I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

To nie w naszych rękach. Jest wiele rzeczy na świecie, nad którymi nie mamy kontroli, a mimo to chcemy. Chcę, aby projekt roboczy zakończył się sukcesem. Aby inni ludzie dobrze o Tobie myśleli. Aby Twój partner kochał i chciał z Tobą być. Zdobycie piątki na egzaminie i otrzymanie premii w pracy Ale to nie jest całkowicie w naszych rękach. Nawet w sobie na wiele rzeczy nie mamy wpływu – możemy zachorować, zapomnieć o ważnych rzeczach, rumienić się. Możesz nie być w stanie zasnąć, gdy nadejdzie czas na piąty sen. Możesz nie doświadczyć radości i podniesienia tam, gdzie wydawało się, że wszystko jest na swoim miejscu. Często staramy się trzymać tego, czego nie mamy w rękach. Podyktować losowi „jak powinno być”. Potem pojawia się niepokój. Mówi nam: coś jest nie tak. I ma rację. Niezależnie od tego, jak bardzo się starasz, projekt może nie znaleźć odpowiedzi. Bez względu na to, jak bardzo zależy Ci na związku, Twój partner może odejść. Nawet jeśli wywrócisz się na lewą stronę, inni ludzie mogą nie być szczęśliwi. A kiedy próbujesz zasnąć, tak naprawdę odcinasz gałąź, na której siedzisz. Lęk zna prawdę o życiu. A jest to traktowane gestem przeciwnym do kontroli – kiedy rozluźniamy dłoń i puszczamy to, co już wymknęło się spod kontroli. Nie chodzi o to, że możesz zdobyć punkty i nie próbować. Tu jest bliżej: rób, co musisz, i bądź tym, co będzie. Niemożność „odpuszczenia” związku rodzi w parze niepokój, popularny sposób, w jaki staramy się trzymać tego, co nie jest w naszych rękach Wszyscy rozumiemy, że uczucia i decyzje drugiej osoby są poza naszą kontrolą. Ale wewnętrznie może być tak, że nie mogę pozwolić, aby coś się wydarzyło. Nie mogę pozwolić, aby związek się skończył i mój partner odszedł. Wtedy w związku narasta niepokój. Ciągle „mierzę temperaturę” – czy on nadal mnie kocha, czy chce ze mną być? Trzymanie ręki na pulsie Wszelkie pragnienie samotności jest traktowane jako dzwonek alarmowy – „proszę!”. w końcu mnie nie kocha!” Zazdrość narasta gwałtownie: „Tutaj z kimś rozmawiał i uśmiechał się, a kiedy uśmiechał się do mnie? Czy on nie jest mną zainteresowany, ale czy interesuje go ktoś inny? Jest jasne!". Partner nie jest wolny. To tak, jakby za każdym razem musiał mi potwierdzać, że wszystko jest w porządku. I nie jestem wolna. Próbuję kontrolować swoje słowa i reakcje. Nie lubi, gdy jestem zazdrosna – nie pokażę tego. Nie podoba mu się ta rozmowa o związkach – nie będę poruszać tego tematu. Czujesz rosnące napięcie? W małżeństwie nikt nie może być już sobą. Ma to swoje konsekwencje: - ciągłe napięcie wysysa moje siły - tłumi moją spontaniczność i żartobliwość - mój partner czuje presję, że zawsze czegoś się od niego oczekuje i też jest napięty Uczucia to delikatna sprawa, jeśli stale je naciskasz, to się uginają pod tym naciskiem. Jak świeca, która będzie się słabo palić, jeśli będzie mało tlenu. Ostatecznie możesz zrujnować całe życie w parze, ponieważ nie możesz pozwolić, aby związek płynął tak, jak się dzieje. Co powstrzymuje Cię przed odpuszczeniem kontroli i nadaniem związkowi powietrza, nawet jeśli w naszych głowach rozumiemy, że kontrola dusi związek? Lęki nie pozwalają nam narzucić prawidłowego scenariusza wydarzeń. A siła woli tutaj nie wystarczy. W związku może pojawić się cała masa lęków, których człowiek unika kontrolując stosunek partnera do siebie. Na przykład: - Wszystko się rozpadnie wraz z związkiem. Nie będę już miała na czym polegać, sama nic nie poradzę, nie poradzę sobie sama ze sobą i swoim życiem. - Jeśli związek się skończy, życie nie będzie już dobre. Znikną z niej wszelkie kolory, ciepło i radość. Pozostanie czysta szarość i pustka. Bez związku czeka mnie zimna i pozbawiona radości egzystencja, nie mogę na to pozwolić - Jeśli mój partner mnie opuści, będzie to tak straszna rana, że ​​się nie wyleczę. Przecież to będzie oznaczać, że coś jest ze mną nie tak i nie mogę być kochana. - Utrata związku będzie oznaczać utratę sensu, wspaniałej przyszłości, którą sobie namalowałam. To wszystko się nie stanie i wtedy nie będę wiedziała, po co żyć. Wiadomo, że koniec związku jest w zasadzie smutny i bolesny. Ale tutaj mówimy o tym, że nie będę w stanie wytrzymać tego, co widzę jako konsekwencje. ❤ 🧠 👀