I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Diagnoza „utknięcia” staje się oczywista po 3-5 minutach konsultacji. Kobieta mówi o mężczyźnie. A nawet jeśli mówi o zasłonach w kuchni lub plany na lato, w nim wszystko jedno. Ona zatapia się w nim głębiej, a związek się pogarsza. I to jest najczęstszy dylemat, z jakim przychodzą do mnie dziewczyny w wieku od 15 do 45 lat: „Myślę tylko o nim”. „Muszę zachowywać się spokojnie/aktywnie/hałaśliwie/zabawnie/... bo on lubi takie dziewczyny.” „Tak, planuję naszą przyszłość, znamy się od miesiąca!” „Jestem dopiero jest nim zainteresowana. „Myślę, że nie jestem dla niego wystarczająco dobra”. „To jest mężczyzna dla mnie przeznaczony”. „Chcę spędzać razem jeszcze więcej czasu”. Konsekwencje są również przewidywalne w górę Jest tyle oczekiwań, a wolności jest coraz mniej. Sygnał SOS zaczyna słyszeć, gdy granice zostają zaatakowane. Twój niewinny, ale 10-ty dzień tygodnia: „Cześć, tęskniłem!” kwalifikuje się jako zagrożenie. I zaczyna się bronić. Dzwoń rzadziej, znikaj częściej. Ustaw bariery i odległości. Zmieniasz miejsca. Z kategorii „myśliwego” (naturalna rola męska) należy do kategorii „ofiary”. Ani jemu, ani tobie nie podoba się ten scenariusz. Ale już utknąłeś. A jeśli nie wyciągniesz się z tego bagna na czas, możesz się udusić i udusić swojego mężczyznę nadopiekuńczością. W tym momencie ważniejsze niż kiedykolwiek jest włączenie magicznego przycisku „STOP!”. i zacząć rozumieć, dlaczego i jak się tu znalazło. Będąc osobą, która nie jest samowystarczalna, przyciągamy do swojego życia tych samych jednostronnych partnerów. Zgodnie z zasadą „dodawania”. Czy czujesz się wycofany? Oznacza to, że duszą towarzystwa powinien być mężczyzna. Nie masz własnych zainteresowań? Hobby twojego mężczyzny nie tylko zakryje luki. Czy jesteś represjonowany seksualnie? Na swojej drodze spotkasz wyłącznie damsko-męskich mężczyzn. Kompensacji szukamy w dążeniu do harmonii. Zapominamy jednak, że „pełnia” może pochodzić tylko z wnętrza. A jeśli „utknąłeś”, jest to pewny znak, że czegoś w środku brakuje. Teraz wyobraź sobie: jesteś z tym mężczyzną (za miesiąc/rok/dekadę). Poczujesz spokój, wygodę i pewność siebie. Co wydarzyło się w Twoim życiu, co wywołało u Ciebie takie uczucie? Jaką cechę posiadasz, która pozwala Ci budować harmonijne relacje w rodzinie? Poczuj to. Wypróbuj na sobie. Tak jak? I kolejne pytanie: „Gdybyś teraz była szczęśliwą/zdrową/pozytywną/interesującą/aktywną/spokojną/... kobietą, czy tak bardzo martwiłbyś się o relacje? Czy na pierwszym miejscu postawiłabyś interesy swojego partnera? Czy chciałbyś go zadowolić za wszelką cenę? Wątpię, że odpowiedź będzie twierdząca. Bez względu na to, jak dziwnie to może zabrzmieć, zdrowy związek istnieje wtedy, gdy się nie boisz. Nie boisz się utraty mężczyzny. Być pozostawionym samym sobie. I zacznij wszystko od nowa. Bo wiesz: „Mam siebie. I bez względu na to, co się stanie, nie tylko przetrwam, ale będę w pełni cieszyć się tym życiem i otworzę się na nie. Ale jak, dla każdego z nas odpowiedź jest inna. Niektórzy powinni poprawić swoją seksualność, niektórzy powinni sami zadbać o bezpieczeństwo, niektórzy odnajdą się w kreatywności i komunikacji, aktywnym wypoczynku, a inni wręcz przeciwnie, zaczną zwalniać i cieszyć się każdą chwilą. Jest wiele sposobów. Ostateczny cel jest ten sam - harmonijna relacja ze sobą, a co za tym idzie, z mężczyzną. Zakochaj się w sobie, odkryj swoje najlepsze strony, wyraź siebie, daj się ponieść i... bądź szczęśliwy! #ab_by_myself