I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Ludzkość przeszła wiele stuleci od swoich początków do punktu, w którym znajduje się obecnie. Przez wiele tysięcy lat walczyliśmy o przetrwanie i zasoby, zarówno przeciwko wrogom zewnętrznym, jak i w obrębie naszego gatunku. Minęło wiele epok, a my się zmieniliśmy. Ale czy się zmieniły? Tak, nie biegamy już po lasach z włóczniami, a miecze i miecze, nawet jeśli je mamy, wolimy trzymać, matowe, zostawiać je w domu i zabierać wyłącznie na imprezy rekonstrukcyjne. W naszym codziennym życiu nie ma bitew. Otwarta walka o przetrwanie. Ale duch walki pozostał, a chronione lasy zostały zastąpione środowiskiem biurowym. Tam nadal walczymy o zasoby i miejsce pod słońcem. Co więcej, jeśli wydaje się, że nie ma powodu ani sensu tego rodzaju walki międzygatunkowej, osoba zawsze znajdzie ten powód. Dlatego między dobrodusznymi kolegami może dojść do kłótni, nawet jeśli nikt i tak nie otrzyma awansu ani wynagrodzenia. Przez lata ewolucji zwierzęca chęć dominacji nie zanikła i człowiek realizuje ją w każdy możliwy sposób. W dzisiejszych czasach konfrontacja może być ukryta i możesz nawet o niej nie wiedzieć, dopóki nie pojawią się namacalne konsekwencje w Twoim życiu. I nawet wtedy możesz nie rozumieć, skąd pochodzą nogi i myśleć, że tak rozwinęły się okoliczności. W tym artykule opowiem Ci o najniebezpieczniejszych typach pracowników biurowych, których możesz spotkać na co dzień. W końcu, jeśli zdecydujesz się przetrwać w biurowej dżungli, zawsze przyda Ci się wiedza, jakie zwierzę stoi przed tobą. 1. „Doświadczony” to bardzo niebezpieczny podgatunek dla młodych pracowników. Komunikuje się nieco protekcjonalnie, ale cicho, po ojcowsku (jeśli jest to mężczyzna) lub pełni rolę matki (jeśli jest kobietą). Jest otwarty na komunikację, przyjacielski, potrafi doradzić, a nawet udzielić drobnej pomocy. Ale to on w końcu może zacząć cię zdradzać i deptać na wszelkie możliwe sposoby, utrudniając twój postęp. Za fasadą życzliwości i rodzicielskiego wsparcia kryje się zazdrość i pogarda. Zrobi wszystko, abyś był na samym dole biurowego łańcucha pokarmowego. W najlepszym przypadku zamieni cię w swojego niewolnika, przenosząc część swoich zadań. W najgorszym przypadku będzie rozpowszechniał plotki na Twój temat i przedstawiał Cię kierownictwu oraz reszcie zespołu w negatywnym świetle. A może oba. Będzie próbował obarczyć Cię pracą wymagającą niskich kwalifikacji i dołoży wszelkich starań, aby sabotować Twoje pomysły i projekty. Jak rozpoznać? Jak odróżnić się od osoby, która szczerze cię traktuje? Nie ma mowy. Poznacie to po owocach. Po. Ale jeśli właśnie przyjechałeś po studiach, zapomnij o tym, że w pracy mogą być jakieś matki lub teczki. Tam są tylko koledzy i kierownictwo. Staraj się polegać wyłącznie na sobie. I tego rodzaju „ojcowska” pozycja powinna cię zaniepokoić, jeśli różnica wieku nie przekracza 10 lat. Innym niepokojącym sygnałem jest to, że zawsze cię czegoś uczy lub mówi, ale nie traktuje twoich słów poważnie, wyrażając to przeważnie mimiką lub fragmentarycznymi wypowiedziami z lekkim odcieniem nieufności i protekcjonalności.2. „Pociąg pancerny” jest nie tyle niebezpieczny, co denerwujący. Coś jak koza w ogrodzie, do której lepiej nie wpuszczać mu nawet połowy kopyta. Ponieważ wyrzucenie ich jest całkowicie nierealne. Przykładowo, jeśli taka osoba raz dostała się do Twojego służbowego komputera, zrobi to na zawsze. Jeśli przegapisz ten moment, stanie się to jego komputerem służbowym lub wspólnym. Mogą powodować poważny dyskomfort u zbyt uprzejmych i miękkich współpracowników, a także nowych pracowników. Ci pierwsi nawiązują kontakt i łatwo go nawiązują. Cechuje ich arogancja wykraczająca poza skalę na tle braku percepcji przynajmniej pewnego rodzaju informacji zwrotnej. Cóż... wychwytują informację zwrotną, po prostu ją ignorują. Mogą z tego czy innego powodu kręcić się w dziale, który do nich nie należy (zwykle bez celu), pomimo otwartych wskazówek ze strony współpracowników o konieczności odejścia. Uporczywie atakują Twoją przestrzeń osobistą, Twój komputer, Twoje biuro. Próbują wyciągnąć od ciebie więcej informacji.w celu zdobycia czegoś dla siebie, a następnie wykorzystania