I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Pisane za zgodą klienta, anonimowość została zachowana Ostatnio miałam ciekawą pracę z klientem na temat relacji rodzinnych. Klientką jest kobieta w średnim wieku, konsultująca się na Skype, mówiąca po rosyjsku, która trzy lata temu przeprowadziła się z mężem do Włoch. Jest podekscytowana i jednocześnie zła, opisuje swoją relację z mężem następującą metaforą: „Mam wrażenie, że jestem na łódce i wiosłuję z całych sił, ale w łódce puka dzięcioł dziobem na dnie łódki, a tam już jest dziura i wyciekła woda. Nie wiem, co robić. Rzucam wiosłami, zatykam dziurę i dzięcioł przeleciał młotkuje w innym miejscu.” „Wiesz kim jest ten dzięcioł?” – kontynuuje klient – ​​„w sumie pamiętam” poprzednie sesje i sytuacje, o których mówił klient. Mają dwójkę dzieci, chłopca i dziewczynkę. prawie w tym samym wieku, a to spore obciążenie dla małżeństwa. Wydaje się, że ani mąż, ani żona nie są gotowi na taki ciężar. Kobieta od prawie 4 lat przebywa w domu z dziećmi, mężczyzna szuka dochody. Mąż nie radzi sobie z pracą i bierze pieniądze od bliskich. Jest zmęczona przedłużającym się macierzyństwem. Przedszkola też są płatne. A co ma do tego „dzięcioł” – pytam – „Nierzetelna, kłamca ”. Wyjaśnię – „O czym kłamie, czego nie robi? „W końcu zawodna jest sytuacja, gdy była nadzieja lub gdy ją zachęcano, ale nie została ona spełniona. Nadzieja jest oczekiwaniem biernym. Oznacza to, że w każdej sytuacji JEST TEN, KTÓRY OBIECAŁ, I TEN, KTÓRY CZEKA. Pytam, kto co robi ? I okazuje się, że mąż ciągle melduje, co ma zamiar zrobić, a czego nie robi. Ale to mężczyzna jest w stanie podjąć się i wywiązać się z powierzonych mu zadań. Co więcej, kierując się zdrowym rozsądkiem, on tego nie robi w swoich marzeniach składa fałszywe obietnice, ale wykazuje samodyscyplinę i trzeźwość myślenia, żona jak zwykle wszystko rozumie, wszystko akceptuje, pociesza, damy sobie radę, wytrzymamy, ona pożycza pieniądze od matki, a on bierze od swojej. Moja klientka ma już za sobą etap scalania się z mężem, swoimi nadziejami i jego obietnicami i wzięła w swoje ręce „wiosła”, próbując aktywnie sterować swoją sytuacją finansową. Ale… czy łódka będzie w stanie dopłynąć do brzegu, zanim dzięcioł zrobi ogromną dziurę w ich budżecie, w ich naładowanym emocjonalnie związku. Czy kobieta pobiegnie pływać sama czy z dziećmi? Jeśli chodzi o mężczyznę, jako psycholog powiem Ci, że dla niego nie jest to łatwiejsze niż dla niej. Ale każdy ma swój „ciężar”. KONSULTACJA KONTYNUOWANA, A PONIŻSZE INFORMACJE SĄ JUŻ POUFNE ----pisane za zgodą klienta, zachowana jest anonimowość-------