I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Bajka Król jechał na spacer pięknym powozem, z koroną na głowie. Ale nagle osa wleciała do ucha konia i koń uciekł. Powóz przewrócił się, król wpadł do rowu, a korona odleciała na bok. Zdenerwowany woźnica podniósł koronę, wytarł ją rękawem i zaczął oddawać królowi z przeprosinami, ale rozgniewany król w gniewie bił woźnicę. Tymczasem żona woźnicy gotowała owsiankę. Postawiwszy garnek z owsianką na kuchence, podeszła do lustra i ze smutkiem zaczęła przeglądać swój stary, wyblakły, wytarty szalik. Kiedy to robiła, w piecu przypaliła się owsianka. Tymczasem zły, zdenerwowany woźnica wrócił do domu. Żona postawiła przed nim owsiankę. Woźnica skosztował, splunął, rzucił w żonę łyżką i wyrzucił garnek owsianki przez okno. Żona wyszła na podwórko, żeby zobaczyć, czy jej nowy garnek nie jest zepsuty, czy nie. Na podwórzu pies Drużok jadł owsiankę. On, myśląc, że to gospodyni poczęstowała go owsianką, podszedł do niej i chciał polizać ją w rękę na znak wdzięczności. Jednak właścicielka, obrażona na męża, potrąciła psa. Pies zawył z bólu i wybiegł z podwórka. Po drodze spotkał kota. Wściekły pies chwycił kota za ogon i pociągnął. Kot zrozpaczony bólem ledwo uciekł i pobiegł na pole. A na polu, w norze, siedziała mysz-matka i mówiła do swoich myszek: „Dzieci, nie wystawiajcie główki z dziury, bo przez pole idzie kot i mógłby was zjeść”. Jedna ciekawska mysz nie posłuchała matki, wychyliła się z dziury i w tym momencie kot złapał ją i zjadł. Zdenerwowana mysz zebrała swoje małe myszki i zabrała je na spacer. Znaleźli gniazdo os i je zniszczyli. Osy, które przeżyły, nie widząc niczego przed sobą, z żalu poleciały w różnych kierunkach. Jeden wleciał koniowi w ucho, koń uciekł, powóz się przewrócił, król wpadł do rowu, korona odleciała na bok. Ale to był inny król. Kiedy woźnica wręczył mu koronę z przeprosinami, król powiedział: „No i co to jest! Co ty masz z tym wspólnego? Nie denerwuj się”. A król dał woźnicy 100 rubli. Stangret, wracając do domu, pomyślał: „Szal mojej żony jest bardzo stary, wyblakły. Kupię jej nowy. Wrócił do domu i dał go swojej żonie. Moja żona wypróbowała to i powiedziała zdenerwowana: „Moja owsianka jest spalona”. Na to mąż odpowiedział: „Nie ma problemu, daj Drużkowi, ale kiełbasę mamy w piwnicy”. Zeszli do piwnicy i zobaczyli, że kot kończy kiełbasę. Kot bał się, że zostanie pobity i już miał uciekać, ale właściciel powiedział: „No dobrze, łajdaku, zjedz resztę”. Gospodyni wyniosła garnek z owsianką na podwórko. Kolega z radości, że dali mu owsiankę, zaczął skakać, dotknął garnka, a garnek pękł. Gospodyni powiedziała: „Tak, dobrze, kupmy nowy garnek!” Zadowolony, nakarmiony kot postanowił wybrać się na spacer po polu. Idąc, nadepnął na łapę wystającej ciekawskiej myszy. Kot powiedział: „Przepraszam, proszę!” „No cóż”, odpowiedziała mysz, „niezbyt często spotyka się grzeczne koty”. A w norze mama myszka powiedziała do swoich myszek: „Dzieci, nigdy nie niszczcie gniazd os”... -------------------------- ---- ---------------------------------------------- --------- --------------------------------------Samowiedza. Samorozwój. Samorealizacja. Kursy, szkolenia, indywidualne konsultacje z Mariną Eliseenko https://vk.com/samorazvitie.eliseenko