I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Dziękuję członkom klubu „Szczęśliwa Mama” za inspirację i wszystkim mamom, które odpowiedziały za pomoc w pisaniu artykułu, żeby nie być subiektywnym! w moim artykule o szczęśliwych matkach przeprowadziłam mały research. Zwróciłam się do 30 znanych mi matek. Spośród nich 5 odnosiło się do spraw pilnych, ale 4 obiecały odpowiedzieć później, a jedna odpowiedziała. 13 po prostu zignorowało mój apel, a 12 napisało w ciągu dnia. Dlaczego przytaczam tutaj te drobne statystyki? Co więcej, nawet w tak małej próbie wyraźnie widać, jak wiele matek nie ma czasu myśleć o szczęściu lub, co nie mniej prawdopodobne, nie chce. W końcu jeśli rozumiesz, co dla ciebie oznacza szczęście, to ty możesz zobaczyć, czy jesteś teraz szczęśliwy i co musisz zrobić, aby być. A to już jest praca! I niestety wielu osobom łatwiej w ogóle nie myśleć o szczęściu, niż wziąć odpowiedzialność za swój własny wybór bycia szczęśliwym lub nie. Wróćmy więc do tematu artykułu. Szczęśliwa mama – kim ona jest? Mogę śmiało powiedzieć, że to przede wszystkim kobieta, która chciała mieć dziecko i potrafiła spełnić swoje pragnienie! Czy udało jej się to w sposób naturalny, tj. poprzez poczęcie i urodzenie, czy w sposób legalny poprzez adopcję, moim zdaniem nie ma to znaczenia. Po drugie, istotnym czynnikiem decydującym o możliwości odczuwania szczęścia jest zdrowie. Co więcej, choć większość matek z przekonaniem odpowiedziała mi: najważniejsze, że dziecko jest zdrowe, pewnie dodam, że nie mniej ważne jest zdrowie samej matki. Wiele matek dodało, że szczęście przychodzi do nich, gdy dziecko się uśmiecha: do świat w ogóle i do nich w szczególności. Ktoś jako powód do dumy podkreślił sukces dziecka. Ktoś zauważył, że szczęśliwa matka jest spokojna o swoje dziecko, czyli jest spokojna. nie martwi się o swoje nawyki, środowisko, zdrowie fizyczne i moralne. Oczywiście, gdyby te matki były moimi klientami, omówilibyśmy, co kryje się za tą dumą i spokojem. Przecież Helen Andelin, autorka mojego ulubionego bestsellera „Urok kobiecości”, napisała, że ​​dla kobiety macierzyństwo jest o wiele bardziej odpowiednim wkładem w rozwój społeczeństwa niż kariera. Jeśli za tymi uczuciami kryła się chęć zrealizowania czegoś, co kiedyś przekraczało możliwości samej matki (czy to ukończenie szkoły muzycznej, czy możliwość „bycia wyżej” od otoczenia), to zaprosiłbym ją na zastanów się, jak miękkie lub twarde jest jej wyobrażenie o tym, że dobre uczynki i standardy zdrowia moralnego są przekazywane dziecku i jak bardzo jest ono zadowolone ze swoich osiągnięć. O ile mi wiadomo, współczesne matki, dzięki Internetowi, już to wiedzą Wiele mówiło się o znaczeniu ich stanu psychicznego i stopnia zaspokojenia potrzeb, najprościej mówiąc, satysfakcji z życia. Niektórzy mówili o wzajemnym zrozumieniu, dobrobycie i harmonii w rodzinie jako składnikach szczęśliwego macierzyństwa. hand napisała do mnie o znaczeniu ich życia osobistego, relacji z mężami, samorealizacji w zawodzie czy twórczości, dostępności wolnego czasu i możliwości realizacji swoich pragnień. A ja, jako liderka szkoleń kobiecych, potwierdzam, że po prostu nie da się oddzielić koncepcji szczęśliwej matki od koncepcji szczęśliwej kobiety, tak jak nie da się oddzielić części od całości bez naruszenia integralności. Załóżmy teraz, że masz już dziecko. Czasami, aby czuć się szczęśliwym, wystarczy wiedzieć, że obecnie według statystyk około 15% małżeństw w Rosji nie może mieć dzieci. Biorąc to pod uwagę, ważne jest, aby to zrozumieć przy obecnym stanie środowiska i pseudonaturalności produktów spożywczych Twoje dziecko może być zdrowe tylko warunkowo. Dlatego proponuję przyjąć za pewnik, że u dziecka w każdej chwili może wystąpić ból brzucha, dziura w zębie, przeziębienie lub ospa wietrzna. A w dobie gadżetów słaby wzrok nikogo nie zdziwi. Nie należy z tego powodu przestawać się cieszyć, chociaż oczywiście nie zachęcam do bezczynnego siedzenia. Warunkowo zdrowe jest już dobre, bo każde dziecko od czasu do czasu choruje!