I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Uwierz w siebie – a wtedy zaczną się dziać dobre rzeczy (David Schwartz „Sztuka wielkiego myślenia”) Podwyższam poziom szkolenia sprzedażowego. Wiedziałem, że zgromadziłem już wiele szkoleń i prezentacji na ten temat, ale nawet nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo. Bardzo interesujące jest również przeanalizowanie, jak bardzo zmieniła się prezentacja i treść materiału w tym czasie. A ja chcę się zastanowić nad jednym ciekawym przykładem naszego umysłu, opisanym w książce „Sztuka myślenia na dużą skalę”. Swoją drogą, znalazłam ten przykład w jednej z prezentacji na szkoleniu z rozwijania myślenia i wiary w siebie. Twój umysł to prawdziwa „fabryka”, która produkuje niezliczoną ilość myśli dziennie. W tej fabryce jest dwóch mistrzów: pan Triumph i pan porażka. Triumph jest odpowiedzialny za pozytywne myśli i jest zajęty przedstawianiem dowodów na to, że możesz, możesz i chcesz. Jest specjalistą od udowodnienia, że ​​jesteś słaby, że nie wiesz jak, że nic Ci nie wyjdzie. Zarówno pan Triumph, jak i pan Proval to bardzo wydajni pracownicy. Wystarczy lekko pomachać ręką (oczywiście w myślach) – a na pozytywny sygnał pan Triumph podchodzi i bierze się do pracy. Po negatywnym sygnale Pan Proval zabiera się do pracy. Chcesz sprawdzić, jak pracują Twoi rzemieślnicy? Zadaj sobie pytanie: „Jak mi minął dzień? Jeśli zastanawiasz się, co dalej, polecam przeczytać książkę spekuluj na ten temat i dodaj, że panie Proval , jest wiele innych nazw, na przykład Sabotażysta, Strach, Lenistwo, Wewnętrzny Krytyk itp. Jestem pewien, że na pewno znasz swoje imię. Będę nieszczery, jeśli powiem że przyjaźnię się tylko z Triufem. I za każdym razem, gdy przygotowuję nowy program treningowy, boję się i mam wątpliwości. Wydaje mi się, że umiejętność porozumienia się ze sobą to już dobry początek. W swojej książce David Schwartz zaleca wyrzucenie „Porażki”. Może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale dlaczego nie możemy we trójkę być przyjaciółmi. Jak to zrobić? Powierzam Niepowodzeniem najtrudniejsze i najbardziej żmudne zadania: - Znajdź zdjęcia do prezentacji. Widzisz, nie zadowalają go te, które istnieją. Mówi: „To jest do bani, nie są już modne”. - Zrób prezentację w tym samym stylu, począwszy od czcionki po układ zdjęć Tutaj też „rozwala umysły”. – Triumph i ja nie mamy czasu na czytanie, a on wie, jak motywować do trollowania: „No cóż, moje pozytywne, kiedy skończycie czytać książkę, którą dał wam Mikołaj, a ja zobaczę. jego fragmenty w prezentacji?” - Przećwicz tekst Za każdym razem, gdy kładzie lustro na stole... (nie będę tego szerzej opisywać, bo.. że moje komentarze będą w kilku postach). że w dniu treningu przytula nas Triumphem, szykuje się i wychodzi na nasze pytanie: „Dokąd idziesz? A dlaczego teraz?” Odpowiada: „Teraz twoja kolej. Zrelaksuję się i napiję kawy, będę się bać i martwić, jak sobie poradzimy, a potem jak zwykle przekażę informację zwrotną. A jeśli zostanę, wszystko zepsuję.” Oczywiście rozumiem, że nie wie, jak wprawić mnie w pozytywny nastrój tak jak Triumph, poprawić mi humor swoim uśmiechem, złapać energię z drużyny. uczestników. Ale co ja i mój Triumph zrobilibyśmy bez niego?! Kto więc powiedział, że nie możemy zostać przyjaciółmi we trójkę? A teraz: Triumph: „Dobre prezentacje, przeprowadziliśmy już na nich szkolenia”. „To wszystko, co zrobiliśmy. A tak wiele się zmieniło przez rok. Czy chcesz.. (po którym następuje wulgarny język) A ja mogę tylko w ciszy pić kawę, kiwać głową, zgadzać się i czekać z zapartym tchem na nowe zgłoszenia i ciekawe prezentacje..