I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: W dzisiejszym współczesnym świecie kobieta żyje w wirze prędkości, ciągle zmieniających się obrazów, działań, wydarzeń. Żyjemy gwałtownie, skacząc, brak czasu na uświadomienie sobie tego, co się właśnie wydarzyło, brak czasu na odczuwanie, brak czasu na kontakt ze sobą. Kobieca głębia stała się takim pojęciem, o którym wszyscy mówią, ale nikt tak naprawdę nie zna swoich kobiet… czym ona jest Połączenie ze swoimi głębokimi kobiecymi zasobami, ze swoją głęboką wewnętrzną energią, głębokim znaczeniem, które ma każda z nas - to najważniejsza rzecz, której potrzebuje każda kobieta. W przeciwnym razie stajemy się drażliwi, źli, suchi, kontrolowani, zmęczeni i niewrażliwi Chciałabym porównać nasz głęboki wewnętrzny kobiecy świat z wodami głębokiej rzeki, która płynie w środku każdej kobiety. Ta rzeka płynie w najgłębszej części kobiecej Duszy. Wszyscy intuicyjnie wiemy, że tam jest, ale o tym zapomnieliśmy drogi tam. I bardzo przez to cierpimy, bo rozumiemy, że szybkie tempo życia nas wyczerpuje i oddala od naszego prawdziwego ja. Powrót do tej ukrytej przestrzeni Twojej rzeki wymaga czasu. I niestety kobieta nie może tego zrobić w tempie, w jakim żyje. To nie może stać się kolejną pozycją na Twojej liście rzeczy do zrobienia. Możesz dotknąć wód swojej najskrytszej wewnętrznej rzeki, zwalniając i dając sobie czas na dostrzeżenie całego bogactwa wewnętrznych zasobów, które się w niej znajdują. Od razu słyszę oburzony chór kobiecych głosów : to i tak wszyscy wiemy. Wciąż nie ma wystarczająco dużo czasu. Jeśli zwolnię, życie wymknie się spod kontroli. Wpadnę wtedy w jeszcze większy chaos. A kto za mnie wszystko nadąży. A wtedy odpowiem ci na jedno: jeśli się nie zatrzymasz, prędkość wzrośnie, a niezadowolenie też wzrośnie. I w pewnym momencie odkryjesz, że jeszcze jeden krok i pękniesz. Właśnie tam się złamiesz. I dobrze, jeśli uda Ci się to wyśledzić i nie znaleźć się już w szpitalnym łóżku w głębokiej depresji. Oferuję Ci inną drogę. Codziennie 10-15 minut czasu dla siebie. I jedno ćwiczenie, na którym możesz okresowo skupiać swoją uwagę i ćwiczyć przez cały dzień. Kiedy tracimy kontakt ze sobą i zaczynamy pędzić przez życie jak „wiewiórka w kole”, to nie tylko my cierpimy. Nasze relacje cierpią. Wiele kobiet zaczyna cierpieć na chorobę miliona rzeczy do zrobienia i „nie mam na nic czasu”. I te dwie choroby prowadzą do trzeciej „diagnozy”: „coś jest ze mną nie tak”. Aby więc za jednym zamachem uwolnić się od tych wszystkich chorób, po prostu zacznij zwalniać tempo życia. Na przykład jedziesz gdzieś samochodem, w pośpiechu. W mojej głowie pojawia się myśl: szybko to zrobię, przyjdę tu i szybko odjadę. I właśnie w tym momencie daj sobie szansę na świadome spowolnienie. Co najmniej 5 km/h. Wolniej. Obserwuj swoje uczucia, rozejrzyj się, włącz przyjemną muzykę. Dotarliśmy na miejsce i znaleźliśmy się w drodze do celu. Zatrzymywać się. Idź wolniej, będąc świadomym swoich ruchów, czując wiatr, słońce… swoje kroki… Wpadłeś w stan „biegu” – i znowu zwolniłeś. Rozglądaliśmy się. Zauważyłeś coś pięknego, co sprawia, że ​​jesteś szczęśliwy w otaczającym Cię świecie. I nawet jeśli będziesz mógł to robić 2-3 razy dziennie, zobaczysz, że świat się nie zawalił. Że udało Ci się zrobić wszystko. Może nawet bardziej niż zawsze. I podniosły też na duchu Spróbujcie. A w piątek spotkamy się na grupie medytacyjnej i przeprowadzimy medytację kontaktu z wewnętrzną przestrzenią Ukrytej Rzeki. Z samą głębią, w której kryją się zasoby naszej kobiecej mocy. Czekając na ciebie!