowana jest zasada równej wymiany energii (wymiana pieniędzy, wymiana emocjonalna), a relacje dziecko-rodzic pomiędzy mężczyzną i kobietą budowane są zazwyczaj na wzajemnych traumach psychicznych. Takie relacje mogą być bardzo silne, gdy traumy pasują do siebie jak elementy układanki. Oczywiście istnieje wiele zniekształceń. Te zniekształcenia i ich konsekwencje zapewniają pracę mnie i moim współpracownikom. Czas mija i wszystko się zmienia. Zarówno córka, jak i jej mężczyzna będą różnymi ludźmi w różnych okolicznościach życiowych. A ich życie będzie zupełnie inne od tego, jakiego dla nich pragniesz. To, co wydaje Ci się nienormalne, z czasem może stać się codziennością. Pamiętaj na przykład, jak zmieniło się podejście do pracy i inteligencji kobiet nieco na przestrzeni ostatnich 100 lat.🔹️Czasami możesz usłyszeć podobne zdanie: „chciałbyś, żeby Twoja córka zrobiła to samo. , Jak się masz ze mną?” (Nigdy nie słyszałem, żeby to wykonywał mężczyzna). To drugie stwierdzenie jest znacznie bardziej przyjazne dla środowiska niż pierwsze zdanie. Drugie zdanie ocenia konkretne wydarzenie lub działanie. Proponuje się spojrzenie na sytuację z zewnątrz. Oznacza to, że można przedyskutować, wyciągnąć wnioski i zaoferować/otrzymać przeprosiny. W pierwszym przypadku stosowana jest raczej pośrednia technika manipulacyjna, aby powiedzieć „jesteś zły”. Po takim komunikacie dialog utknie w ślepym zaułku. Czy czujesz różnicę? Zły uczynek nie równa się złej osobie. Moim zdaniem w konfliktach i trudnych rozmowach znacznie lepiej jest używać stwierdzeń „ja”. Te. rozmawiamy o sobie oraz o NASZYCH uczuciach i myślach w danej sytuacji. Prawie na pewno zostaniemy wysłuchani. Jestem gotowy Cię słuchać i słyszeć. Zarejestruj się telefonicznie. +79282072982