I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Mam dwóch przyjaciół, obaj pracują w branży artystycznej i rzemieślniczej. I obaj jasno znają swoje wewnętrzne stanowisko w sprawie twórczości na zamówienie. Jedno mówi: 100% zaliczki, po dokonaniu płatności żadnych wyjaśnień, zmian nie przyjmujemy, to wszystko, można tylko odebrać gotowe dzieło. Spójrz, oto moje portfolio, oto styl mojego autora, zapoznaj się. Jeżeli jest Ci to bliskie, zamów to. Powiedz mi swoje życzenia, zanotuję je, ale nie zatwierdzę szkiców. Zrobię, co mówisz, ale zrobię to tak, jak ja to widzę. Chodzi o zaufanie do artysty. Jeśli chcesz, zamów, nie, nie. Inny może to przerobić, coś dodać, wymienić na dowolnym etapie procesu pracy, a nawet wprowadzić zmiany w gotowym dziele, jeśli klient o to poprosi. Mówi: powiedz mi, czego chcesz. Omówimy wszystkie Twoje życzenia i wszystkie moje opcje. Jeśli w trakcie pracy nie będę pewien jakiegoś elementu, zapytam, który podoba Ci się najbardziej. Najciekawsze dzieje się, gdy spotykają się i rozmawiają o tym. Mówi się: mam tylko swoją kreatywność i o nią dbam . Jeśli nie wyrażam obrazu maksymalnie, lekkomyślnie, to po co to wszystko? No ale po co się tak martwicie o swoich klientów, oni są dorośli, sami sobie poradzą. Inny mówi: Dla mnie ważne są relacje. No cóż, jak widzę, że da się to zmienić, to nie będzie gorzej, wszystko będzie pasować kompozycyjnie, po co odmawiać? Pozwól tej osobie dobrze się bawić. W ogóle nie tworzę, robię to dla ludzi. Chcę, żeby przede wszystkim im się to podobało. I jest różnica między ich klientami. Ludzie są inni. Dla niektórych myślenie i omawianie szczegółów to niepotrzebny kłopot i duże obciążenie. Dla innych jest to przyjemność; dla nich ważny jest kontakt i komunikacja. Myślę, że już się domyśliliście, do jakiego rodzaju ludzi przychodzą obaj są wspaniali, obaj są dość zamożni. Myślę, że prosperują nie ze względu na treść zajmowanego stanowiska, każdy z nich ma rację na swój sposób. A dzięki temu, że mają pełną świadomość swojego wewnętrznego wyboru – to, co jest dla nich najważniejsze, a to, co mniej ważne, jest drugorzędne. I mówią o tym otwarcie, postępują zgodnie ze swoją osobistą hierarchią wartości – i okazuje się to szczerze. Szczerość przekonuje i nadaje swoim słowom wagę i siłę. To, w co każdy z nich głęboko wierzy i warunki, na jakich organizuje współpracę, pasują do siebie, nie ma między tym żadnej luki ani sprzeczności. Nie ma prawidłowego, identycznego sposobu interakcji między kreatywnością a klientami. Ale jeśli zbudujesz najbardziej codzienne, organizacyjne momenty w oparciu o swoją wewnętrzną prawdę, tę bardzo osobistą pozycję, która nas wyróżnia, wówczas każda strategia okaże się skuteczna.