I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

„-Przyszedłem cię uratować, bądź szczęśliwy. - Głupcze, mówiłem ci, żebyś nie przychodził”. (Bleach) Czasami patrzysz na osobę i widzisz Melancholię. Tak z dużej litery. A może nie melancholia, ale ból, złość, rozpacz, pustka lub cokolwiek innego (podkreśl właściwe). A psychika wytwarza kategorycznie niebezpiecznego błąd. Zaczyna się wydawać, że tę właśnie Melancholię, ból lub coś innego można skorygować z zewnątrz. Tak, popraw to w taki sposób, że nawet lekarz ludzkiej duszy będzie mógł wszystko odebrać. Dlaczego to tak nie działa? Po pierwsze dlatego, że zwykle nie widzimy stanu innego, ale własnego. Ale w przypadku tego, którego staramy się ratować, wszystko może wyglądać zupełnie inaczej. No, albo niezupełnie. To zależy od twojego szczęścia. Na przykład mogę odczuwać ból nieuniknionej i niekończącej się samotności, podczas gdy ratowana osoba może odczuwać panikę z powodu obecności innych ludzi. A ja to wezmę i wymieszaję. I pilnie wyjaśnię osobie, że po prostu sam nie zrozumiał. Po drugie, nawet gdyby zdarzył się cud i z niewiarygodną dokładnością odgadłem, co dzieje się z kimś innym, wcale nie jest tak, że moje metody będą mu odpowiadać. Na przykład uważam, że należy cieszyć się życiem, szukać przyjemności w małych rzeczach i cieszyć się chwilą na wszelkie możliwe sposoby, ale dla niektórych nie jest to wcale bliskie. I wszystkie moje próby ukazania piękna świata pójdą na marne. Po trzecie, osoba, o zgrozo, może w ogóle nie chcieć zbawienia. Żyje, moim zdaniem, zagubiony i nieszczęśliwy i wszystko mu odpowiada. I chce dalej tak żyć. I nie interesują go wszystkie moje zapewnienia, że ​​powinien tęsknić za lepszym życiem. Co więcej, jest też zły, gdy próbują mu pomóc. Po czwarte, i tu jest najtrudniejsza część, na 99,99% nic z tego nie wyjdzie. Kto zostanie zbawiony, nie zostanie zbawiony, kto zbawia, nie będzie nasycony. I nawet jeśli ktoś nagle osiągnie Oświecenie i zacznie żyć szczęśliwie, to nie uratuje tego, kto oszczędza (przepraszam za olej). Coś na pewno pójdzie nie tak. Traktowanie siebie poprzez kogoś innego nie jest najskuteczniejszą rzeczą. Droga do siebie, co dziwne, prowadzi do ciebie. Ale to wszystko oczywiście nie neguje faktu, że czasami tak potwornie chcesz wypełnić pustkę, która akurat jest w pobliżu. I wygląda na to, że może się to uda?