I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

„Śnię o nim po nocach, myślę tylko o nim… może to była prawdziwa miłość, a ja za nią tęskniłam?” To niemal dosłownie cytat mojej przyjaciółki. Ona jest teraz w drugim małżeństwie, z moim mężem - konflikt za konfliktem, on coraz częściej wspomina swoją byłą - Nosił mnie na rękach, dawał kwiaty, pamiętaj, opowiadałam ci, jak przyszedł w nocy i krzyczał. pod oknami: „Wybacz!” To były uczucia ! Może powinnam do niego zadzwonić? Zacznijmy od nowa, wiem, że on teraz nie ma nikogo. „Oczywiście, o czym myśleć! Biegnij do niego!" - Krzyczałabym, gdybym nie wiedziała, że ​​jeszcze 3 lata temu sama odeszła od tego mężczyzny. Krzyczałabym, gdybym nie pamiętała, jak mnie wołała i płakała, bo on znowu nakrzyczał na mnie. jej, jak zakryła siniaki na twarzy, jak nie chciała przejść do traumy – aby usunąć pobicia. Co się stało z pamięcią mojej przyjaciółki, dlaczego nie pamięta, jak cierpiała w tym związku I ok, jeśli to był odosobniony przypadek... Byłam na konsultacjach? Często widzę kobiety z tęsknotą w głosie, wspominające związki, w których były wypatroszone i wyczerpane. Marzą o powrocie, doprawiając wszystko ważką argumentacją: „Po wszystko, ten człowiek jest moim przeznaczeniem!” Kiedy zaczynałem pracę, tłumaczyłem to banalnym masochizmem, ale z czasem zrozumiałem, że sprawa jest inna i działa tutaj bardziej subtelny mechanizm, oparty na podstępnym spisku. Co się dzieje? Wyobraź sobie, że jesteś w związku, który wiele dla ciebie znaczy, ale co możesz bez niego zrobić? Trudno Ci znieść kłótnie – Twoi rodzice dużo się kłócili, gdy byłeś dzieckiem, a pewnego dnia Twoje tata nie mógł tego znieść i wyszedł. Na zawsze. Dlatego konflikty są dla ciebie niebezpieczną rzeczą i wiesz, jak się kłócić - albo płacz, albo krzycz do męża wszystko, co przychodzi ci na myśl, bez filtrowania. A kiedyś marzyłeś, że Twoje życie rodzinne będzie cudowne. Wieczorami będziesz siedzieć z mężem przy stole, popijając herbatę i bajgle. Ogólnie rzecz biorąc, żyć to żyć w doskonałej harmonii. I - to nie działa. Coraz częściej do głowy przychodzi mi myśl – może to nie jest właściwy związek i powinnam odejść? „Dokąd mam iść?” – odpowiada ktoś w tobie – zimny, twardy i kpiący – nie ma dokąd pójść! Co tam na Ciebie czeka? Kogo spotkasz po 30-tce? Skoczysz i zostaniesz sam.” „Ale to prawda… – myślisz – Co mam wtedy zrobić?!” I wtedy pamięć podnosi głowę i mówi: „Pomogę ci! Czy pamiętasz Wasię, z którą byłeś? I jak on Cię kochał: kwiaty, szampan... I to nie przypadek, że Wasia przyszła na myśl - to był najbardziej żywy i emocjonalny związek w Waszym życiu - jednym słowem huśtawka. Pamięć zaczyna dokładnie czyścić niepotrzebne czarne plamy w twoim związku z Wasią i nadmuchuje małe wysepki bieli i kremu do wielkości różowego słonia. Rezultatem jest fantastyczny, magiczny obraz, w którym po prostu chcesz się zanurzyć. Zaczyna się wydawać, że jest to silna miłość do Wasyi, która w Tobie żyła, a teraz... w końcu się obudziła. Ale tak naprawdę to nic innego jak ucieczka od rzeczywistości i strach przed przyszłością. Pozwalając na rozkwit takiej iluzji, łatwo wpadniesz w kłopoty. Co robić?.. Opcja pierwsza: wróć do Wasyi i wbij się w pięść. Kto wyciągnie pięść z szerokich spodni - Wasia czy Rzeczywistość - nie jest tak ważny. Opcja druga to życie w teraźniejszości. Naucz się zanurzać w konfliktach i spokojnie z nich wychodzić, proś o pomoc i wsparcie, jeśli nie masz wystarczających umiejętności, aby sterować rodzinną łodzią. Pozwól sobie na bycie sobą – w tym wieku, wadze i z tym „rodzynkiem”, który tylko Ty masz. I wtedy żaden różowy słoń nie zwabi Cię w przeszłość, która dawno została pozostawiona za kulisami. Ale Wasia nadal jest pasożytem...