I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Jest jedna ciekawa historia, ucząc się, że można uchronić się przed pułapkami zastawianymi przez społeczeństwo konsumpcjonizmu, wybaczyć konsumpcję. Jak wielu wielkich, francuski pisarz, filozof i pedagog Denis Diderot spędził większość swojego życia w biedzie. Kiedy pisarz przekroczył pięćdziesiątkę, jego córka przygotowywała się do wyjścia za mąż, ale niestety kochający ojciec nie był w stanie jej zapewnić. posag. Filozof miał tylko „Encyklopedię”, czyli „Słownik wyjaśniający nauki, sztuki i rzemiosła” - bardzo cenny egzemplarz tamtych czasów. Kiedy Katarzyna Wielka dowiedziała się o trudnej sytuacji niezwykle szanowanego pedagoga, natychmiast zaproponowała Diderotowi zakup jego encyklopedii. Diderot był bardzo wdzięczny cesarzowej, a następnie służył państwu rosyjskiemu, kładąc podwaliny pod zachodnioeuropejską kolekcję Ermitażu. Filozof nie mógł sobie nawet wyobrazić, że jego życie zmieni się tak bardzo po otrzymaniu porządnej sumy. Po ślubie córki Diderot kupił sobie piękną szkarłatną szatę. I wtedy to się zaczęło... Oświeciciel zaczął zauważać, jak nie na miejscu wyglądał w jasnej szacie otoczonej starymi rzeczami. Wydawało się, że jego życie straciło harmonię. Filozof zaczął zapełniać swój dom nowymi rzeczami pasującymi do luksusowego zakupu. Nowe buty z klamrami i jedwabne pantalony, dywan z Damaszku, wspaniałe rzeźby, meble, lustra, naczynia... Historia milczy na temat tego, czy liczne zakupy mogłyby przynieść harmonię i szczęście najbardziej wykształconemu człowiekowi swojej epoki. Marketerzy nazywają ten efekt spirala konsumpcji. Nieznana siła popycha człowieka do dalszego wypełniania swojego życia nowymi rzeczami. Zakupy, bez których wcześniej mogliśmy się obejść, teraz kontrolują nasze zachowanie, obiecując szczęśliwe życie. Dlaczego nasz mózg zapewnia nas, że do nowej sukienki zdecydowanie potrzebna jest nowa torba, broszka i buty? Kupno telefonu wiąże się z szeregiem dodatkowych dodatków: ochronnymi szkło, etui, dodatkowa gwarancja i abonament muzyczny Życie wypełnione jest dobrami, którym należy poświęcić czas i uwagę. Rzeczy niepostrzeżenie zaczynają zarządzać naszymi głównymi zasobami: czasem, uwagą, energią i pieniędzmi. Oto kilka pomysłów i wskazówek, jak nie popaść w niewolę materializmu. Nie należy kupować dóbr „na rozwój”, czyli nie należy stawać na palcach jeśli jest to nowa rzecz, na którą Cię nie stać. Jak mawiał Chuck Palahniuk: „kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować osobom, których nie lubimy”. Przyjmujemy zasadę: rzeczy na kredyt tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne kupując, myślimy o tym, czy będziemy musieli kupić coś dodatkowego? Zgadzamy się ze sobą, co dokładnie zamierzamy kupić. Kupując jedną rzecz, pozbywamy się jednej rzeczy. Kupiliśmy nową komodę, starą zabraliśmy na daczę lub sprzedaliśmy za grosze na Avito. Przyjęliśmy zasadę, że pewne rzeczy, jak relacje, należy naprawiać, a nie zmieniać. Organizujemy dla siebie „Czyste czwartki”. Sprzątamy nie tylko telefon, sekretarkę czy szafkę kuchenną, ale także listę naszych dotychczasowych pragnień. Przecież nie wszystkie pragnienia stają się celami, nie wszystkie filmy i książki warto obejrzeć do końca. Diderot nie na darmo był myślicielem; po pewnym czasie uspokoił się i nawet zaśmiał się ze swojej pasji do rzeczy: „Niech przykład będzie dla ciebie lekcją. W ubóstwie jest więcej wolności niż w luksusie.” Cóż, pamiętamy, że prawda leży gdzieś po środku. A może masz odmienne zdanie w tej kwestii??