I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Proponowany artykuł dojrzewał już od dawna... Interesujące będzie przede wszystkim szkolenie klientów i trenerów jako pomysł na uzasadnienie odmowy posiadania obserwatorzy obecni na szkoleniach firmowych Dlaczego jestem przeciwny obecności obserwatorów na szkoleniach firmowych.Klienci proszą mnie czasem o zezwolenie na obecność obserwatorów z firmy – pracowników działu HR lub jednego z menadżerów – na zajęciach. Chęć tę tłumaczą tym, że chcą ocenić pracownika, sprawdzić, czy się nie pomylił, albo po prostu popatrzeć, jak pracuje zespół. Zawsze jestem temu przeciwny. Oczywiście klienci nie muszą znać różnych zjawisk społeczno-psychologicznych – porozmawiamy o nich: facylitacja społeczna i hamowanie. Efekt facylitacji społecznej po raz pierwszy zauważył już w 1898 roku psycholog Norman Triplett. Obserwując kolarzy zauważył, że zawodnicy osiągali lepsze wyniki pracując zespołowo, a nie ścigając się ze stoperem. Nawiasem mówiąc, później, po przeprowadzeniu pierwszego w historii psychologii społecznej eksperymentu laboratoryjnego, potwierdził swoje domysły. W ślad za nim wielu innych naukowców powtórzyło eksperymenty naukowe Tripplera i uzyskało podobne wyniki. Co się stało? W obecności innych osób – obserwatorów – nasza aktywność wzrasta, a proste zadania wykonujemy lepiej. Jest to szczególnie widoczne w sytuacjach, gdy wiemy, że jesteśmy oceniani. W latach trzydziestych Robert Zajonc zidentyfikował efekt odwrotny, zwany zahamowaniem społecznym. Pobudzenie obecnością drugiej osoby wzmaga reakcje, ale zmniejsza ostrożność. Dlatego proste czynności są wykonywane z większym powodzeniem. A w sytuacjach trudnych, wymagających maksymalnej koncentracji i skupienia, wzrasta liczba błędów – szybkość i jakość wykonywanych działań pogarsza się pod wpływem obecności zewnętrznych obserwatorów. Co ciekawe, efekt ten dotyczy także obecnych tam wyimaginowanych osób. Opisane zjawiska zostały potwierdzone eksperymentalnie i mają podstawy naukowe, tj. są niezaprzeczalne. Czy zatem warto sprawdzać podwładnych, siedząc podczas szkolenia poza „akwarium” – przestrzenią pracy grupy? Oczywiście, że nie, bo nie otrzymasz obiektywnej informacji. Co zrobić, jeśli nadal chcesz oceniać pracę swoich pracowników? Po pierwsze, możliwe i opłacalne jest dokonanie „pomiaru” nabytych umiejętności i zdolności przed i po szkoleniu – w większości przypadków jest to możliwe. Po drugie, nikt nie przeszkadza liderowi lub obserwatorowi w zajęciu miejsca w grupie – zawsze jest to przydatne dla wizerunku szefa i ogólnie dla budowania zespołu. Ale to temat na inny artykuł…