I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Nikołaj wyjrzał przez okno. Wcześniej, gdy to się zdarzało, zawsze pił. Ale dziś nawet myśl o alkoholu była obrzydliwa. Był wściekły. „No cóż, suko, skończyłeś grę!” Spojrzał na zebrane rzeczy leżące na łóżku. Jak zwykle wróciły wspomnienia. Nikołaj czuł, że tak dłużej nie może być. Musimy dokończyć. Odwrócił się i wziął walizkę. „Idź do diabła!”. I tyle! Mikołaj wyszedł na korytarz i trzasnął drzwiami. Zaczęło się zaraz po weselu. Lida sugerowała wcześniej, że go opuści, jeśli nie będzie posłuszny, ale w trakcie wspólnego życia ta sztuczka stała się po prostu nie do zniesienia. Z byle powodu: „Opuszczę cię”. Gdy tylko poczuł się pewniej, gdy tylko wzrosła jego pensja, żona natychmiast zorganizowała wysadzanie mu mózgu. Powód pojawił się sam, choć zawsze był to kompletny nonsens. Ale rezultat jest zawsze ten sam: „Wyjdę”. Pojechałam na kilka dni do mamy, a on biegał jak idiota, błagał, czekał pod drzwiami, jak zbity pies liżący sobie stopy. Nie chciał już tak żyć! Kiedy kilka dni temu Lida znów złapała torbę i wyszła, Mikołaj zadzwonił do kolegi, który biegał za nim od dawna. Odbyli miłą rozmowę, a on poprosił o herbatę. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Żywy, niemal dziki seks. Dziewczyna polowała na niego przez sześć miesięcy, a upragniona nagroda była bardzo słodka. I tak, do cholery, podobało mu się! W ciągu tych trzech dni, które spędził ze swoją kochanką, w końcu poczuł się dobrze. Związek niewiążący, żadnych roszczeń. Do diabła z tym! Co to za rodzina?! Prawie sześć lat razem, bez dzieci, ciągłe napięcie. Przyszłości nie da się zbudować, a dla mężczyzny to jest najważniejsze. A żonie w głowie tylko jedno – w każdej chwili spakować swoje rzeczy i pobiec do matki. Fajne życie! Nikołaj wezwał windę i czekając, jak zwykle, zamknął drzwi na dwa zamki. „Chociaż teraz jest mi to obojętne” - pomyślał - „to już nie jest moje mieszkanie”. Nie potrzebuję niczego więcej. Najpierw spędzę czas z moją kochanką, a potem pójdę gdzie indziej. A w przyszłości znajdę normalną kobietę, która nie będzie mnie trzymać za jaja. Winda przyjechała. Mikołaj wszedł i po raz ostatni spojrzał na drzwi mieszkania, w którym mieszkał z żoną przez sześć lat. Kiedy wyszedł z wejścia, w jego telefonie pojawiła się wiadomość: „Może Lida?”. Ale to nie była ona. Pani napisała, że ​​przygotowuje obiad i zapytała, jakie wino mu kupić. Obok jej jednopokojowego mieszkania znajdował się sklep, w którym przez kilka dni zaopatrzyli się w dobre czerwone wino. Nikołaj uśmiechnął się szeroko. „Oczywiście Lida nie raczy napisać pierwsza”. Już od trzech dni czeka, aż doczołgam się do niej na kolanach. Ostatni raz musiał spieszyć się do jej matki i znosić upokarzające procedury: moralizującą rozmowę z teściową, odmowę powrotu żony, błagania. , przeprosiny i wszystko z listy. I dopiero następnego dnia Lida wróciła do domu. Nagle Nikołaj poczuł silną ulgę emocjonalną. Wsiadł do swojego starego Hyundaia Solarisa i pojechał w stronę nowego życia. Pędząc do przodu, nie myśląc o zasadach panujących na drodze, myślał o tym, jakie szczęście sprawiło mu ucieczkę z tej klatki. Jak strzała samochód pędził autostradą, a jego kierowca snuł plany na przyszłość, marzył i czuł się wolny. Jednak ta euforia nie nawiedziła wszystkich. Całą noc nie spał kierowca ciężarówki jadący w przeciwnym kierunku. Dlatego zamykając na sekundę oczy, nawet nie poczuł, jak zderzył się ze starym Hyundaiem. Do końca życia pozostała w jego pamięci szczęśliwa twarz kierowcy, którego oczy błyszczały i cieszyły się z czegoś nieznanego. W tym momencie otworzyło się niebo i rozległ się grzmot. Nici nadziei zostały przerwane: dla Lidy, która marzyła o idealnym, posłusznym mężu, dla Mikołaja, który chciał odetchnąć głęboko i wreszcie znaleźć kochającą kobietę, dla bezimiennej kochanki planującej przyszłego męża. No i oczywiście kierowca ciężarówki, któremu najwyraźniej nie śniło się, że spędzi w więzieniu kolejne dziewięć lat... Lida obudziła się zlana zimnym potem. „Co za sen!” Uch! Panie, gdzie on jest?! Szybko się odwróciła, zobaczyła śpiącego obok niej Mikołaja i z ulgą zamknęła drzwi.oczy. Wzdychając ciężko, Lida położyła się, całym ciałem przylgnęła do męża, przytuliła go i nagle, niespodziewanie dla siebie, wybuchnęła płaczem: „Co robisz?”