I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Dzień dobry, przyjaciele! Bardzo ważne jest, aby przed rozpoczęciem tematu poznać znaczenie słowa szczęście. Wpłynie to znacząco na jego manifestację w Twoim życiu. Jestem pewien, że każdy będzie miał swoje własne i niepowtarzalne doświadczenie. Moją osobistą definicję szczęścia opisałem szczegółowo w książce „Zarządzanie życiem”. Dlatego dzisiaj porozmawiamy o jednej ze stron szczęścia, a mianowicie o tym momencie, w którym zaczyna się pech, kiedy fortuna się odwraca i pojawia się człowiek. do wniosku, że w niektórych obszarach swojego życia zaczął doświadczać „złej passy”. Badania wykazały, że pech często zaczyna się, gdy przegapimy moment zwycięstwa, osiągnięcia i realizacji. Te. nie zauważamy tego momentu lub nie potwierdzamy, że osiągnęliśmy to, czego chcieliśmy. Powodów jest wiele – w dzieciństwie uczono nas, że zwycięstwo ma miejsce wtedy, gdy następuje wielkie osiągnięcie lub ogromny wynik. Wtedy jest „5+” i nic więcej. Ocena „3” jest po prostu nie do przyjęcia. Chociaż ocena „3” jest ZADOWOLONA! Oto efekt! A ile pragnień (czytaj – celów) wyrzucamy w przestrzeń przelotnie, nieświadomie i oczywiście nie zaliczamy ich realizacji jako realizacji naszych planów. Tęsknimy za tymi osiągnięciami, małymi i niemałymi zwycięstwami, pozostawiając je niepotwierdzone. Dlaczego tak ważne jest potwierdzanie sukcesu? W czym właściwie tkwi haczyk? Faktem jest, że dla nieświadomości nie ma skali osiągnięć; jest dla niej oczywiste, że cel, czyli pragnienie, zostało osiągnięte. Ale nasza świadomość nie zauważyła faktu realizacji i nadal chce tego samego. Te. spróbuj dwukrotnie wejść do wody. Ale nie da się wejść do wody, jeśli już w niej jestem. Aby to zrobić, muszę zdać sobie sprawę, że w tym jestem – potem wyjść i proszę, potem znowu mogę w to wejść. Pewnego dnia przyszedł na konsultację młody chłopak, około 20 lat i powiedział, że tak nigdy nie miałem dziewczyny. Poproszono go, aby przypomniał sobie momenty, gdy próbował kogoś podnieść. Naturalnie, gdy mężczyzna spróbuje „poderwać” dziewczynę, momentem zwycięstwa będzie jej zgoda – „OK, przyjdę”. Facet przypomniał sobie epizod ze swojego życia: mając 16 lat po raz pierwszy próbował wzbudzić zainteresowanie dziewczyny. Rozmawiał z nią jak z potencjalnym chłopakiem i udało mu się pozyskać jej uwagę, zainteresowanie i współczucie. Ale nie zdawał sobie z tego sprawy i nie potwierdził sobie wyniku, i nie wyznaczał sobie innych zamiarów - randki, związku, wspólnego spędzania czasu. Te. w jego rozumieniu „podłączyć się” oznaczało wszystko to razem wzięte. Ale podłączyć się oznacza otrzymać: „Tak, przyjdę” i to wszystko. Samo w sobie nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji. A w późniejszym życiu, próbując zaprosić go na randkę, postąpił zgodnie ze swoim przeszłym, starym zamiarem – „poderwać dziewczynę po raz pierwszy”. Ponieważ było to dla niego wtedy ważne, nieświadomie starał się cały czas osiągnąć ten sam rezultat, ponieważ nie było poczucia spełnienia - nie było spełnienia. Było oczywiste, że raz po raz próbował dostać to, czego chciał z tą samą intencją. Ale celu nie można osiągnąć dwa razy. Zawsze powinien to być NOWY cel. A jeśli nie potwierdzisz realizacji celu, tj. zwycięstwa, to w tym obszarze istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo spadku sukcesu i rozpoczęcia serii „porażek”, czyli tego, co nazywamy passą porażek. Jest sposób na przerwanie tej passy. Zwykle, gdy ktoś wygrywa, wpada w stan zachwytu. Ale jeśli miałeś chwilę osiągnięcia, zwycięstwa, a nawet zwycięstwa godnego podziwu, ale tego nie zauważyłeś i poszedłeś dalej, a przytłacza cię czarna passa (a czasem może to trwać latami), to musisz zwrócić uwagę - pamiętajcie - wyraźny moment, kiedy nastąpiło to zwycięstwo. Kiedy osiągnąłeś to, czego chciałeś. I poczuj coś, czego jeszcze nie czułeś - uczucie zachwytu, prawdziwego podziwu!!! Te. rób to świadomie. W ten sposób potwierdzamy zwycięstwo, osiągnięcie celu - „Teraz cel został osiągnięty!” Mówiąc metaforycznie, weszliśmy do wody i zdaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy w wodzie. Chciałem wejść do wody i „oto jestem w wodzie!!!” Zachwyt to specyficzny sposób