I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Brak uwagi to jeden z częstych problemów w związkach, o którym często mówią przedstawicielki płci pięknej. Artykuł analizuje sytuację odwrotną, gdy mężczyzna wręcz przeciwnie, poświęca dużo uwagi swojej wybrance, im mniej kochamy kobietę, tym łatwiej jej nas polubić i tym pewniej ją zniszczymy uwodzicielskie sieci A.S. Puszkin Na świecie nie ma nic absolutnie złego i absolutnie dobrego. Nigdy nie znudzi Ci się to oglądać. To samo zjawisko może być błogosławieństwem w jednym kontekście i powodować problemy w innym, na przykład brak uwagi. Często takie skargi można usłyszeć od sprawiedliwej połowy. Całkiem logiczne jest założenie, że obfitość, a nawet nadmierna uwaga w tym przypadku będzie błogosławieństwem. „Im więcej, tym lepiej?” Oczywiście od razu pojawia się myśl o poczuciu proporcji. Kiedy mamy czegoś za dużo, szybko przestajemy to zauważać. A temat opieki i uwagi raczej nie będzie wyjątkiem. Ostatnio zwrócił się do mnie klient z dość nietypową prośbą. Nie miał dobrych relacji z kobietami ze względu na większą dbałość o nie z jego strony. "Jak to? W końcu o tym marzy wiele kobiet!” – taka była moja pierwsza reakcja na jego historię. Pamiętając pragnienia płci pięknej, odniosłam wrażenie, że przede mną stał dokładnie ten sam obraz „idealnego” mężczyzny, dosłownie zasypywał swoich wybranych komplementami, interesował się uczuciami i nastrojami, przewidywał małe i duże pragnienia. Ale w rezultacie związek stawał się coraz zimniejszy. Jak się okazało, nie było tu sprzeczności. Uwaga, jaką klient okazywał kobietom, była przesadna. Naprawdę było ich za dużo. Taka częstotliwość często stawała się nudna, a nawet nudna. „Pozycja Ja” i „pozycja Ty”. Kolejnym ważnym punktem w budowaniu naszej komunikacji i interakcji z innymi jest pozycja percepcji. „Pozycja „ja” to nawykowy stan większości ludzi, kiedy skupiamy się na własnych interesach i wartościach. Jednak w procesie komunikacji często musimy wyjść poza nasz punkt widzenia i zająć pozycję „ty”, czyli uświadomić sobie, co rozmówca czuje i jak żyje. W powyższym przykładzie z klientem większość Kiedy komunikował się ze swoją bratnią duszą, znajdował się w „pozycji ty”. Jednocześnie klient często zupełnie zapominał o sobie i swoich potrzebach. Z całych sił starał się zadowolić. Zajmujemy pozycję drugiej osoby, aby lepiej zrozumieć tę osobę i jest to również normalny sposób „myślenia”, gdy jesteśmy zakochani. W tym przypadku możemy dosłownie zapomnieć o sobie, „utkwiąc” w „pozycji Ty”. Zakochanie może naprawdę sprawić, że zapomnisz o sobie. Najważniejsze jest, aby podjąć środki, aby jasne uczucie nie przerodziło się w uzależnienie Cienka granica lub jak się nie zatracić? „Utknięcie” w pozycji innego nie niesie ze sobą niczego złego, dopóki człowiek nie zacznie się dosłownie zatracać . W przypadku klienta proces ten zaszedł już dość daleko. Praktycznie żył w interesie swojej żony, stale spychając się na dalszy plan. W rezultacie żona w końcu straciła nim zainteresowanie. Dlaczego tak się stało? Głównym punktem, który doprowadził do zakłócenia stabilności związku, był brak równowagi między dawaniem a braniem. Stosunek stron wyraźnie przekroczył „zdrowy” poziom 50%-50%, czyli co najmniej 40%-60%, a raczej 10%-90%, gdzie 90% to wkład klienta. Postawa „dawania, nie żądając niczego w zamian” może być destrukcyjna dla relacji. Kolejnym powodem zatracenia się był brak głębokiego uczucia między partnerami, gdy kształtuje się pozycja „my”. Dopóki nie pojawi się takie stanowisko, relacja będzie przypominać konkurencję. Naruszenie równowagi „daj-bierz” będzie tutaj normą, ponieważ stosunek 50%-50% w rozumieniu partnerów jest odbierany jako „remis”. związek się skończył. Nie ma zwycięzców i przegranych.