. Co jest z tobą nie tak? - Nikołaj obudził się nagle i spojrzał na nią. - Dlaczego płaczesz, moje słońce? - Nic, nic. Miałem straszny sen. „No cóż, zdarza się”. Uśmiechnij się! Nikołaj przytulił ją i szepnął, że ją kocha, zapadając ponownie w sen. Lida spokojnie usiadła na łóżku i przycisnęła kolana do piersi. „Nie, nie mogę tego dłużej przechodzić wyjazdy, na Boga! Moja mama taka właśnie jest.” I do końca życia pozostała rozwódką, starzejąc się samotnie. Nie, nie możesz tego zrobić, musisz iść do psychologa. Przypomniała sobie przyjaciółkę, która powiedziała jej, że współpracowała z dobrym specjalistą i w ciągu sześciu miesięcy poprawiły się relacje w jej rodzinie. „Nie zrobię tego więcej. Coś trzeba pilnie zmienić!” zaskakująco spokojny. Lida zdała sobie sprawę, że nie pracując, nie rozwija się, a zajmuje się tylko jednym – dbaniem o to, aby mąż jej nie opuścił. Ale wszystko skończy się bardzo źle. Teraz to się nie stanie! Gdzieś w głębi duszy miała pewność, że teraz wszystko będzie inaczej. *** Od czasów starożytnych mężczyzna ma odruch: jeśli kobieta pokaże, że chce z nim być (ale tylko jeśli on coś zrobi, a jeśli tego nie zrobi, kobieta go opuści), czuje wielkie pragnienie, idź za nią. A niektóre kobiety korzystają z tego cały czas. Bardziej doświadczeni mężczyźni oczywiście nie reagują na to. A młodsi i słabsi ludzie są w stanie naprawdę porzucić wszystko, łącznie z żoną, dziećmi, swoimi pomysłami i zasadami, aby pójść za kobietą. Tak działa świat, tak to działa. Mężczyźni często stają się „trudną nagrodą”. Jedna go prowadziła: poszedł, ale potem przyszła druga i już za nią szedł, ale potem pojawiła się trzecia i zabrała go w ten sam sposób. To częsta sytuacja: mąż z dwiema żonami. Zwykle podejrzewają się nawzajem lub udają, że nie wiedzą. Jeden w jednym mieście, drugi w innym. Iluzja szczęścia. Dziwne, niepotrzebne marnowanie wysiłku, czasu i osobistej energii. Musisz zrozumieć, że istnieje jedno interesujące zjawisko, gdy dziecko w wieku od trzech do sześciu lat żąda, aby wszystko było tak, jak chce. Nie chcąc opuszczać placu zabaw, płacze i prosi, aby został. A potem mama mu mówi: „Jeśli nie chcesz, to dobrze, zostań tutaj, niech cię zabierze cudzy wujek”. I zaczyna iść w przeciwnym kierunku. Naturalnie, że go nie opuści. To wszystko jest grą. Ale dziecko jest za małe, żeby widzieć w tym manipulację. Zaczyna krzyczeć, wrzeszczeć i wpadać w histerię. Dzieciak rozumie, że najbliższa mu osoba go opuściła. W nieświadomości każde dziecko ma instynkt – porzucone umiera. Więc płacze, nie wierząc, że jego matka to robi, po czym zrywa się i biegnie za nią. To wzmacnia męski instynkt podążania za kobietą. Tak wyglądają mężczyźni, którzy nie są w stanie oprzeć się kobiecej manipulacji. Po prostu nie mogą odmówić. Przecież sytuacja w dzieciństwie jest na granicy życia i śmierci. Nie przeżyje, bo teraz matka go opuści. Następnie ma to ogromny wpływ na rodzinę. W nim relacje budowane są na zasadach manipulacji, która pochłania zarówno energię, jak i czas. I nie tylko mężczyźni, ale także kobiety. Ludzie od lat nie mogą mieć dzieci, realizować ważnych projektów, a nawet po prostu podróżować dla zabawy. Wygląda na to, że całe życie żyją na walizkach. Jak budować wspólną przyszłość, skoro w każdej chwili można odejść? Istnieje wiele technik psychologicznych mających na celu rozwiązanie tego problemu. I ogromna liczba rodzin już z nich skorzystała: zostali uzdrowieni i stali się wolni. Tak czy inaczej, nikt nie chce być niewolnikiem. I nie ma znaczenia, kim jesteś: ofiarą manipulacji czy manipulatorem. Oboje i tak cierpią. Najpiękniejsza rodzina to ta, w której żyją dwie wolne, samowystarczalne osoby. Mogą żyć osobno i wszystko będzie dobrze. Ale razem mogą być lepsze, ciekawsze i wygodniejsze. Dlatego są razem: nie dlatego, że nie mogą bez siebie żyć, ale dlatego, że się kochają. Współautor.