I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Oto najprostszy test pozwalający określić, czy Twoje życie jest dobre, czy nie. Szybko zasypiasz i śpisz jak dziecko? Czy budzisz się i zaczynasz nowy dzień z optymizmem? Czy wiesz, że w ciągu dnia napotkasz pewne trudności, ale wraz z nimi będą też przyjemne chwile? Czy masz kogoś do przytulenia, czy masz do kogo powiedzieć „kocham cię”? Nie można wymagać od życia więcej. Opisany powyżej stan rzeczy jest szczytem góry, na który wszyscy wspinamy się co sekundę. Czy twoje życie jest dobre? Jeśli w Twoim życiu brakuje choć jednego z powyższych punktów, nie można go nazwać dobrym. Rozumiesz to doskonale. Świadomość tego sprawia, że ​​cierpisz w większym lub mniejszym stopniu. Chcesz uciec od cierpienia, czyli zmienić istniejący stan rzeczy, a raczej przekształcić go tak, aby szczęście zajęło miejsce cierpienia. Nie będę mówił o tych możliwościach, gdy ktoś ma złe życie, ale zamiast zrozumieć problemy i przyczyny, które je spowodowały, postanawia uciec od cierpienia za pomocą alkoholu i innych atupin. W tej chwili takie zachowanie jest wprawdzie bardzo dziewicze, ale na dłuższą metę rodzi nowe problemy w postępie geometrycznym. Twoje życie jest złe. Decydujesz się uciec od problemów za pomocą alkoholu/narkotyków/tabletek, a wtedy życie wkrótce zmieni się z „złego” w piekielnie złe. Nawet małpa to zrozumie, szkoda, że ​​nie wszyscy ludzie. Mówię o osobie, która jest na tyle inteligentna, aby dojść do logicznego wniosku: Moje życie musi się zmienić. Dalsza zasada pracy jest znana: Konieczne jest zidentyfikowanie punktów bolesnych, czyli sformułowanie tego, co najbardziej Cię niepokoi, rozwiązania problemu, którego nie można opóźnić. Zrozumienie przyczyny zaistniałych złych okoliczności. szczegółowy plan rozwiązania problemu. Przejdź od małych zmian do dużych. Trzymaj się planu. Jeśli się potkniesz, nie rozpaczaj i idź dalej. Jeden problem. Dochodzimy do wniosku, że życie trzeba zmienić już w wieku dorosłym. W chwili, gdy jesteśmy dojrzałymi jednostkami z pewną przeszłością, której nie można zmienić, W chwili, gdy w naszej czaszce utworzyły się już miliardy ścieżek neuronowych, które determinują nasze nawyki i reakcje behawioralne, w istocie jesteśmy przejawem tych jonów. impulsy W chwili, gdy ukształtowały się już wszystkie nasze kompleksy psychiczne, traumy z dzieciństwa zostały już odebrane, co oznacza, że ​​struktura osobowości jest wykuta w granicie. Chcemy zmienić tego Frankensteina, przekształcając go w Mayę Plisetską (która jest w zasadzie tym samym Frankensteinem). Ambitne zadanie. Co sprawia, że ​​zadanie przekształcenia Twojej osobowości/zmiany życia na lepsze jest (niemożliwe) i stawia je na tym samym poziomie, co wszystkie 12 prac Herkulesa: Uformowane neurony komunikacyjne. Przez trzydzieści lat przyzwyczaiłeś się do działania w określony sposób. Można zmienić ustalony wzorzec zachowania, ale mózg będzie się temu opierał z całych sił. Będziesz zniechęcony, gdy złapiesz się na myśleniu, że nawyk jest dosłownie silniejszy niż wola i chęć zmiany czegoś. Jak ręce robią to, do czego są przyzwyczajone, a zaprogramowane słowa wychodzą z języka. Środowisko. Twoje środowisko jest jednym z czynników wyzwalających neurony wzdłuż dobrze znanych ścieżek. Nie będziesz w stanie zachować się inaczej, jeśli znajdziesz się w kontekście relacji, która istniała przed momentem, w którym zdecydowałeś się zmienić swoje życie. Dźwięk głosu twojej matki, pojawienie się partnera, kolejna sztuczka twojego dziecka, notatki twojego szefa ponownie wywołają w tobie te same reakcje behawioralne i ujawnią ten sam tok myślenia w twoim umyśle. Nie da się zmienić wszystkiego na raz. Twoja osobowość jest wpisana w określone środowisko, które można rozumieć jako: ludzie, rodzaj pracy, możliwości spędzania czasu wolnego, język, komunikacja, stanowisko ideologiczne. Ze wszystkimi tymi czynnikami jesteś połączony tysiącami wątków, po części środowisko to Ty. Można za jednym zamachem przełamać i przełamać ten krąg (wyjechać do warunkowego Tybetu lub przeprowadzić się do Nowego Jorku i zmienić zawód bankiera na kierowcę ciężarówki), ale ten krok jest niezwykle trudny i jeśli się ma.