I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Argumentujemy poprawnie. Nowy artykuł w moim biuletynie - zapraszam do dyskusji. Witamy, przyjaciele! Nasz dzisiejszy tytuł nie różni się zbytnio od tytułu poprzedniego numeru, ale te różnice są zasadnicze). Jeśli ostatnim razem dowiedzieliśmy się, KIEDY warto sprzeciwić się, dzisiaj porozmawiamy o tym, JAK to zrobić – gdy już podejmiemy decyzję. Po zidentyfikowaniu punktów kontaktowych ważne jest, aby jasno zrozumieć, jak skonfrontować się z przeciwnikiem i zachować skuteczność. Przy okazji pamiętaj, że nie mówimy o brudnych metodach polemiki (takich jak ataki osobiste lub naciski na status). Są one obecnie w modzie wśród różnych telewizyjnych aferzystów i popularnych polityków, a niektórzy trenerzy biznesu przedstawiają je jako szczyt umiejętności retoryki i negocjacji – co jest bardzo dalekie od prawdy. Zadaniem retoryki nie jest krzyczenie ani przytłaczanie. Uderzenie kogoś w twarz lub obrażanie opinii innej osoby tego nie zmieni. Prawdziwa retoryka przekonuje, wyjaśnia, zwycięża – i pomaga słuchaczowi podjąć taką czy inną decyzję. No cóż, przejdźmy do rzeczy – spójrzmy na kilka prostych i skutecznych sposobów przekonującej kontrargumentacji. Nauczyłam się ich na kursie retoryki na Washington State University (znajdziesz go na Coursera.org) – teraz dzielę się tym z Tobą.1. Podaj nowe dane Znaczenie odbioru jest dość proste. Polega ona na tym, że punkt widzenia odbiorców lub przeciwnika, który musimy obalić, opiera się na nieaktualnych lub niekompletnych danych. W związku z tym naszym zadaniem jest dostarczanie słuchaczom nowych danych, które uzupełnią lub zmienią ich obraz świata. Jeśli te dane wydają się odbiorcom przekonujące lub godne zaufania, możemy przezwyciężyć ich uprzedzenia i przekonać ich do zgody. Najbardziej odkrywcza w tym sensie jest debata na temat energetyki jądrowej po katastrofie w Czarnobylu. Gdy rozpoczyna się budowa nowego bloku energetycznego lub całej elektrowni jądrowej, przeciwnicy projektu przywołują przykład Czarnobyla, a zwolennicy tłumaczą, że obecnie reaktory działają na innej zasadzie, w ramach której takie awarie są niemożliwe. A niektórych nawet udaje się przekonać).2. Pokaż nieprzemyślane konsekwencje Szczegółowo omawiamy nierozwiązane, nieprzemyślane i niezamierzone konsekwencje rozwiązania zaproponowanego przez przeciwnika. Pamiętasz kwestię konsekwencji finansowych i społecznych w ramach skutecznej argumentacji? Taktyka perswazji tej techniki polega na zagłębieniu się w nie. Jest szczególnie skuteczny, jeśli uda nam się znaleźć coś, czego druga strona tak naprawdę nie przewidziała – żądania niemożliwe, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. W tym przypadku słabość stanowiska przeciwnika staje się oczywista – nie możemy tracić energii na merytoryczną dyskusję. W jednym ze stanów USA dyskutowano o ustawie dotyczącej palenia w miejscach publicznych. Proponowano między innymi wprowadzenie zakazu palenia na ulicach w promieniu 25 stóp (około 7,5 metra) od wyjść z tych miejsc. Przeciwnicy ustawy nie próbowali udowadniać, że „palenie nie jest takie złe”. Po prostu zwrócili uwagę ustawodawców na dwie rzeczy: po pierwsze, w miastach w całym stanie, na dowolnej ulicy, granica 25 stóp od wejść publicznych obowiązuje na jezdni o dużym natężeniu ruchu; po drugie, faktu naruszenia nie da się jednoznacznie odnotować – czy policjanci powinni chodzić z miarką? Ustawę przesłano do rewizji.3. Powiąż argument z ogólnym problemem. Przeciwstawiamy się argumentowi przeciwnika troską, niepokojem o coś ważniejszego, ogólnego. Jest to szczególnie dobre, jeśli ta wspólność w jakiś sposób wpływa na zainteresowania odbiorców. Ilustrujące przykłady zastosowania tej techniki można łatwo znaleźć w dyskusjach na temat „ograniczania wolności osobistej człowieka” poprzez różne wymogi: zapinanie pasów bezpieczeństwa i fotelików dziecięcych w samochodach, noszenie kasku podczas jazdy na rowerze itp. Zwolennicy wolności mówią: „To moje zdrowie – ja o tym decyduję!” A ustawodawcy odpowiadają: „Tak, to Twoja sprawa, o ile jesteś zdrowy. Jeśli jednak odmówisz noszenia paska/kasku i trafisz do szpitala, będzie to sprawa publiczna. Ponieważ pieniądze zostaną wydane na Twoje leczenie.