tego. Angażują się w każdy proces, udzielając porad lub zadając pytania. A jeśli uda im się wejść, zaczną aktywnie przewodzić, jeśli się wydostaną. Tak czy inaczej, próbując wprowadzić zmiany, które będą dla nich korzystne i wygodne. Wciągając Cię w wątpliwy biznes, który jest dla Ciebie wyraźnie nieopłacalny, starannie starają się Cię przekonać, że jest to dla Ciebie manna z nieba. Sposób ochrony przed nimi jest dość prosty. Cokolwiek ta osoba ci oferuje, o co cię prosi, możesz odpowiedzieć, co chcesz. Tak naprawdę podyktowane jest serce i sytuacja. Ale sens wszystkich Twoich wypowiedzi należy sprowadzić do jednego, prostego i jednoznacznego „nie”.3. „Pseudołuk”. Ten typ jest niebezpieczny, ponieważ swoją pozorną otwartością potrafi uśpić czujność. Łatwo nawiązuje z Tobą kontakt, dobrze Cię rozumie, a nawet dzieli się własnymi doświadczeniami. A fakt, że się przed tobą otwiera, może łatwo pokazać i stworzyć poczucie wzajemnego zrozumienia. Nie powstał. A to, że kiwa głową ze zrozumieniem, nic nie znaczy. Twoje słowa kręcą się w jego głowie i układają się w jakąś strukturę, która jest skrajnie odległa od pierwotnego znaczenia. Mówisz jedno, a on rozumie coś własnego. Co więcej, to, co zrozumiał w swojej głowie, charakteryzuje cię negatywnie. I nie ma wątpliwości, na pewno podzieli się tym z innymi. 4. „Kameleon”. Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że Twój kolega aktywnie pracuje, intensywnie coś pisze, wszyscy wiedzą, że jest zajęty jakąś ważną czynnością, ale nikt nie wie czym? (A kiedy wyjeżdża na urlop, nic się nie zmienia i tony pracy nie spadają na głowy jego kolegów) lub z poważnym spojrzeniem przechadza się po całym budynku, często znikając w biurach starszych pracowników, załatwiając jakieś ważne sprawy. I znowu nikt nie wie jakich. A więc mam dla Was spoiler: w pierwszym przypadku bardzo często wykonuje jakieś błahe zadanie, które w żaden sposób nie jest powiązane z ważnymi. W drugim przypadku nawiązuje kontakt z ludźmi, którzy są dla niego pożyteczni, a sprawy, które przychodzi rozwiązać, zajmują mu tylko 20% czasu. A nie zawsze są one znaczące i nie o to tu chodzi. Bardzo niebezpieczna bestia. Najbardziej niebezpieczny ze wszystkich. Może zachowywać się inaczej w zależności od temperamentu. Może być cichy i niepozorny lub prowadzić imprezę. Nie o to chodzi. Ale chodzi o to, że bardzo dobrze wyczuwa sytuację w zespole i wie, jak się do niej w porę dostosować, po mistrzowsku odnajduje się we właściwym miejscu o właściwym czasie i co najważniejsze, jak urok, wspina się do kierownictwa i jest udaje się! Podejmuje się każdego projektu, który zapewnia mu awans, a nie dopuszcza innych. Ogólnie rzecz biorąc, będzie bardzo się starał, aby Bóg nie pozwolił ci znaleźć niepotrzebnych informacji. Co więcej, wszystko układa w bardzo ciekawy sposób: podbiega do kierownictwa z wesołym spojrzeniem, tajnymi ścieżkami i niemal prosi, aby mu powierzyć ten konkretny projekt/obszar odpowiedzialności/obszar pracy. Wykazuje dziki zapał i inicjatywę. Po czym zda relację swoim towarzyszom, że prawie go błagano, żeby zajął się tą sprawą, że nie chciał tego wszystkiego i jak go to wszystko ciąży... a on sam nie rozumie, dlaczego... ale ...musi... Swoją drogą bardzo dobrze radzi sobie też z budowaniem relacji ze swoimi współpracownikami. Umiejętnie demonstrując w razie potrzeby słabą pozycję, potrafi też łatwo dominować, jeśli zajdzie taka potrzeba. Częściej jest neutralnie przyjacielski. Ale z łatwością może obnażyć zęby. Ogólnie rzecz biorąc, lepiej się z nim przyjaźnić, niż być z nim wrogiem. I w przeciwieństwie do innych typów biurowego królestwa zwierząt, faktycznie możesz się z nim zaprzyjaźnić, jeśli twoje zainteresowania się nie krzyżują, a on widzi w tobie korzyść, a ty masz na tyle doświadczenie, aby zająć zdecydowane stanowisko w tej czy innej kwestii/obszarze ​praca. Może nawet udzielić znacznej pomocy, jeśli nie będzie go to dużo kosztować. Ale jeśli twoje zainteresowania się krzyżują, on będzie wiosłował wszystkim dla siebie. Być pewnym. Jak sobie z tym poradzić? Przede wszystkim w sposób zapobiegawczy, bez tworzenia punktów przecięcia i przyczyn konfliktów. W najgorszym przypadku bardzo utrudni Ci życie,.